Pilotażowy projekt MON dla klas mundurowych startuje we wrześniu. Zajęcia teoretyczne mają kształtować "postawy patriotyczne". Praktyczne - wzorowane są na programie szkolenia WOT i będą prowadzone w jednostkach wojskowych i przez  "wyspecjalizowane organizacje pozarządowe".MON wyda na wsparcie pilotażowego projektu dla klas mundurowych milion złotych ze swojego budżetu. Tymczasem opozycja w postaci Joanny Kluzik-Rostkowskiej, posłanki PO, byłej minister edukacji bzdurzy - Współpraca wojska ze szkołami może być korzystna. Ale wciągnięcie w to organizacji paramilitarnych to niebezpieczny pomysł. Miałam okazję rozmawiać z młodzieżą z klas mundurowych. Mam wrażenie, że popularność takich klas wpisuje się w lukę po harcerstwie. Kiedyś to ono dawało pewien rodzaj wyzwania, przygody, sprawdzania siebie. Dziś jest mniej popularne, lecz nadal jest grupa młodzieży, która chce się w ten sposób spełniać. Teraz MON chce zagospodarować ten entuzjazm i mieć nad tym pieczę. Projekt resortu obrony niesie jednak ze sobą kilka bardzo niebezpiecznych pułapek. (...) Kolejna niebezpieczna kwestia związana z tym programem. Musimy pamiętać, że wojsko musi być przede wszystkim dobrze wyszkolone i skuteczne. Generał Patton celnie powiedział, że "celem wojny nie jest zginąć za swoją ojczyznę, tylko sprawić, by tamte sukinsyny zginęły za swoją". Żołnierzy szkoli się, aby w sytuacji trudnej dali sobie radę, by zwyciężali, a nie po to by byli mięsem armatnim. Boję się ideologizacji nastawionej na poświęcenie życia – mówi Kluzik-Rostkowska.