Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych umieścił informację ze zdjęciem policjanta ze służb porządkowych. Na kieszeni widać dwie plakietki. Na jednej jest napis "Policja”, powyżej niej jest mniejsza ze słowami "Śmierć wrogom ojczyzny”. „Śmierć wrogom Ojczyzny” było zawołaniem żołnierzy Wileńskiego Oddziału Wojsk Polskich zorganizowanego i dowodzonego przez ppłk. Jerzego Dąmbrowskiego "Łupaszkę" prowadzącego w 1919 roku działania partyzanckie na tyłach wojsk sowieckich. Pułkownika po 17 września 1939 roku dopadli Sowieci. NKWD zamordowało Dąmbrowskiego w jednej ze swych katowni. Z tym zawołaniem: „Śmierć wrogom Ojczyzny”, szli do boju po 1945 roku żołnierze Pogotowia Akcji Specjalnej Narodowego Zjednoczenia Wojskowego. Oddziały PAS prowadziły zacięte walki z grupami operacyjnymi NKWD, UB, KBW, MO i ORMO, także z jednostkami ludowego Wojska Polskiego. W większości okręgów działało po kilka-kilkanaście oddziałów PAS NZW o liczebności od 20 do 300 żołnierzy. Mniejsze oddziały PAS przetrwały do początku lat 50., głównie w białostockim i na Mazowszu. Czytam na stronie Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych, że Ośrodek „zażąda wyjaśnień” od policji w sprawie plakietki z napisem „Śmierć wrogom Ojczyzny” bowiem „doszło do złamania prawa”. Uzasadnienie: „Zadaniem policji jest ochraniać i służyć, a nie zabijać ludzi o "niesłusznych" poglądach.” Nie wiadomo, czy opublikowane zdjęcie nie jest jakimś fotomontażem. Nie to jest tu najważniejsze. Zastanawia, że są w naszym kraju tacy, którzy uważają, że zadaniem policji jest ochraniać wrogów Polski, a nawet im służyć. Romuald Szeremietiew