Chiny testują kryptowalutę jako narodowy środek płatniczy
Bank Centralny Chin przygląda się rynkowi kryptowalut i chce go wykorzystać.
Ludowy Bank Chin analizuje technologię blockchain. Początki przyglądania się technologii bitcoinów sięgają 2015 roku. Podczas lutowej wypowiedzi zarządca banku Zhou Xiaochuan podkreślił znaczenie tego rozwiązania. Pieniądz elektroniczny ma być odpowiedzią na odpływ pieniądza z chińskiego rynku. Równocześnie eksperci zauważają, że technologia bitcoinów decentralizuje kapitał, co kłóci się z komunistycznym schematem zarządzania ekonomią w ChRL.
Yao Qiana odpowiada w Ludowym Banku Chin za badania i rozwój suwerennej kryptowaluty oraz za tworzenie regulacji. Zwrócił jego uwagę zwłaszcza kurs. Yao Qian powiedział, że po wprowadzeniu bitcoina "nie pozwalał nawet na zakup kawałki pizzy (...) teraz cena bitcoina jest wyższa niż cena jednostki złota" (w chwili pisania artykułu 9,5 tys. złotych za jeden bitcoin). Zainteresowanie Ludowego Banku Chin budzi możliwość inwestowania kapitału na rynku kryptowalut podczas inicjacji ofert publicznych. Jednocześnie w grudniu 2013 sprzeciwiał się bitcoinowi. Wtedy chiński Bank Centralny zabronił wszystkim bankom i usługom serwisowany na terenie kraju wykorzystywania go do płatności.
Zamysł Qiana sprowadza się do redukcji kosztów transakcji finansowych przy wykorzystaniu istniejącej już infrastruktury informatycznej. Zakłada cyfryzację depozytów, czyli przeliczenie ich na bitcoiny. Zhou Xiaochuan zakłada możliwość istnienia dwóch systemów opartych o konta bankowe oraz z ich pominięciem na zasadzie dwóch odrębnych warstw.
Kluczem do zrozumienia kryptowalut jest blockchain. Pod tą nazwa kryje się rejestr operacji. Mają do nich wgląd wszyscy użytkownicy sieci. Idea zakłada, że każdą operację na kryptowalucie muszą zweryfikować inni użytkownicy. Do uwierzytelnienia stosuje się bloki opisane czasem (block). Są one połączone ze swym poprzednim i następnikiem (stąd element łańcucha - chain). Blok to nic innego jak porcja danych z określoną liczbą transakcji. Wedle oceny byłego dyrektora w Oracle Norberta Biedrzyckiego nowy blok powstaje co 10 minut.
Nadawca przelewu za pomocą adresu wskazuje odbiorcę oraz dane przekazu. Uwierzytelnia ją za pomocą klucza. Informacja o tym trafia do rejestru, co widzą wszyscy jego użytkownicy. Nad każdą transakcją czuwa górnik (miner). Jest to operator rejestru. Odpowiada za przeglądanie transakcji, robienie z nich bloków oraz przesyłanie do reszty. Użytkownicy uwierzytelniają transakcję za pomocą własnych kodów i wtedy jest ona dopisana do rejestru jako następny element łańcucha.
Bezpieczeństwo zapewnia tutaj system blokowy. Fałszowanie kryptowaluty by wymagało zmiany każdego już istniejącego bloku w sieci, co doktor Łukasz Kryśkiewicz, polski znawca problematyki uznał za praktycznie niemożliwe.
Odkąd Satoshi Nakamoto opublikował technologię bitcoin w 2008 roku system bankowy zainteresował się nowym rozwiązaniem. Aite Group oceniło, że w 2015 inwestycje w bitcoin sięgnęły 75 milionów dolarów. Dla Banku Centralnego Chin wprowadzenie kryptowaluty daje potencjał oszczędności, dla całego rynku międzynarodowego wycenione przez Santander na 15-20 milionów dolarów rocznie w latach 2015-2022.
Pozwala także na ograniczenie liczby dokumentów. Zmniejsza się również liczba pośredników oraz automatyczne dokonywanie operacji. Dziś ze względu na różnice systemów przetwarzania informacji finansowych ludzie są potrzebni do rozliczeń. Tym zaś w ramach kryptowalut mogą zająć się komputery, co powoduje wykonywanie transakcji w czasie rzeczywistym. Na chwilę obecną są one dokonywane kilka razy na dzień. Rozproszenie informacji po wszystkich użytkownikach sieci ogranicza liczbę błędów, w tym podwójnych zaksięgowań.
Dla Ludowego Banku Chin oznacza to m. in. ułatwienie identyfikacji i aktualizacji danych klientów, zapobieganie praniu pieniędzy, czy choćby nowe formy ubezpieczeń i polis. Płatność w bitcoinach pozwala na siedmiokrotne zmniejszenie kosztów płatności kartami kredytowymi.
Dla komunistów z Pekinu kryptowaluta umożliwia też uszczelnienie systemu podatkowego. Struktura blockchain powoduje, że wszystkie zarobki, płatności jakie ktoś otrzymał przez całe życie byłyby dla komunistów dostępne bez żadnych ograniczeń. Za tym idzie brak anonimowości użytkowników.
Jacek Skrzypacz
Źródło: prawy.pl