Struktury Platformy Obywatelskiej w Tczewie (woj. pomorskie) znalazły się na skraju przepaści, gdyż z dnia na dzień opuściło je aż 60 działaczy, na czele z przewodniczącym Adamem Kucharkiem.  Najpewniej pozostało jedynie 20 członków PO.  Jedna z kobiet, która odeszła z partii mówi o „degrengoladzie mentalnej" w PO.   Inni byli działacze tczewskiej PO zwracają uwagę, że musieli opuścić szeregi partii, gdyż nie mogli zgodzić się na działania "kolegów destruktorów". Odejścia z PO mają być formą protestu przeciwko ignorowaniu przez zarząd regionu wewnętrznych konfliktów i wprowadzenia zarządu komisarycznego w Tczewie i powiecie tczewskim. – Kiedy ktoś pluje w twarz nie można udawać, że pada deszcz – mówi Adam Kucharek, były przewodniczący tczewskich struktur PO. Inne powody odejścia z partii, jakie podają byli działacze to bezprawne rozwiązanie wielu struktur powiatowych w woj. pomorskim (matecznik PO) oraz „arogancja władz centralnych i powiatowych PO”. Masowe odejścia z PO tak osłabiły jej strukturę, stoją przed problemem czy uda im się w bliskich wyborach samorządowych wystawić kandydata na prezydenta miasta, czy też będą musieli poprzeć kandydata innej partii. Obecnie skłaniają się ku tej drugi opcji.   Pierwsze pęknięcia z strukturach PO Tczew widoczne były już w marcu, kiedy rozwiązano koło partii na osiedlu Suchostrzygi i bez odpowiedzi pozostał wniosek na powołanie nowego koła w gminach Tczew i Subkowy. W marcu wprowadzono zarząd komisaryczny - rolę lokalnego komisarza objął poseł Adam Korol, a w strukturach powiatowych Agnieszka Pomaska. To jednak nie dało żadnego pozytywnego efektu, dlatego 60 działaczy, na czele z byłym już przewodniczącym, zdecydowało się opuścić partię. Nowy przewodniczący bardzo skromnych szeregów lokalnej PO, ma zostać wybrany dopiero po wakacjach, do tego czasu ten urząd sprawuje dotychczasowy zarząd komisaryczny.   Źródła – gdansk.tvp.pl, radiotczew.pl   Adam Białous