Grenfell Tower, czy media coś ukrywają?

0
0
0
/

W czasach ogólnodostępnego w Europie Internetu, oraz wielu możliwości medialnych, które posiedli zwyczajni ludzie, zaopatrzeni w telefony komórkowe z funkcjami dyktafonów, aparatów i kamer, nikt nie jest w stanie na dłuższą metę ukryć wydarzeń, które obejmują większą liczbę uczestników. I tak zobaczmy: Dziś BBC News podaje informację o 58 osobach zaginionych po pożarze w Grenfell Tower, przy czym bardzo poważnie sugeruje się, że jest duże prawdopodobieństwo, iż osoby te nie żyją, a liczba ofiar spalonych żywcem z pewnością wzrośnie. Czy to nie dziwi? Z drugiej strony bowiem udostępniane są w sieci nagrania z ostrymi wypowiedziami ludzi, którzy brali udział w wolontariacie, zbierali rzeczy, wodę, jedzenie dla poszkodowanych. W obecności kamer krzyczą zmęczeni i pełni złości, że nie wiedzą dla kogo przynoszą te wszystkie dobra, bo nie widzą ofiar, które mogłyby przeżyć tak tragiczną katastrofę! Ten pożar, jak mówią, jest pogrzebem kilkuset osób jednocześnie! W tym wielu dzieci… A zatem pierwszy bunt, o którym słyszymy, dotyczy przypuszczalnego przyciszania ogromu faktycznej liczby ofiar. W wieżowcu, w którym pożar strawił od najniższych pięter wszystkie pozostałe aż do 26, na których znajdowało się 120 mieszkań w większości z 4 sypialniami, liczba ofiar śmiertelnych musi być naprawdę drastyczna. A liczba tych, którzy przeżyli… niewielka. Jest jeszcze jeden straszny fakt, o którym jednak już mówi się w mediach tu i ówdzie, a mianowicie chodzi o to, że mieszkańcy Grenfell Tower alarmowali kilka miesięcy wcześniej o standardach panujących w wieżowcu, które zwiastowały tragedię. Jak możemy się domyślać, podobne standardy muszą zatem obowiązywać we wszystkich tego typu budynkach w brytyjskiej stolicy europejskiej, gdyż wygląda na to, że jest to styl miejskiej polityki względem mniej zamożnych obywateli. Pożar wstrząsnął ludźmi na tyle, że odbywają się protesty na ulicach Londynu, słyszymy głośne krzyki przeciwko włodarzom miasta, których posądza się o chęć wysiedlania w podstępny sposób biedniejszych mieszkańców z atrakcyjnych terenów miejskich, dla których miałyby już istnieć plany zagospodarowania przez bogaczy. Na ulicach Londynu słychać było pełne złości krzyki: „no justice, no peace” (bez sprawiedliwości nie ma pokoju!). Jak można na podstawie wszystkich oficjalnych i nieoficjalnych doniesień przewidzieć, co za chwilę zacznie dziać się w Londynie? Podsumujmy to: Z jednej strony ludzie od dłuższego czasu Brytyjczycy doświadczani są zamachami terrorystycznymi, które niosą śmierć i poczucie zagrożenia życia swojego i najbliższych. Bajki o dalszym, normalnym życiu niech Theresa May opowiada sobie przed lustrem! Pojawiają się w internecie filmy nagrane na ulicach Londynu przez zwykłych przechodniów, na których widać jak policja kontroluje mężczyzn przewożących maczety w biały dzień, w zwyczajnych torbach. Nawet kobiety muzułmańskie wykazują agresywną aktywność w imię Allacha. Możemy również zapoznawać się z licznymi komentarzami samych Anglików, którzy wyrażając się bez ogródek, ogłaszają sprzeciw wobec polityki prowadzonej przez rząd ich kraju. Przy czym liczba imiennych (sic!) komentarzy wobec parlamentarzystów sięga tysięcy! Co wyniknie z tych wszystkich tragedii? Czy nie jest to zbyt duża iskra jak na jeden teren? Czy obraz mediów publicznych dźwiga jeszcze ciężar poprawności politycznej, która najwyraźniej sama siebie już zabija? Co dalej Londynie? Co dalej… Wielka Brytanio? Co dalej Europo? Publikowanych fotografii rodzin, na których śmieją się osierocone dziś przez zamachy dzieci, nikt nie zapomni… Publikowanych fotografii dzieci, które zginęły po koncercie w Manchester nikt nie zapomni… Krzyku żywcem płonących dzieci… nikt nie zapomni! Co się dalej wydarzy? Bo coś wydarzy się z pewnością... Wszyscy ludzie na całym świecie osiągają moment krytyczny zaufania komuś, kto myśli, że z polityki zbuduje sobie wygodne miejsce na ziemi. Jednak zawsze, każda wieża Babel upada, bo taka jest jej natura. A my wszyscy nie tylko na to patrzymy, ale mamy w tym własny, aktywny udział (bierność jest też aktywnością!). Pytanie tylko, czy stoimy po stronie Prawdy?

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną