Po prawie 30 latach wolności dokonano rehabilitacji odbywających dwuletnią służbę wojskową kleryków

0
0
0
/

Z wielką radością, wzruszeniem, ale i dumą wręczałem te patenty, które czekały na was wiele dziesięcioleci. Czekały na was po to, by mogły być wręczone wtedy, gdy amia polska może powiedzieć, że jest polska, wtedy, gdy państwo polskie powiedzieć może wreszcie, że jest polskie – powiedział podczas uroczystości wręczenia patentów oficerskich duchownym minister obrony narodowej Antoni Macierewicz. W sobotę, w Katedrze Polowej WP odprawiona została Msza święta w intencji żołnierzy – alumnów, którzy w latach 1959-1980 odbywali przymusową służbę wojskową w tzw. jednostkach kleryckich.

– Dzisiejsza uroczystość jest gestem elementarnej sprawiedliwości wobec byłych alumnów-żołnierzy – mówił w homilii bp Guzdek. Ordynariusz wojskowy podkreślił, że za największego wroga władza ludowa uważała Kościół Katolicki. – W tę niechlubną historię wpisuje się także okres, kiedy alumni seminariów duchownych byli przymusowo wcielani w szeregi Ludowego Wojska Polskiego. Prawda o alumnach-żołnierzach w liczbie około trzech tysięcy, miała być przemilczana a nawet pójść w zapomnienie. Po zakończeniu Eucharystii minister obrony narodowej Antoni Macierewicz wręczył patenty oficerskie 141 księżom.

Podczas wystąpienia minister Antoni Macierewicz podkreślał, że nie byłoby tej szansy otwarcia drzwi dla ojczyzny, dla Boga, dla wartości katolickich, dla tej całej wielkiej przemiany jaka dzisiaj się dzieje, gdyby nie bohaterstwo, cierpienie i służba byłych alumnów-żołnierzy – Nie ma słów podziękowania za to, coście przez te lata zrobili i wycierpieli - mówił szef MON.

Minister Antoni Macierewicz zaznaczył, że armia jest źródłem siły i bezpieczeństwa narodu polskiego. – Bez armii nie byłoby możliwości obrony państwa. Armia jest taka, jaka jej duch, nie tylko uzbrojenie, ale jakie są wartości, jakie jest zrozumienie dla służby ojczyzny. Otóż nikt bardziej tego świadectwa nie przekazał jak wy. I stąd wręczenie tych patentów jest wielkim dniem dla całego państwa polskiego, ale jest wielkim dniem dla armii polskiej. (…) Za tę niezmożoną siłę ducha polskiego, za służbę Bogu i Ojczyźnie, dzisiaj państwo polskie, armia polska wam księża dziękuje. Jesteście dumą polskiej armii i dumą państwa polskiego - stwierdził. W imieniu nowomianowanych głos zabrał ks. ppor. rez. Jan Abrahamowicz, który wyraził wdzięczność prezydentowi Andrzejowi Dudzie, ministrowi Antoniemu Macierewiczowi, bp. Guzdkowi oraz wszystkim tym, którzy przyczynili się do przeprowadzenia promocji. – Jest to wzruszająca uroczystość, na którą musieliśmy długo czekać. Po prawie 30 latach wolnej Polski znaleźli się odważni ludzie, którzy podjęli się rehabilitacji odbywających dwuletnią służbę wojskową kleryków – podkreślił. Dodał, że czas przymusowej służby w wojsku był okresem wielkiej próby charakteru i czasem umocnienia się na drodze powołania kapłańskiego. Po zakończeniu uroczystości minister Antoni Macierewicz, bp Józef Guzdek generałowie WP oraz byli alumni-żołnierze złożyli kwiaty i znicze pod tablicą smoleńską, znajdującą obok wejścia do katedry polowej. - Po dzisiejszej mszy św. w katedrze polowej Wojska Polskiego w Warszawie, koncelebrowanej wraz z biskupem polowym Józefem Guzdkiem, minister obrony narodowej Antoni Macierewicz wręczał każdemu z nas, byłych kleryków-żołnierzy, patent oficerski podpisany przez pana prezydenta Andrzeja Dudę. Z panem ministrem miałem okazję wymienić kilka zdań na temat Ukrainy i Ormian. Tym bardziej, że jako upominek otrzymaliśmy reprint przedwojennej książki "Oficer polski", pióra Tadeusza Hołówki. Tego Hołówki, którego skrytobójcy z banderowskiej OUN zamordowali w uzdrowisku Truskawiec na ziemi lwowskiej w 1931 r. Nawiasem mówiąc, co dziwny zbieg okoliczności (a może świadoma decyzja?), że książkę właśnie tego autora, z dedykacją ministra, była rozdawana nowo mianowanym księżom-oficerom. Wyjaśniono nam także, kiedy i na jakich zasadach możemy nosić mundur – relacjonował nie bez emocji ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski, któremu również minister Macierewicz wręczył oficerski patent. - Co do samej uroczystości, to była ona perfekcyjnie przygotowana, od godziny 10.00 ćwiczyliśmy wszystko jak "młode koty". Nastrój doniosły, a zarazem bardzo radosny. Niejeden z nas się popłakał, gdy po latach zobaczył swoich kolegów z jednej kompanii czy plutonu, którzy specjalnie przyjechali na tę uroczystość np. z USA czy Austrii. Ale tych łez my, oficerowie rezerwy nie mamy ci się wstydzić – dodał, zaznaczając, że „sprawiedliwości dziejowej stało się zadość! Ku chwale Ojczyzny!”.   Fot. Krzysztof Stępkowski, archiwum ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego Źródło: MON, inf. własna

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną