Historiofilia. Sztuka i polska pamięć – wystawa z pobudek patriotycznych

0
0
0
/

Od wielu dekad sławnymi artystami nie zostają zdolni artyści tylko ci którzy albo za komuny wspierali komunę (i swoją uprzywilejowaną pozycje utrzymali w III RP), albo ci którzy w III RP manifestowali nienawiść do Polski i katolicyzmu (zgodną z przesłanie środowiska „Gazety Wyborczej”). To uprzywilejowane wąskie środowisko robiło wrażenie, że jest reprezentantem wszystkich artystów w Polsce. Statystycznie nie mogła być to prawda. Co roku uczelnie artystyczne w Polsce kończy kilka tysięcy osób. Większość z nich tylko z przyczyn finansowych ma zablokowaną karierę (kasy na wystawy starcza tylko dla kilku, kilkunastu ciągle tych samych wzajemnie powiązanych osób). Więc nawet większość artystów o poglądach lewicowych nie ma szans by wystawiać w znanych galeriach. Nie jest też możliwe by wszyscy absolwenci szkół artystycznych mieli lewicowe poglądy. Zapewne większość nie ma jakichkolwiek poglądów. Część powtarza lewicowe komunały by usprawiedliwić swój hedonizm. A ci o poglądach prawicowych siedzą cicho by mieć zaliczenia. I do tych zdolnych a mających zablokowane kariery środowiska prawicowe powinny dotrzeć. Bo sztuka jest polem walki ideowej, czego nie kryją promowali lewicowi twórcy, i warto było by dla równowagi wspierać twórców o nie lewicowych poglądach. Na warszawskiej Pradze w fajnym postindustrialnym budynku Starej Drukarni Naukowo-Technicznej (ul. Mińska 65, dojazd autobusem od dworca Warszawa Wschodnia, lub od metra Stadion Narodowy) można, od wtorku do niedzieli, od 12 do 20, obejrzeć za darmo wystawę „Historiofilia. Sztuka i polska pamięć”. Jak informują organizatorzy wystawy „pojęcie historiofili, które jest neologizmem, określa rodzaj zainteresowania historią, niepozbawionego emocjonalnego zabarwienia. W latach 90. XX wieku mieliśmy do czynienia z odmiennym zjawiskiem: historiofobią, w ramach której historia zaczęła być postrzegana jako balast, który przeszkadza w budowie demokratycznego, europejskiego państwa. Należało ją odrzucić lub poddać dekonstrukcji w imię budowania nowej, przyszłej i lepszej tożsamości. Zjawisko to dotyczyło w pierwszym rzędzie elit III RP, które zaczęły postrzegać silną wspólnotę jako źródło opresji i zagrożenia. Wystawa „Historiofilia. Sztuka i polska pamięć” jest próbą ukazania alternatywnej postawy i nurtu w sztuce polskiej ostatnich lat. Prezentuje ona artystów, którzy uznanie przeszłości wspólnoty uważają za jeden z istotnych elementów podtrzymujących jej dzisiejsze funkcjonowanie i będących gwarantem jej przyszłości. Wystawa prezentuje prace i dokumentacje głośnych działań artystycznych takich twórców, jak: Jacek Adamas, Ignacy Czwartos, Michał Fierek, Piotr Drozdowicz, Jacek Lilpop, Andrzej Kalina, Jerzy Kalina, Marcin Kędzierski, Jakub Kijuc, Wojciech Korkuć, Grzegorz Królikiewicz, Zenona Olejniczak, Eugeniusz Rudnik, Michał Szlaga, Zbigniew Warpechowski, Jerzy Ryszard JURRY Zieliński i Akcja Alternatywna „Naszość””. W swoich pracach atyści poruszyli temat martyrologii narodu polskiego (zbrodni dokonywanych w czasie wojny o po niej przez Niemców, Rosjan, polskojęzycznych komunistów), represji komunistycznych w PRL, żołnierzy wyklętych, oporu społecznego, katastrofy smoleńskiej, dziedzictwa Solidarności, polskich bohaterów.                 Tekst i fot. Jan Bodakowski

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną