Hakerzy wysadzają masowo rakiety balistyczne Korei Północnej?

0
0
0
/

Osiem rakiet na dziesięć uległo zniszczeniu. Korea Północna nie ma rakiet do przenoszenia głowic jądrowych.

Podczas ostatnich tygodni rakiety wybuchały tuż po starcie. Redaktor Washington Post Jeffrey Lewis uważa, że za tymi wypadkami stoją sieciowy komuniści z USA. Wedle New York Times już za czasów Baracka Obamy rozpoczęły się akcje w Internecie wymierzone w systemy Korei Północnej. Z kolei doktor Nichal Eberstadt z American Enterprise Institute zauważył, że ostatnie działania Amerykanów to "wielkie osiągnięcie wywiadu". Wedle jego oceny Północna Korea jest "najtrudniejszym celem wywiadu jaki istnieje na planecie". Pod tym względem Iran okazał więcej podatności. Wirus Stuxnet nie potrafił zaszkodzić komunistycznej władzy Korei.

Specjalista do spraw wojny sieciowej i wywiadu piechoty morskiej USA David Kennedy zauważył na łamach Business Insider, że Stany Zjednoczone mają takie możliwości, co nie znaczy, że z nich korzystają.

W porównaniu do czasów Zimnej Wojny i danych odnośnie do skuteczności programu Związek Sowiecki nieudane próby rakietowe stanowiły 13%. W przypadku Korei Północnej wskaźnik ten wynosi 88%. Od 2014 odpalono 66 rakiet, jak oszacował Jeffrey Lewis, badacz z Middlebury Institute of International Studies. Wedle jego ustaleń początkowo mieli skuteczność na poziomie 77,2%.

Analityk 38 North z Uniwersytetu Johna Hopkinsa Joseph Bermudez uważa, że niepowodzenia kryją się w rozwoju technologii, a nie w ataku zewnętrznym. Sądzi, że powodem jest ograniczenie zasobów potrzebnych do realizacji programu ataku rakietowego i presja ze strony władz. Za przykład podał nieudaną próbę koreańskiej rakiety przeciwokrętowej KN-17 w dniu 16 kwietnia 2017. Lewis zwrócił uwagę na stopień komplikacji badań. W przypadku amerykańskiego programu Redstone 90% pierwszych rakiet uległo zniszczeniu. Również na terenie USA w ramach Vanguard odnotowano porażki, jak i w ramach projektów Tytan i Atlas.

Drugi analityk z 38 North John Schilling ocenił, że Północna Korea jest "panaroikiem w sprawie bezpieczeństwa". Dodatkowo komputery z dostępem do Internetu są ograniczone dla władz komunistycznych. Za tym idzie potrzeba używania agentów do przekazywania np. takich wirusów, jak Stuxnet i brak możliwości bezpośredniego włamania się i działania. Były ekspert Pentagonu do spraw bezpieczeństwa Steve Bucci odnotował, że "Ameryka posiada ofensywne możliwości do namieszania" za pomocą "wysokotechnologicznych zabawek". New York Times uważa, że awaria rakiety średniego zasięgu Musudan łączyła się z uderzeniem haktywistów.

Trwają spekulacje, czy ostatnie włamanie do systemów Korei Północnej miało miejsce.

Z drugiej strony Korea Północna też aktywnie działa w cyberprzestrzeni, co umożliwia jej organizowanie obrony. CNN 4 kwietnia 2017 doniósł, że zaatakowała Polskę, Meksyk, Brazylię, Kenię, Gabon, Nigerię, Irak, Bangladesz, Indie, Tajlandię, Wietnam, Indonezję, Malezję, Ekwador, Urugwaj, Kenię, Etiopię, Kostarykę o czym poinformowała firma Kaspersky. Łączny atak na 18 krajów był wymierzony w ich systemy finansowe. Stanowił on element kilkuletniej operacji sieciowych komunistów z Lazarus. Przekierowywali połączenia przez Francję, Południową Koreę, ale popełnili błąd, bo jedno z połączeń wyszło bezpośrednio z Korei Północnej.

Wedle ustaleń Symantex, FireEye i BAE Systems z końcem 2015 Korea Północna zainteresowała się ogólnoświatowym systemem finansowym. Podczas ataku na Polskę celem ataku stali się pracownicy banku. Przez umieszczenie kodu wirusa na stronie internetowej Komisji Nadzoru Finansowego zarażenie następowało przez jej otwarcie. Informacje te potwierdził rzecznik KNF Jacek Barszczewski.

Wedle ustaleń Johna Schillinga słaby punkt Korei Północnej stanowi wykorzystanie zachodniej elektroniki w tym tzw. chipping, czyli np. zmiana parametrów układów, aby nie wytrzymywały pracy i psuły się. Równocześnie na spotkaniu ekspertów do spraw zwalczania rakiet Center for Strategic and International Studies Archer M. Macy Jr, emerytowany generał marynarki USA, poinformował, że trwają badania nad zakłócaniem toru lotu i tym samym likwidowaniem zagrożenia dla Stanów Zjednoczonych przez mijanie celu ataku, czy zniszczenie pocisku w dogodnym dla Amerykanów miejscu.

O ile trwają spory, czy haktywiści unieszkodliwili rakiety Korei Północnej o tyle chińscy sieciowi komuniści z Toronto Team oraz APT10 Stone Panda prowadzą regularną wojnę podjazdową wymierzoną m. in. w antyrakietowy system THAAD. Hacking stał się dla Północnej Korei obok handlu surowcami metodą zdobywania pieniędzy dla budżetu.

Wojny sieciowe są teraz faktem. Ulegają niedocenieniu, choć coraz bardziej zaczynają wpływać na Polaków i stosunki międzynarodowe.

Jacek Skrzypacz

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną