Branżowy portal Money.pl dokonał analizy wzrostu 20 spółek z udziałem Skarbu Państwa obecnych na warszawskiej giełdzie w okresie od wyborów parlamentarnych na jesieni 2015 roku do chwili obecnej.
We wszystkich tych spółkach nowy rząd premier Beaty Szydło dokonał zmian zarówno w radach nadzorczych i w zarządach i okazało się, że ich wyniki finansowe, a w konsekwencji także i wartość giełdowa wyraźnie się poprawiły.
W oparciu o te dane dziennikarze portalu Money.pl policzyli, że od momentu wyborów parlamentarnych do chwili obecnej wartość tych 20 spółek wzrosła o 17,8% (tzw. WIG PiS), podczas gdy wartość WIG20 (20 największych spółek) tylko o 7,9%.
Dziennikarze portalu ustalili także 10 spółek z największymi przyrostami wartości ich akcji na warszawskiej giełdzie od momentu powołania nowych prezesów tych spółek do chwili obecnej, sumarycznie wartość ich akcji wzrosła aż o 44 mld zł.
I tak liderem tego zestawienia jest PKN Orlen S.A., wartość akcji tej spółki wzrosła od grudnia 2015 roku (od momentu wyboru na jej prezesa Wojciecha Jasińskiego) aż o 62,9% tj. o 17,2 mld zł (w tym czasie wartość WIG20 wzrosła „tylko” o 24%.
Jeszcze mocniej wzrosła wartość akcji KGHM S.A, aż o 69,5% czyli o blisko 10 mld zł i to mimo tego, że w przypadku tej spółki zmiana była liczona dopiero od 28 października 2016 roku, ponieważ dopiero wtedy dokonano zmiany na stanowisku prezesa tej spółki.
Równie mocno wzrosła także wartość akcji spółki Lotos. S.A. (od listopada 2016 roku), o 64, 1%, choć w ujęciu finansowym o niecałe 4 mld zł.
Wartość pozostałych spółek zakwalifikowanych do tej pierwszej dziesiątki rosła od ok 20% do, ponad 30%, co w każdym przypadku przekładało się na wzrost wartości spółki od kilkuset milionów do kilku miliardów złotych.
Ale spółkom Skarbu Państwa dobrze szło nie tylko w 2016 roku, jeszcze lepsze wyniki odnotowały w I kwartale tego roku, w porównaniu z I kwartałem roku poprzedniego wyniki wielu z nich są wręcz rewelacyjne.
Rzeczywiście 15 spółek giełdowych z udziałami Skarbu Państwa w I kwartale tego roku osiągnęło łączny zysk netto (a więc już po opodatkowaniu podatkiem dochodowym) w wysokości 9,1 mld zł i był on aż o 91% wyższy w stosunku do analogicznego okresu roku ubiegłego.
Liderem jest spółka Orlen S.A, która w pierwszym kwartale osiągnęła prawie 2 mld zł zysku netto, a więc ponad 5 razy więcej niż przed rokiem, blisko 4-krotnie powiększył swoje zyski drugi koncern paliwowy Lotos S.A (z 0,1 mld zł do 0,41 mld zł).
Trzeba podkreślić, że gigantyczne wzrosty zysku netto w tych dwóch koncernach paliwowych są z jednej strony zasługą nowych zarządów i rad nadzorczych, które wreszcie dbają o majątek skarbu państwa, ale także zmiany prawa związanego z wytwarzaniem i obrotem paliwami wprowadzonymi przez nowy rząd i większość parlamentarną.
Ale wyraźny wzrost zysków odnotowały także inne spółki surowcowe takie jak PGNiG z 1,4 mld zł do 1,6 mld zł (o 22%), KGHM z 0,16 mld zł do 0,4 mld zł (wzrost aż o blisko 250%) czy Jastrzębska Spółka Węglowa, która przeszła ze straty w wysokości 0,06 mld zł w I kwartale 2016 do zysku w wysokości ponad 0,86 mld zł w I kwartale tego roku.
Dobre wyniki finansowe odnotowały także wszystkie koncerny energetyczne i to mimo tego, że wszystkie one uczestniczą w trwającej restrukturyzacji kopalń węgla kamiennego, ponosząc na ten cel spore wydatki.
I tak zysk Energii wzrósł z 8 mln zł do 310 mln zł (wzrost o blisko 4000 %), Tauronu z 0,32 mld zł do 0,63 mld zł (wzrost o 98%), PGE z 0,87 mld zł do 0,96 mld zł (wzrost o 9%) i Enei z 0,27 mld zł do 0,3 mld zł (wzrost o 8%).
Ale nie tylko spółki surowcowe skarbu państwa, czy koncerny energetyczne gwałtownie zwiększyły zyski, także swoista perła w koronie pośród państwowych spółek, czyli PZU S.A ogłosiła, że jej zysk netto za I kwartał wyniósł 0,94 mld zł i wzrósł aż o 91% w stosunku do I kwartału 2016 roku.
Nie ulega wątpliwości, że na wzrost wartości spółek i na te bardzo dobre wyniki finansowe spółek złożyły zmiany prawne jak np. pakiet paliwowy, działania ograniczające korupcję, a także zmiany w zarządach i radach nadzorczych spółek, które najpierw zostały w krytycznych wobec rządu mediach „odsądzone od czci i wiary”, a teraz krytycy muszą „połknąć języki”.