Wszystko wygląda na to, że nie jest to plotka. Taką informację podał m.in. znany watykanista Marco Tosatti, który poinformował, że została powołana specjalna komisja przygotowująca grunt teologiczny pod organizację mszy ekumenicznych, w których uczestniczyliby zarówno katolicy jak i protestanci. Problem w tym, że o sprawie nic nie wie kard. Robert Sarah, prefekt Kongregacji Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów, który wydał niedawno książkę podkreślającą konieczność ciszy podczas sprawowania Najświętszej Ofiary… - Inne słowa, które wstrząsnęły w ostatnich dniach Tosattim, to słowa profesora Adrei Grillego, który wedle informacji watykanisty ma być członkiem komisji mającej zbadać, czy możliwa jest Msza Święta w której katolicy i protestanci będą mogli wspólnie brać udział – relacjonował portal Pch24.pl Co ciekawe, książka kard. Saraha została poprzedzona wstępem emerytowanego papieża Josepha Ratzinger, który napisał, że pod opieką kardynała Saraha „liturgia katolicka pozostaje w dobrych rękach”. Opinia Benedykta XVI spotkała się z krytyką właśnie prof. Gillego, który uznał wstęp kard. Ratzingera za wtrącanie się byłego papieża w sprawy, o których powinien milczeć zostawiając Franciszkowi pełną swobodę w ocenie ewentualnie przygotowywanych reform liturgicznych w Watykanie. Wydaje się więc, że informacja o katolicko-protestanckiej mszy jest czymś więcej niż faktem medialnym, zwłaszcza, że całkowicie wpisuje się w obecną papieską linię ekumeniczną.Obecnie sprawowane są jedynie nabożeństwa ekumeniczne, które skupiają się na wspólnej modlitwie i czytanie ustalonych za zgodne fragmentów Pisma Świętego. Tego typu spotkania ekumeniczne były wcześniej potępione przez papieża Piusa XI w encyklice „Mortalium Animos”. Pomimo tego termin „mszy ekumenicznej” od lat funkcjonuje w Kościele, czego przykładem jest zdjęcie wyżej ze strony Parafii w Kargowej (fot. parafiakargowa.pl)Robert Wyrostkiewicz