Poświęci kraj dla władzy

0
0
0
/

Donald Tusk jest gotów posłać Polaków na śmierć lub do niewoli, niż dać im broń do ręki, aby przypadkiem nie przyszło im do głowy zlikwidowanie rządzącego Polską układu. - Na pewno nie zgodzę się na pobór przymusowy, nie będę zwolennikiem powrotu do poboru powszechnego - stwierdził szef rządu.

 

 

- Jakość żołnierzy z poboru powszechnego, w sensie umiejętności, to nie jest to, czego polska obronność potrzebuje w pierwszym rzędzie - zaznaczył premier, w opinii którego do przemyślenia jest próba uzupełniania możliwości obronnych o przeszkolone grupy, funkcjonujące dzisiaj w różnych innych formacjach. - Jest to dobrowolny akces: chcielibyśmy, żeby ludzie, którzy są gotowi bronić ojczyzny w chwilach krytycznych, robili to z pełnym przekonaniem - mówił Tusk, jakby kiedykolwiek polska armia poborowa walczyła bez przekonania. - Mamy wystarczająco duży zasób ludzi szkolonych, żeby także oni stali się taką rezerwą osobową dla polskiego wojska na wypadek przyszłych działań - stwierdził Donald Tusk.
 

Zdaniem szefa rządu dzisiaj tym bardziej widać, jak ważne było uzawodowienie armii, a kwestią kluczową jest na nowoczesnym polu walki uzbrojenie, profesjonalizm żołnierzy. Problem w tym, że żołnierzy mamy szkolonych nie dla obrony granic, ale wypełniania zadań na zagranicznych misjach, natomiast nasze uzbrojenie to żałosny przekrój demobilu amerykańskiego, niemieckiego i izraelskiego.
 

Anna Wiejak


© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną