Możliwe nowe śledztwo IPN ws. pogromu kieleckiego

0
0
0
/

[caption id="attachment_53765" align="alignleft" width="300"] fot. za TVP[/caption] Podczas kończącej się właśnie w Kielcach konferencji naukowej "Relacje polsko - żydowskie w XX wieku. Badania - kontrowersje - perspektywy", Mirosław Szumiło dyrektor Biura Badań Historycznych Instytutu Pamięci Narodowej powiedział, że „nie wyklucza się wszczęcia w przyszłości nowego śledztwa w sprawie kieleckich wydarzeń” z 4 lipca 1946 r. podczas których zginęło 42 Żydów.     Dwudniową konferencję w Kielcach, z okazji rocznicy „pogromu kieleckiego”,  zorganizowały wspólnie - kielecka delegatura Instytutu Pamięci Narodowej oraz Instytut Historii UJK. W konferencji wzięli udział badacze z Polskiej Akademii Nauk, uniwersytetów i ośrodków naukowych w kraju, a także w Stanach Zjednoczonych i Izraelu.   Mirosław Szumiło  potrzebę przeprowadzenia kolejnego śledztwa ws. „pogromu kieleckiego” tłumaczył między innymi tym, iż są obecnie dostępne, nieznane do tej pory, dokumenty rzucające nowe światło na sprawę kieleckich wydarzeń z 4 lipca 1946 r. Jako przykład podał zbiory Centralnego Archiwum Wojskowego, które dotychczas nie były otwarte dla badaczy. Powiedział również, że niektóre znane i ważne dokumenty w tej sprawie nie były do tej pory badane. Podkreślił również, że ponownie trzeba zweryfikować informacje o tak zwanym „spontanicznym” udziale robotników z huty „Ludwików” w wydarzeniach 4 lipca, gdyż wiele wskazuje na to, iż były one przeprowadzone przez funkcjonariuszy UB.   4 lipca 1946 r. około godz. 10 rano budynek Komitetu Żydowskiego w Kielcach obstawiły oddziały Ludowego Wojska Polskiego i Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Według zeznań Chila Alperta (zastępcy przewodniczącego Komitetu Żydowskiego), który przebywał wówczas wewnątrz, żołnierze po przybyciu ostrzelali okna budynku. Następnie kilku żołnierzy wraz z milicjantami po wyważeniu drzwi weszło do środka i przeprowadziło rewizję wśród mieszkańców. W trakcie rewizji żołnierze LWP zaczęli strzelać do osób znajdujących się wewnątrz, w trakcie tej strzelaniny zginęło kilkoro mieszkańców domu, w tym Seweryn Kahane, przewodniczący Komitetu Żydowskiego. Wejście żołnierzy LWP  KBW do budynku i strzelanina rozpoczęły pogrom, do którego później przyłączyli się cywile.   Przez cały czas komendant Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Kielcach mjr Władysław Sobczyński nie wykonał żadnych działań mogących powstrzymać pogrom. Anatol Fejgin – wysokiej rangi funkcjonariusz zbrodniczej Głównej Informacji Wojskowej Wojska Polskiego oraz dyrektor X Departamentu Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego, zbrodniarz stalinowski żydowskiego pochodzenia, w wywiadzie opublikowanym w „Reporterze” (nr 4/1990) powiedział na temat pogromu kieleckiego: „Wszystkie chwyty są dozwolone, gdy chce się wygrać. (…) Jeszcze nie czas o tym mówić. Liczyliśmy na błąd naszych przeciwników. Musieli go w końcu zrobić. Nie mogliśmy jednak dłużej czekać. Potrzebny był jakiś przyspieszacz. Stąd pogromy i inne fortele”.   Wyznanie to zostało odebrane jako pośrednie przyznanie się do tego, o czym nieoficjalnie mówiono od dawna – że pogrom kielecki był świadomie i celowo zorganizowany przez bezpiekę, która starannie zaplanowała jego przebieg, wykorzystując do jego przeprowadzenia prowokatorów oraz funkcjonariuszy UB i wojsko. Dlatego nowe śledztwo w tej sprawie jest potrzebne i konieczne.   Źródła – radio.kielce.pl, polskaniepodległa.pl Adam Białous

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną