Wszystko wskazuje na to, że były minister transportu Sławomir Nowak usiłuje uniknąć stawienia się przed sejmową Komisją Śledczą do zbadania prawidłowości i legalności działań organów i instytucji publicznych wobec podmiotów wchodzących w skład Grupy ds. Amber Gold.
Jak poinformowała przewodnicząca komisji Małgorzata Wassermann, Sławomir Nowak nie odbiera telefonów, nie odpisuje na sms-y natomiast listowną informację z wezwaniem na posiedzenie komisji odebrała jego żona. Jednocześnie Nowak w wypowiedziach dla mediów deklaruje, że nic nie wie o żadnym posiedzeniu Komisji Śledczej ds. Amber Gold, na które jest zaproszony.
W tej sytuacji przewodnicząca komisji Małgorzata Wassermann oficjalnie zadzwoniła do Sławomira Nowaka podczas wtorkowego posiedzenia komisji. Były minister wprawdzie nie odebrał, ale bardzo szybko napisał sms-a, którego udostępnił później na Twitterze:
„Pani Małgosiu, Pani napisze smska, to oddzwonię. Ściskam mocno”.
- Byle nie za mocno – nie powstrzymał się od komentarza poseł Marek Suski (PiS). Nadal jednak nie wiadomo, czy były minister stawi się na przesłuchanie. To ostatnie jest o tyle istotne, że może rzucić nowe światło na przekręty prowadzone na rynku lotniczym przez szefa Amber Gold, a następnie również OLT Express Marcina P.
To za kadencji Sławomira Nowaka wspomniany wyżej resort nadzorował Urząd Lotnictwa Cywilnego, który nie dopełnił swoich obowiązków w sprawie koncesji dla OLT Express, z którą współpracował syn Donalda Tuska.