Piotr Bernatowicz - Dominacja lewicy w sztuce jest sztuczna

0
0
0
/

- Artyści z głównego nurtu sztuki współczesnej traktują historię w sposób negatywny - mówi gość PRAWY.TV Piotr Bernatowicz - historyk sztuki, kurator wystawy "Historiofilia. Sztuka i polska pamięć". Jan Bodakowski: - Co pan chce przekazać tą wystawą? Piotr Bernatowicz: - Myślę, że gdybym ja nie zrobił tej wystawy, to kto inny by ją zrobił. Dlatego, że główna idea, która była zawarta w tej wystawie domagała się wypowiedzenia. A jest to idea, która idzie w kontrze do sposobu myślenia czy pewnego światopoglądu wyrażonego przez sztukę współczesną dotyczącą historii. Jeżeli spojrzymy na pracę artystów z głównego nurtu sztuki współczesnej, to zobaczymy, że historia tam jest traktowana w sposób negatywny, tzn. ona jest dekonstruowana, poddawana różnym zabiegom, które mają na celu osłabić znaczenie historii dla życia wspólnoty jako jej fundamentu. Te prace są prezentowana na wystawach i w ważnych galeriach publicznych. Oprócz tego istnieje też grupa artystów znaczących. To nie są artyści, którzy funkcjonują od niedawna, ale od dłuższego czasu, którzy mają inne podejście do historii, dla których historia jest ważna, coś co stanowi główny fundament życia wspólnoty i narodu. Ci artyści upominają się o historię, która została wymazana, np. pamięć o Żołnierzach Wyklętych. Zależało mi, żeby pokazać nie tylko, że ta pamięć o Żołnierzach Wyklętych istnieje nie tylko wśród zainteresowanych historią, ale też wśród artystów, tej kulturalnej elity społeczeństwa. Ci artyści nie są pokazywani, ich prace są gdzieś na marginesie. Dlatego ważne dla mnie było, żeby tych artystów zebrać i na wspólnej wystawie pokazać. To starałem się zrobić. Z jakim skutkiem, to już jest inna sprawa. Można różnie do tej wystawy podchodzić, ale dla mnie ważne było, żeby ci artyści mogli wspólnie zaistnieć, żeby ich głos i ich prace nie zostały gdzieś rozproszone i przemilczane. - Z przekazu polskich galerii Centrum Sztuki Nowoczesnej, Zachęty, Muzeum Sztuki Nowoczesnej można odnieść wrażenie, że cała polska sztuka to jest kilka nazwisk osób, nie kryjących swoich lewicowych poglądów i realizujących je za pośrednictwem sztuki. To jest fałszywy obraz? - Ja bym się zgodził i nie jednocześnie. To znaczy zgodziłbym się o tyle, że faktycznie pewna grupa artystów ma uprzywilejowaną pozycję w tych instytucjach. Natomiast istnieje wielu artystów, którzy nie mają takiego nastawienia, którzy też są pokazywani. Ale rzeczywiście. Tutaj zgodziłbym się, że ci artyści nadają pewien ton, tworzą pewien obraz, że sztuka współczesna da się sprowadzić do kilku nazwisk. W różnych dziedzinach. I malarstwo - tu mamy Wilhelma Sasnala i wideo - Zbigniew Libera czy prace z pogranicza wideo i rzeźby - Mirosław Bałka czy taka sztuka społeczna - Artur Żmijewski. Ale jak się przyjrzymy twórczości tych artystów to każdy z nich zrobił pracę odnoszącą się do historii, ale ukazującą tę historię poddając ją dekonstrukcji z perspektywy lewicowej czy perspektywy krytycznej. Więc w tym bym się zgodził. Jest pewna wąska grupa artystów, którzy uznawani są za reprezentacyjnych dla polskiej sztuki - i faktycznie ci artyści mają wspólny światopogląd lewicowy i z tego światopoglądu wychodzą. Natomiast nie zgodziłbym się o tyle bo galerie pokazują też innych artystów. Nie każda wystawa pokazywana w publicznych galeriach taka jest, ale hierarchia czy proporcje tworzą taką sytuację, że takie wystawy są najbardziej fetowane i celebrowane. - Czy dominacja środowiska lewicowego w polskiej sztuce to jest też kwestia towarzyska?  Czy młodzi ludzie, którzy kończą szkoły plastyczne mają możliwość wystawiania, zaistnienia na polskiej niwie kultury? - Niewątpliwie jest w sztuce współczesnej wąskie gardło instytucji. Żeby zrobić karierę, to trzeba w tych instytucjach głównych wystawę przygotować. Trudno wejść w ten obieg, jeżeli nie ma się poglądów wspólnych z tym głównym nurtem. Można być neutralnym, można do pewnego momentu dystansować się, natomiast jeśli ktoś chce zaistnieć to jest to bardzo trudne, jeżeli ma się innego poglądy, inny światopogląd, konserwatywny. Jest to bardzo trudne. Dziękuję za rozmowę. Rozmawiał Jan Bodakowski
Wystawa „Historiofilia. Sztuka i polska pamięć” jest próbą ukazania alternatywnej postawy i nurtu w sztuce polskiej ostatnich lat. Prezentuje ona artystów, którzy uznanie przeszłości wspólnoty uważają za jeden z istotnych elementów podtrzymujących jej dzisiejsze funkcjonowanie i będących gwarantem jej przyszłości. Wystawa prezentuje prace i dokumentacje głośnych działań artystycznych takich twórców, jak: Jacek Adamas, Ignacy Czwartos, Michał Fierek, Piotr Drozdowicz, Jacek Lilpop, Andrzej Kalina, Jerzy Kalina, Marcin Kędzierski, Jakub Kijuc, Wojciech Korkuć, Grzegorz Królikiewicz, Zenona Olejniczak, Eugeniusz Rudnik, Michał Szlaga, Zbigniew Warpechowski, Jerzy Ryszard JURRY Zieliński i Akcja Alternatywna „Naszość”. Wstęp wolny. Kurator: Piotr Bernatowicz Asystent kuratora: Marcel Skierski Miejsce: Stara Drukarnia Naukowo-Techniczna, ul. Mińska 65, Warszawa Wystawa trwa do 6.08.2017 r. Not.IF

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną