Czy 3 miliony podpisów wystarczy, aby obronić małżeństwo w Rumunii?

0
0
0
/

Ogromny sukces środowisk prorodzinnych w Rumunii – zebrano ponad 3 miliony podpisów potrzebnych do wprowadzenia poprawki do Konstytucji potwierdzającej tożsamość małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny oraz wzmacniającej prawa rodziców. Politycy chcą jednak zablokować obywatelską inicjatywę.   Koalicja dla Rodziny (Coalition petru familia) w ramach obywatelskiej inicjatywy ustawodawczej, postulującej wpisanie do Konstytucji Rumunii poprawki potwierdzającej tożsamość małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny, zebrała sześciokrotnie więcej podpisów niż wymagane 500.000 (3,1 mln). Z ogromnym naddatkiem spełniono również pozostałe kryteria ilościowe. Po raz pierwszy w historii Rumunii tak duża liczba obywateli poparła inicjatywę wprowadzenia poprawki do Konstytucji. W lipcu 2016 r. Sąd Konstytucyjny uznał, że obywatelski projekt nowelizacji Konstytucji wprowadzającej definicję małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny spełnia wszystkie wymagania prawne i zezwolił na dalsze jego procedowanie. Warto przypomnieć, że Instytut Ordo Iuris przedstawił Sądowi Konstytucyjnemu Rumunii opinię prawną popierającą ten projekt jako zgodny z prawnomiędzynarodowymi zobowiązaniami Rumunii oraz umacniający prawa człowieka. Kolejnym krokiem proceduralnym winno być uchwalenie zmiany Konstytucji przez rumuński parlament większością 2/3 głosów zarówno w Izbie Deputowanych, jak i w Senacie. Jeśli dodatkowo większość głosujących w referendum opowie się „za", a Sąd Konstytucyjny Rumunii stwierdzi ważność referendum konstytucyjnego, Konstytucja Rumunii zostanie zmieniona. Liderzy Koalicji dla Rodziny liczyli, że parlament zatwierdzi inicjatywę jeszcze w tym miesiącu, tak aby referendum mogło odbyć się w ostatnią niedzielę maja.   Pomimo bezprecedensowego poparcia inicjatywy, przedstawiciele rumuńskiego parlamentu zaczęli ostatnio podnosić rzekome trudności twierdząc, jakoby obie Izby nie miały kompetencji do dalszego procedowania wniosku. Dr Marcin Olszówka z Instytutu Ordo Iuris wskazuje jednak, że tłumaczenie to jest niczym innym jak wprowadzaniem opinii publicznej w błąd. Zgodnie z Konstytucją Rumunii to właśnie parlament Rumunii jest wyłącznie właściwy do uchwalenia zmiany Konstytucji, która następnie podlega obligatoryjnemu zatwierdzeniu w drodze referendum. Podawanie chybionych argumentów prawnych jest jedynie zasłoną dla politycznie motywowanej niechęci do samego projektu i próby zablokowania zmian w Konstytucji, którym sprzeciwiają się środowiska lewicowe. Ekspert Instytutu Ordo Iuris dodał, że podobne zabiegi polityków znamy także z rodzimego podwórka (vide sposób potraktowania petycji PFROŻ w sprawie ochrony dzieci nienarodzonych). Jeśli jednak parlament złamie konstytucję i nie będzie procedował projektu, to niestety nie ma możliwości pociągnięcia go do odpowiedzialności prawnej. Pozostaje jedynie odpowiedzialność polityczna przed wyborcami, która dokonuje się w akcie wyborczym.   Do tej pory inicjatywa otrzymała szerokie poparcie wszystkich wyznań chrześcijańskich w Rumunii, a Kościoły prawosławny, katolicki jak i wspólnoty ewangelickie wykazały ogromne zaangażowane w kampanię zbierania podpisów. Organizacje, takie jak Alliance Defending Freedom oraz Ordo Iuris udzieliły wsparcia Koalicji dla Rodziny przygotowując opinie oraz raporty dla sądu Konstytucyjnego Rumunii i dla parlamentu. Instytut Ordo Iuris

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną