Chcieli wykończyć LOT, a syn Donalda Tuska miał w tym pomóc. Ujawniono nagrania ws. Amber Gold

0
0
0
/

Tygodnik „wSieci” ujawnia nagrania zarejestrowane przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego w sprawie afery Amber Gold. Funkcjonariusze dopatrują się roli, jaką pełnił syn premiera Donalda Tuska w całej sprawie. Jak wynika z nagrań, miał być swojego rodzaju „przykrywką” dla nielegalnych działań Marcina P. Pierwszy z fragmentów to scenogram rozmowy „Pawła”, który wykonuje telefon z numeru Emila Marata. Prawdopodobnie chodzi o warszawskiego adwokata Pawła Kunachowicza, członka rady nadzorczej Amber Gold. Oto fragment ich rozmowy, w którym mówią o „cichych panach”, co oznacza funkcjonariuszy ABW: Marcin P.: Witam… [nieczytelne…] Paweł: Co ty? Nie słyszałem, miałem dziś… [niezrozumiałe…] M: Panie Pawle, dostałem dziś informację od naszego kontrahenta, że jutro lub pojutrze mogą być u nas cisi panowie. P: Że mają być u was w firmie? M: Tak, do Emila dzwoniłem, miał się z panem skontaktować. P: Dobra, to ja z nim w takim razie pogadam. M: Dobra… [niezrozumiałe…] czekam na… [niezrozumiałe…], bo on mówił, że będzie się kontaktował i będziemy się jeszcze dziś kontaktować cały czas. P: Dobra. M: Dobra. Dziękuję. Pyza i Wikło jasno konkludują - P. i jego otoczenie dobrze wiedzą, że ABW nie tylko wybiera się do jego firmy, ale również, że podsłuchuje jego telefon. 30 lipca zarejestrowano kolejną rozmowę z Maratem. Emil Marat: Potwierdza się, do cholery, nie wiem, czy powinniśmy rozmawiać przez telefon szczerze mówiąc, bo się potwierdza, że nie jesteśmy sami… a pan jest w biurze jeszcze? Marcin P.: Tak. EM: Może my wyjdziemy z hotelu do pana na pięć minut – dobra? MP: Może, panie Emilu, może byśmy się spotkali przed biurem bez telefonów? EM: Dobrze, dobrze, ok. MP: Dobra, to ja czekam. EM: Dobrze, to ja zaraz Pawła… MP: Dobra. Część z nagranych taśm wskazuje na gorączkowe poszukiwanie sposobu na zdobycie gotówki w końcowym etapie działania OLT i Amber Gold. P. dzwoni na przykład do gdańskiego oddziału NBP. Pyta o możliwość sprzedaży sztabek złota. MP: I one są od ręki kupowane? Pani się orientuje, jak to jest? NBP: Tak, tak. Do kasy musi pan podejść numer cztery od ósmej do trzynastej od poniedziałku do piątku. MP: Dobrze, mam jeszcze jedno pytanie, bo to będzie około dziesięciu kilo, a to będzie duża kwota i nie wiem, jak to będzie w ogóle zrealizowane. NBP: No to… bo pan by chciał na konto pewnie, tak? MP: Mhm. NBP: Nie wiem, czy istnieje taka możliwość. MP: A gotówką jest pani w stanie tyle wypłacić? Ujawniane przez „wSieci” stenogramy wywracają również do góry teorię „Gazety Wyborczej”, która stawała w obronie Tuska jr., a która pomija m.in. rozmowę z 30 lipca Marcina P. z Andrzejem Korytkowskim, szefem parabanku Finroyal, który Amber Gold miało kupić. P. powiedział wówczas to zdanie: - Jak pan wie, u mnie pracuje syn premiera – pracował w OLT – i dopóki on pracował, to wydaje mi się, że nikt nas nie ruszył. W chwili obecnej może być tak, że ktoś nas ruszy. MP: Cześć Jarek, słuchaj, potrzebuję skan umowy z Tuskiem i korespondencję mailową, jaką Magda prowadziła z Tuskiem i ty jaką prowadziłeś z Tuskiem. JF: Dobrze, y…, nie ma problemu. Skan mam w biurze, czyli muszę jakoś podjechać. MP: Skan może być jutro, nie musi być dzisiaj. JF: Tak, to jutro, to nie ma problemu. A korespondencję, to co – to jest kilkadziesiąt mega, więc jak to chcesz? Bo to mogę… MP: spakujcie, powysyłajcie w różnych mailach do mnie. JF: Dobrze. Powiedz mi, y… no dobra, Marcin, wszystko jasne. MP: Słuchaj, jeszcze mam jedno pytanie do ciebie odnośnie… pamiętasz, mówiłeś, że Tusk ci przyniósł informację, ile Wizz Air płaci za jednego pasażera i jakie dostaje zwroty, pamiętasz? JF: Tak, tak. On mi mówił mniej więcej, tylko nie pamiętam, kurde, kwot, wiesz? MP: Ale on ci tego nie przysyłał w żadne sposób, tylko ci to mówił, nie? JF: Nie, on tego nie przysyłał, jakby był ostrożny, tak. MP: Rozumiem. JF: Co chcesz dalej z tym zrobić, oświadczenie wydać, tak? MP: A… no mniej więcej tak. W materiałach zgromadzonych przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego w zasadzie nie ma stenogramów z rozmów prowadzonych przez Katarzynę P – podaje tygodnik „wSieci”. Wyjątek stanowią dwa połączenia z jej bratem. Andrzej Jacuk: No co tam, no jak tam? Katarzyna P.: No co ma być, no dobrze no, no wiesz na co dzień, to raczej nie jest codzienna sytuacja, ale… AJ: Ch… tam, może się kur… odczepia wreszcie… KP: Nie no, mam taką nadzieję no, powiem tak… AJ: Kur… myślę, że… ja mam kolegę wiesz co, tutaj całego szefa w PG nie, tutaj w Gdańsku… KP: Ale wiesz co, to ja ci powiem Andrzej, że ja się nie chcę w żadnych kolegów bawić. AJ: Nie, ale słuchaj, ci mówię słuchaj, bo on jest tutaj cały naczelnik… (…) KP: Bez szczegółów rozmawiamy, tak? AJ: No, ale wiesz co on mi powiedział? Że wystarczyłby jeszcze miesiąc (…) żeby LOT upadł- kumasz? (…) dosłownie miesiąc i ten kur… Eurolot i te rozumiesz wszystko, by nie dali rady - kumasz? Miesiąc, jeszcze miesiąc i to oni musieliby… KP: Ale uwierz mi, że prędzej czy później tak będzie, bo to jest zepsuta instytucja, niemądrzy ludzie, nie potrafią prowadzić interesu - do dupy, do niczego się nie nadają i nikt ich nie ruszy. Jeśli ktoś od dziesięciu lat nie prosperuje tak, jak powinien, to nic się nie zmieni w miesiąc. Oni upadną, tylko kwestia czasu… Część nagrań przytacza dziś portal wPolityce.pl not. mp, za: wSieci, wPolityce.pl

Źródło: prawy.pl

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną