Papież-emeryt Benedykt XVI wysłał list będący przesłaniem dla uczestniczących w pogrzebie kardynała Joachima Meisnera, w którym oświadczył, że jest poruszony zdolnością kardynałów, którzy zgłosili dubia odnośnie do adhortacji Amoris Laetitia, „do życia w głębokim przekonaniu, że Pan Bóg nie porzucił Swojego Kościoła, nawet jeżeli jego łódź wpłynęła na wody tak wzburzone, że jest ona na skraju wywrotki”.
Kościół – podkreślał Benedykt XVI – „stanął w obliczu szczególnej potrzeby posiadania oddanych pasterzy, którzy są w stanie oprzeć się dyktaturze ducha tego wieku, i którzy z determinacją żyją i myślą wiarą”.
List Benedykta XVI na pogrzebie został odczytany przez abp. Georga Gänsweina, osobistego sekretarza i zarządcę domu papieskiego.
Meisner, który miał 83 lata był jednym z czterech kardynałów, którzy wystosowali do papieża Franciszka dubia odnośnie do adhortacji „Amoris Laetitia”, mając wątpliwości, czy papieski dokument jest zgodny z katolicką moralnością. Niestety odszedł do Pana, nie doczekawszy odpowiedzi Franciszka.
Specjalista z zakresu prawa kanonicznego Kurt Martens ocenił, że przesłanie papieża Benedykta XVI było „niezwykle dyplomatyczną formą wsparcia dla kardynałów, którzy wystosowali dubia.
Źródło: LifeSiteNews