Poniżej prezentujemy list otwarty Prezes Stowarzyszenia Obrońców Pamięci Orląt Przemyskich p. Stanisława Żółkiewicza, który jest skierowany do Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji R.P. Mariusza Błaszczaka. I odnosi się do działań Policji w Przemyślu podczas ukraińskich obchodów 70 rocznicy operacji „Wisła” w dniach 28.04 – 01.05.2017 r.
List otwarty
Przemyśl, 01.05.2017r.
Stanisław Żółkiewicz
Prezes Stowarzyszenia Obrońców
Pamięci Orląt Przemyskich
ul. Ujejskiego 3
37-700 Przemyśl
Do
Pana Mariusza Błaszczaka
Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji R.P.
ul. Stefana Batorego 5
02-591 Warszawa
L I S T O T W A R T Y
Jako założyciel i wieloletni Prezes Stowarzyszenia Obrońców Pamięci Orląt Przemyskich jestem oburzony postawą Polskiej Policji w Przemyślu podczas ukraińskich obchodów 70 rocznicy operacji „Wisła” w dniach 28.04 – 01.05.2017r.
Policja polska (głównie po cywilnemu) zamiast pilnować, by ci potomkowie banderowców nie mogli wygłaszać publicznie pochwał dla OUN - UPA – postanowiła ścigać i szykanować polskich patriotów, którzy przypomnieli tym dzisiejszym wyznawcom Bandery o 200 tys. Polaków wymordowanych bestialsko przez OUN – UPA.
To nie dzisiejsi wyznawcy Bandery wygłaszający poglądy, iż szczycą się tym, że są potomkami OUN – UPA – organizacji nazistowskiej ściganej przez polskie prawo – byli ścigani przez Policję, lecz patrioci polscy pojedynczo usiłujący wykazać zbrodniczy charakter OUN – UPA. To właśnie oni stali się głównym celem nękania przez, pożal się Boże, „Polską Policję”?!
Doświadczyłem tego osobiście, gdy w dniu 30.04.2017r. spacerowałem z kolegą nabrzeżem Sanu, zostaliśmy zatrzymani przez dwóch mężczyzn po cywilnemu, którzy zażądali wylegitymowania. Jeden z nich machnął mi przed oczami czymś przypominającym tzw. „blachę policyjną”, drugi się nie wylegitymował, lecz gorliwie zabrał się do spisywania naszych danych. Mimo zwrócenia przeze mnie uwagi, by się przedstawił – tego nie uczynił. Zażądałem, by podali swoje nazwiska, ale ich nie usłyszałem.
Wprawdzie jeden z policjantów próbował tłumaczyć się tym, że oni tylko wykonują rozkazy, że do nich nie powinniśmy mieć pretensji. Jest to prawda, że oni byli tylko ślepymi wykonawcami. Tylko że powstaje pytanie. Komu służy Polska Policja? Kto wydaje rozkazy nękania Polskich Patriotów? Tak się składa, że ja wiele wycierpiałem za komuny, będąc wielokrotnie zatrzymywanym na 48 godzin przez SB, wywożony w nocy do innego miasta, zastraszany, pozbawiany pracy, itp. Co z tego, że podobno mamy „wolną Polskę”, gdy metody S Beckie nadal funkcjonują. Zamiast ochraniać patriotów polskich, a ścigać i zamykać postbanderowców, dzieje się jak raz odwrotnie! Co z tego, że jestem posiadaczem legitymacji działacza opozycji antykomunistycznej, jeżeli każdy niedouczony policjant może mnie terroryzować, chroniąc potomków bandytów spod znaku OUN – UPA. Mój znajomy, który trzymał transparent przypominający o 200 tysiącach zamordowanych Polaków przez OUN – UPA był pięciokrotnie legitymowany przez rzekomych policjantów i wypraszany z miejsca, w którym ta banderowska zgraja się gromadziła.
Jestem 82-letnim starszym człowiekiem. Jako dziecko 9 – 10 letnie przeżyłem napady i mordy UPA. Mam do dzisiaj w pamięci te zawzięte gęby „rizunów” i nigdy nie zaakceptuję głupoty niektórych Polaków nawołujących do „bratania się „ z tą azjatycką dziczą! Nigdy nie będę milczał, gdy będący „u władzy” Polacy pchają nas na widły tej banderowskiej zgrai. Mieszkałem do 1957r. w Związku Radzieckim, ale nigdy nie splamiłem się przynależnością, ani do organizacji młodzieżowej (Komsomoł) ani do KPZR czy PZPR. Byłem nękany i zastraszany przez rosyjskie GRU i polską SB. Nie złamano mnie. Zamiast jednak na starość cieszyć się z „Wolnej Polski”, jestem obiektem nękania przez Policję. Kiedy wreszcie doczekam tej prawdziwie Wolnej Polski? W Przemyślu głośno się mówi, że Policja i Straż Graniczna to w 50% Ukraińcy, którzy nienawidzą nas Polaków! Mam wiadomości, jak to wysoko postawieni oficerowie Policji próbują zastraszać niektórych działaczy samorządowych, gdy ci egzekwują polskie prawo likwidując nielegalne pomniki OUN – UPA.
Ukraińcy w Przemyślu wyciągają złodziejskie łapy po dziesiątki nieruchomości, które nigdy nie były ich własnością. Przykłady to: d. seminarium grekokatolickie, d. pałac biskupów grekokatolickich, kościół p.w. Serca Jezusowego, dom ludowy ukraiński i wiele innych.
List nasz z dnia 23.11.2015r. do Pana Ministra pozostał bez odpowiedzi. Mam nadzieję, że na ten list doczekam rzetelnej odpowiedzi.
Z poważaniem
Stanisław Żółkiewicz