Abp Teofilius Matulionis – męczennik czasów komunizmu nazywany „litewskim kardynałem Wyszyńskim” został ogłoszony błogosławionym. Beatyfikacji w niedzielę, 25 czerwca w Wilnie dokonał legat papieski, prefekt Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych kard. Angelo Amato. Była to pierwsza w historii beatyfikacja na terytorium Litwy.
Ks. Algirdas Jurevičius – notariusz w procesie beatyfikacyjnym abp. Matulionisa – podkreślał, że o swych prześladowcach wypowiadał się wyłącznie dobrze. Podczas jednego z nocnych przesłuchań mówił do oprawcy: „tak męczysz się, kiedy mnie bijesz, że współczuję ci, że nie możesz być teraz w domu z rodziną”. Komunista następnego dnia oddał mu swoje kanapki.
Ten męczennik za wiarę swoim życiem udowodnił, że postawę chrześcijańską można było zachować także w mrocznych czasach sowieckiego komunizmu, prześladującego Kościół. Nowy błogosławiony propagował kult Bożego Miłosierdzia związany z objawieniami św. s. Faustyny.
Niedzielna uroczystość były pierwszą beatyfikacją Litwina od 30 lat. Poprzednia miała miejsce w Rzymie ze względu na brak zgody komunistycznych władz radzieckich. W beatyfikacji wzięli także polscy biskupi. W Wilnie byli obecni: metropolita poznański, przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Stanisław Gądecki, metropolita gnieźnieński, prymas Polski abp Wojciech Polak, abp senior białostocki Edward Ozorowski, bp pomocniczy białostocki Henryk Ciereszko, bp ełcki Jerzy Mazur, bp pomocniczy ełcki Romuald Kamiński, bp pomocniczy szczecińsko-kamieński Marian Kruszyłowicz.
Abp Matulionis 16 lat spędził w więzieniu, a 4 w domowym areszcie. W 1923 r. wraz z bp. Janem Cieplakiem i 14 innymi księżmi z Petersburga był sądzony w Moskwie w pokazowym procesie, który był przejawem bezwzględnej walki bolszewików z religią. Sowiecki sąd skazał księży – jak orzekł – za „podżeganie do buntu poprzez zabobony”, na karę śmierci lub więzienia. Abp Matulionis został osadzony w moskiewskich więzieniach Butyrki oraz Sokolniki.
Po wyjściu z więzienia w 1926 r. abp Matulionis powrócił do Petersburga, nazwanego wtedy Leningradem, gdzie wcześniej kończył seminarium, był wikarym a następnie proboszczem parafii Najświętszego Serca Jezusa. Wykładał w tajnym seminarium duchownym, zorganizowanym przez bp. Antoniego Maleckiego, który był administratorem apostolskim Leningradu, a w 1929 r. wyświęcił ks. Matulionisa na biskupa.
W listopadzie tego roku abp Matulionis został ponownie aresztowany. Po niemal rocznym śledztwie oskarżono go o szpiegostwo i skazano na 10 lat łagru na Wyspach Sołowieckich. Tam abp Matulionis pomagał więźniom, sprawował także dla nich potajemnie Msze św. W konsekwencji został przeniesiony do więzienia w Petersburgu i zamknięty na rok w izolatce, następnie zesłany do więzienia w Ledianoje Pole do prac przy wyrębie lasu.
W 1933 r. powrócił na Litwę. Sowieci nie zgodzili się, aby mógł pozostać na terytorium ZSRR. Został mianowany na biskupa pomocniczego w Kownie, w 1938 r. został rektorem kowieńskiego Kościoła Sióstr Benedyktynek. W 1943 r., abp Matulionis został mianowany ordynariuszem diecezji koszedarskiej.
Pomagał Żydom przetrwać holokaust. W 1946 r. abp Matulionis został kolejny raz aresztowany, ponieważ wzywał młodzież, by nie wstępowała do sowieckiego Komsomołu. Apelował do biskupów i księży, by nie podejmowali współpracy z komunistycznym reżimem. W 1962 r. Stolica Apostolska mianowała go arcybiskupem. Nie dotarł na obrady Soboru Watykańskiego II z powodu braku zgody władz sowieckich. Zmarł 20 sierpnia 1962 r., trzy dni wcześniej został brutalnie pobity, podejrzewa się, że dostał zastrzyk z trucizną.
Podobnie jak Jezus potrafił widzieć dobroć Boga oraz Jego Opatrzność także w osobach, w których inni widzieli tylko zło i niegodziwość. Starał się uszanować Boży obraz w każdym człowieku, nawet w najbardziej nikczemnym – tak o nowym błogosławionym abp. Teofilu Matulionisie mówił prefekt Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych. Kard. Angelo Amato przewodniczył w imieniu Papieża beatyfikacji w Wilnie.
Mówiąc o nowym błogosławionym podkreślił, że jego męczeństwo trwało latami. W łagrze, na zesłaniu, zachowywał się jak kapłan pobożny i pogodny, całkowicie oddany Bożej Opatrzności. Prefekt Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych zauważył, że również jego prześladowcy widzieli w nim wielkiego człowieka. Jeden z urzędników sowieckiego systemu represyjnego powiedział o nim: „Nie można wykluczyć, że w przyszłości Watykan ogłosi go «świętym» i wtedy jego grób stanie się miejscem, które odwiedzać będą pielgrzymi”. Zapytany o przesłanie, jakie daje nam dziś bł. Teofilius Matulionis kard. Amato odpowiedział:
„Także dziś w Kościele są męczennicy. Także dziś są dla nas codziennymi nauczycielami, którzy pokazują jak zmartwychwstawać. W kwietniu tego roku wobec masakry niewinnych egipskich chrześcijan, Kościół, wpatrzony w Chrysusa zmartychwstałego, odpowiedział na to mocnym głosem przebaczenia i modlitwy o nawrócenie dla morderców. Dla chrześcijanina nienawiść byłaby zdradą krwi męczenników. Bł. Teofil Matulionis uczy wszystkich, jak należy żyć, modlić się, cierpieć i pracować na większą chwałę Bożą i dla zbawienia dusz. W jego duszy nie było dzielących murów. A w sercu mieszkała miłość bez granic, zaraźliwa pogoda ducha, miłosierna dobroć. Nowy błogosławiony zaprasza więc nas, byśmy go naśladowali” – powiedział Radiu Watykańskiemu kard. Amato.
Za: Biuro Prasowe Konferencji Episkopatu Polski, rv, not. mp