MEDYTACJE EWANGELICZNE Z DNIA 2 maja 2017

0
0
0
/

Wtorek - (J 6, 30-35) W Kafarnaum lud powiedział do Jezusa: «Jaki więc Ty uczynisz znak, abyśmy go zobaczyli i Tobie uwierzyli? Cóż zdziałasz? Ojcowie nasi jedli mannę na pustyni, jak napisano: „Dał im do jedzenia chleb z nieba”». Rzekł do nich Jezus: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Nie Mojżesz dał wam chleb z nieba, ale dopiero Ojciec mój daje wam prawdziwy chleb z nieba. Albowiem chlebem Bożym jest Ten, który z nieba zstępuje i życie daje światu». Rzekli więc do Niego: «Panie, dawaj nam zawsze ten chleb!» Odpowiedział im Jezus: «Ja jestem chlebem życia. Kto do Mnie przychodzi, nie będzie łaknął; a kto we Mnie wierzy, nigdy pragnąć nie będzie». Źródła życia… ile ich mamy? Jak wyglądają nasze tygodnie? Nasze życiowe cele, które sobie ustalamy? Nasze małe lub duże plany, które traktujemy jak… wodopoje życia? Ale im dłużej żyjemy, tym więcej bodźców potrzebujemy, aż w końcu jesteśmy zmęczeni, bo te wszystkie starania, nawet te bardzo słuszne, okazują się zaspokajające nas na… jakiś czas. One po prostu mają koniec. Owszem, jeśli dokonujemy walki o dobro, prawdę i piękno i posługujemy się dobrymi środkami do tych celów, a wszystko opieramy na Bogu, wzrastamy, i to jest żywe życie, ale jakkolwiek byśmy nie działali, nasze cele nie są źródłem życia. Jest tylko jedno Źródło życia – to jest Jezus Chrystus. Ciało i Krew, które są nam dane. Gdy je spożywamy, mamy zupełnie inną niż doczesna optykę celowości działania. Mamy prawdziwe widzenie źródła życia. Wtedy jesteśmy wolni także i od ustalania sobie jakiś celów, bo ich sobie nie układamy w puzzle, które miałyby nas karmić i zaspokajać. Takie życie od celu do celu, choćby wzniosłego, jest faktycznie niewolą, bo wciąż pragniemy więcej i więcej… Spożywając chleb życia, będąc w realnej relacji z Jezusem Chrystusem, my nie tworzymy sobie celów, ale odczytujemy je, bo Bóg Ojciec nam je ukazuje. Wtedy są one najlepsze dla nas i dla naszej kreatywności, którą mamy od Boga. Nie jest wcale istotne, czy owe cele są wielkie, czy są to drobne czyny… bo w rzeczywistości każdy ludzki czyn jest po prostu… największy i wyjątkowy! Czasem jest to opieka nad chorą osobą w rodzinie w zaciszu domowym, a czasem może być to czyjeś tzw. doniosłe działanie tzw. dla dobra całych społeczności. Każde z tych czynów są po prostu najważniejsze w oczach Boga. A zatem, na ile spożywamy chleb życia, na ile blisko jesteśmy z Chrystusem, na tyle jesteśmy wolni, bo… nakarmieni. Nie potrzebujemy się desperacko karmić bodźcami tego świata, jego atrakcjami, bo wszystkie one zaspokajają tylko na chwilkę, powodując wielokrotnie jeszcze większy głód, niż poprzedni… A tymczasem głód i pragnienia to sprawy do oddawania Bogu, który nas karmi, a pokarm Jego jest wieczny i to ma znaczenie! Optyka Boża pokazuje nam Prawdę, a Prawda jest taka, że nie ma nic atrakcyjniejszego dla człowieka niż prawdziwa relacja z Jezusem Chrystusem. A więc po co tracić czas na szukanie źródeł życia poza Nim?

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną