Wczoraj doszło do dwóch strzelanin - w Szwecji i Francji, w których zostało łącznie rannych 11 osób. W obu przypadkach organy ścigania twierdzą, że nie były to zamachy terrorystyczne.
Jak podał na swej stronie dziennik La Provence wczoraj wieczorem doszło do strzelaniny przed meczetem Arrahma w Awinione na południu Francji . O 22.30, gdy na jedną z ulic w dzielnicy La Grange d'Orel w Awinionie zajechał samochód Renault Clio, z którego wysiedli dwaj mężczyźni - jeden uzbrojony w pistolet, drugi w strzelbę myśliwską. Zaczęli oni strzelać w kierunku ludzi wychodzących z meczetu. Osiem osób odniosło lekkie rany. Sprawcy zbiegli. W ocenie prokurator Laure Chabaud, która odpowiada za śledztwo w tej sprawie, zajście przed meczetem nie nosiło cech ataku terrorystycznego. Tylko były to porachunki młodocianych przestępców.
Do krwawych zajść doszło także w Szwecji. 3 osoby zostały ranne w strzelaninie w Malmoe. Oczywiście w Szwecji, tak i we Francji zasadniczo nie podano przyczyn zajścia, ale wskazuje się, że to nie był "zamach terrorystyczny".