Ks. Sowy wielkanocne modlitwy o Tuska i anatemy na Błaszczaka

0
0
0
/

„’Byłbym jako Polak bardzo dumny z tego, gdyby Donald Tusk był po bardzo słabej prezydenturze, którą widzimy teraz, następnym prezydentem Polski’ - stwierdził ks. Kazimierz Sowa w swym wielkanocnym przesłaniu. A tak na marginesie, to jaką obecnie misję pełni ks. Sowa? Pracuje w jakiejś parafii? – cytuje na portalu społecznościowym ks. Kazimierza Sowę inny kapłan, ks. Dariusz Kowalczyk, jezuita i dziekan wydziału teologii na Papieskim Uniwersytecie Gregoriańskim w Rzymie. Na pytanie o obecną pracę ks. Sowy spieszą z odpowiedziami internauci. – Pracuje w TVN – żartują lub odpowiadają zupełnie serio: „Pracuje w radzie nadzorczej Krakchemia SA. Oczywiście za zgodą abp. Nycza razem z kilkoma prominentnymi politykami PO.” Ks. Sowa w Wielkim Tygodniu miał także kilka innych uduchowionych wystąpień. Stanął po stronie uchodźców, których zdaniem „Gazety Wyborczej” min. Mariusz Błaszczak chciał wsadzić do kontenerów i otoczyć drutem kolczastym. Faktycznie, byłoby to logiczne, aby nie dopuścić do sytuacji, która miała miejsce w Calais, gdzie kilkuset uchodźców po kolejnej burdzie poszło sobie we Francję bez żadnej kontroli, ale czy taki plan faktycznie ma polityk PiS? Tego nie wiemy. Resort nie potwierdza rewelacji medialnych, a „Wyborcza” nie podała źródła. To nie przeszkadzało ks. Sowie na wybitnie „chrześcijański” osąd i życzenia wielkanocne dla ministra Błaszczaka: „Panu ministrowi Mariuszowi Błaszczakowi polecam kilka miejsc w Polsce, gdzie są jeszcze druty kolczaste, które się sprawdziły swego czasu.” Skoro więc kilka dni temu „Newsweek” ubolewał nad stanem polskiego Kościoła, który ustami hierarchów w czasie Wielkiego Tygodnia wspierać miałby rzekomo PiS (chociaż żaden z trzech zacytowanych w artykule duchownych nie wspomniał o PiS, a jedynie o potrzebie obrony życia poczętego, gdzie PiS akurat nie miał nigdy szczególnych zasług) to tym razem mógłby ktoś dla równowagi po stronie „michnikowszczyzny” napisać o propagandystach PO w sutannach, dla których nawet święta są dobrym czasem do politykowania uprawianego w sutannie. I nie chodzi przecież tylko o jednoznacznie zadeklarowanego politycznie ks. Sowę. Jak słusznie zauważyli internauci: „Wstydzę się, że Pan Sowa jest jeszcze księdzem. Musi mieć wielkie plecy w kurii krakowskiej. Wielkie”. Robert Wyrostkiewicz Fot. Facebook

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną