Michał Marusik: Wychowanie dzieci zastąpiła hodowla parobków opresyjnego państwa

0
0
0
/

Rodzina polska istnieje tylko teoretycznie. Jeżeli poziom zatrudnienia sięgnął taki poziom, kiedy mąż pracuje na podatki, a żona pracuje na podatki, pozostawiając dzieci państwu, to rodzina w zasadzie nie istnieje – powiedział w środę eurodeputowany Michał Marusik, odnosząc się do obecnej sytuacji rodzin w Polsce i w Europie. - Trawestując „klasyka” powiedziałbym, że rodzina polska istnieje tylko teoretycznie. Rodzina polska jest kupą gruzów powstałą w wyniku utraty materialnego fundamentu jej istnienia. Jeżeli ucisk fiskalny osiągnął taki poziom, że mąż i ojciec nie jest w stanie zarobić na utrzymanie żony i dzieci – żona i matka musi porzucić dom, męża i dzieci i pójść pracować na biurokratycznych nadzorców, żeby pozostawione jej resztki zarobku dołożyć do utrzymania siebie i dzieci. Kiedy mąż pracuje na podatki, żona pracuje na podatki, a dzieci wychowywane są w sierocińcach pod państwową kuratelą trudno w ogóle mówić o istnieniu rodziny – mówił eurodeputowany Michał Marusik podczas środowej konferencji „Wyzwania wobec rodziny na forum europejskim”, jaka odbyła się na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie. - Funkcje rodzicielskie: dydaktyczne i pedagogiczne przejęło państwo – dodał. - Współczesne państwa hołdują zasadom totalitaryzmu, a więc łamania autonomii. Wszelkie formy działalności gospodarczej dawno już zostały poddane permanentnej kontroli totalitarnego państwa. My już zapomnieliśmy o państwie, które opiekowało się autonomią instytucji społecznych. Władza w rodzinie nie należała do państwa, ale do ojca rodziny – przypomniał, zwracając uwagę, iż ów totalitaryzm instrumentalnie traktuje i Boga i religię. - Chce uzyskać kontrolę nad Kościołem i nad jego donatorami – zaznaczył. - Kontrola państwowa nad rodziną ma na celu złamanie przedostatniego bastionu wolnego społeczeństwa – zauważył, wskazując na rodzinę oraz Kościół jako ostatnie bastiony wolności społecznej. - Jeżeli ominiemy nasz – niezwykle już słaby – instynkt obrony normalności i pod wpływem propagandowo nagłaśnianych incydentów przyjmiemy milczącą zgodę na to, że państwo przejąć musi władzę nad rodzinami, to rządzący nami totalitaryści będą mieli do pokonania już tylko Kościół – bił na alarm, podkreślając, iż „człowiek w intencjach rządzących nami totalitarystów ma być całkowicie uprzedmiotowiony”. - To jest taki nieustający Kulturkampf – ocenił sytuację. W ocenie Marusika kryzys rodziny wynika wprost ze zniszczenia materialnego fundamentu funkcjonowania. - Żony i matki zostały zmuszone podjąć pracę zarobkową, aby zapewnić egzystencję dzieciom, które przeszły pod wychowanie państwa. Dla takich dzieci państwo stało się ojcem, a prawo stało się matką. Jeśli myślimy o rodzinie powinniśmy myśleć o takim stanie rzeczy, gdzie ojciec jest ojcem, a matka jest matką - skonstatował. Fot. Anna Wiejak

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną