PiS pierwszy zażądał obniżenia wieku szkolnego

0
0
0
/

Prawo i Sprawiedliwość, którego przedstawiciele jeszcze w 2005 roku twierdzili, że sześciolatki powinny rozpocząć naukę w pierwszej klasie szkoły podstawowej, obecnie, pragnąc zyskać w sondażach, są pierwszymi krytykującymi PO-PSL za realizację własnego pomysłu.

 

W programie Prawa i Sprawiedliwości z 2005 roku, na stronie 99 czytamy m.in.:Prawo i Sprawiedliwość uważa za zasadne obniżenie wieku rozpoczynania szkoły podstawowej od szóstego roku życia. Jednocześnie opowiadamy się za pozostawieniem dotychczasowej struktury szkolnej: sześcioletniej szkoły podstawowej, trzyletniego gimnazjum oraz trzyletniego liceum”.
 

Siedem lat później, kiedy polityczna koniunktura uległa zasadniczej zmianie, podobnie zresztą jak i wiatr poparcia wyborców zawiał z innej strony, politycy obecnej opozycji, wyczuwając, iż mogą na tym sporo ugrać, wystąpili ze słowami potępienia dla swojej własnej propozycji.
 

- To ostatnia szansa na wycofanie się ze złej decyzji jaką jest przymus pójścia do szkoły w wieku sześciu lat. To rodzice, a nie urzędnik, mają prawo decydować kiedy ich dziecko idzie do szkoły. To delikatna sfera dotycząca rozwoju dziecka. Rodzic, a nie urzędnik, wie lepiej. Rodzice jako obywatele powinni rozstrzygnąć tę kwestię i zapobiec złemu prawu – stwierdził Kazimierz Michał Ujazdowski.

 

Zdaniem posła PiS obecny system jest krzywdzący zarówno dla rodziców, jak i dzieci. - Kto pójdzie do poradni psychologicznej, zapłaci za to, może odroczyć obowiązek szkolny. Władza sama przyznaje, że są sytuacje, w których sześciolatek nie jest przygotowany, żeby pójść do szkoły. Jest chaos oraz fatalna polityka wobec samorządów. (...) Cały system się sypie. Gdyby tak nie było, nie byłoby masowego procederu odraczania wieku szkolnego – ocenił.
 

Rzeczywiście słów krytyki „reformie” szkolnictwa wprowadzającej przymus uczęszczania sześcioletnich dzieci do szkół oraz programowi nauczania, niedostosowanemu do rozwoju psychofizycznego dziecka, szczędzić nie należy.

 

Niemniej jednak pierwszymi, którzy powinni bić się w piersi za powyższy projekt powinni być szefowie PiS. Tak się jednak nie stało, co pozwala przypuszczać, że nawet jeżeli to ugrupowanie dojdzie do władzy, obowiązek szkolny sześciolatków nie zostanie zlikwidowany.
 

Anna Wiejak

fot. sxc.hu

 

© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną