Fotorelacja z wyprowadzenia szczątków ofiar zbrodni komunistycznej odnalezionych na „Łączce”

0
0
0
/

W związku z zakończeniem prac ekshumacyjnych szczątków ofiar zbrodni komunistycznej odnalezionych na „Łączce” i „Łączce II” na Powązkach Wojskowych odbyła uroczystość wyprowadzenia odnalezionych szczątek na Cmentarz Północny, gdzie będą identyfikowane przez pracowników Instytutu Pamięci Narodowej.   Prezes IPN dr Jarosław Szarek zwracając się do uczestników uroczystości stwierdził - „Byłem świadkiem tych prac, trzykrotnego przesiewania przez sita każdego grama ziemi, żeby najmniejsza odrobina kości, chrząstka nie została zapomniana, nie została w tej ziemi. To jest wielka lekcja” W uroczystości wzięli udział senator Jan Żaryn, poseł Kornel Morawicki, Tadeusz Płużański, przedstawiciele Kancelarii Prezydenta, rządu oraz instytucji i urzędów państwowych. Prezes IPN dziękując wolontariuszom (w tym i obecnemu na uroczystości Norbertowi Smolińskiemu z zespołu Contra Mundum) stwierdził „To dzięki wam wzrasta ziarno niepodległej, wielkiej, dumnej, uczciwej Polski. Wierzę, że to dzięki pracy, dzięki poświęceniu tak wychowacie własne dzieci, tak ukształtujecie środowiska, w których mieszkacie i pracujecie. To wy jesteście elitą Polski, z której wyrośnie lepsza przyszłość”. Kierujący pracami archeologicznymi na „Łączce” prof. Szwagrzyk stwierdził, że „Żeby nie używać słowa „około”, musimy ich [ukrytych na „Łączce”] wszystkich odnaleźć, policzyć każdą kosteczkę. Tak pracowaliśmy przez ostatnie tygodnie”. Wiceprezes IPN dodał też, że „Wierzę, że spotkamy się tutaj w panteonie narodowym, a wejdziemy na to miejsce przez bramę, która stanie w tym murze – przez „Bramę Wyklętych”. A żeby się pokłonić naszym bohaterom, będziemy musieli zejść pod ziemię. Dopiero wówczas powiemy: „spełniliśmy swój obowiązek””. W liście przesłanym do uczestników uroczystości prezydent Andrzej Duda stwierdził „tragiczne dzieje powązkowskiej Łączki, które trwały przez ostatnie 70 lat”. Prezydent docenił też pracowników IPN i wolontariuszy biorących udział w ekshumacji „To dzięki Państwa wiedzy, badaniom, umiejętnościom, ogromnemu wysiłkowi niepodległa ojczyzna znalazła i Państwa rękami – dosłownie – wydobyła na powierzchnię tych, których obcy reżim, narzucony po wojnie Polakom, zamordował i skazał na zapomnienie”. Podczas prac na „Łączce” archeolodzy z IPN odkryli, że jamy z ukrytymi zwłokami polskich patriotów, z polecenia władz za czasów kliki Jaruzelskiego, były niszczone przy pomocy koparek. Prace te musiała nadzorować WSW czyli późniejsza WSI. IPN musi ustalić kto polecił przeprowadzić taką akcje, kto ją przeprowadził i gdzie wywożono ziemie z kośćmi polskich bohaterów. Instytut Pamięci Narodowej prowadził poszukiwania polskich bohaterów pomordowanych w wiezieniu na Rakowieckiej przez komunistów po II wojnie światowej i zakopanych w dołach śmierci na terenie cmentarza wojskowego na Powązkach. W czasie drugiej tury ekshumacji odkopywane były zwłoki męczenników znajdujące się do tej pory pod grobami komunistów pochowanych w latach osiemdziesiątych XX wieku. Identyfikacja odnalezionych zwłok możliwa jest dzięki pobraniu od rodzin bohaterów ich materiału genetycznego. Na terenie kwatery Ł może znajdować się ponad 100 szkieletów polskich patriotów pomordowanych w latach 40. i 50. w więzieniu na Rakowieckiej w Warszawie. Łączka to jedne z setek miejsc w których komuniści ukryli zwłoki pomordowanych polskich bohaterów. W czasie pierwszej tury ekshumacji, od sierpnia 2014, IPN odkrył ponad 200 szkieletów, 51 poddał identyfikacji i zezwolił na pochowanie 37 zidentyfikowanych polskich bohaterów. Przez lata problem była ekshumacja komunistów zalegających w miejscu ukrycia zwłok pomordowanych polskich patriotów. Sprawe rozwiązano gdy „wojewoda mazowiecki wydał już 344 decyzji o ekshumacji i przeniesieniu grobów z Łączki. Umożliwiły one przeprowadzenie 128 ekshumacji i przeniesienie 77 grobów”. Przedstawiciele Instytutu poinformowali też parę miesiecy temu, że „IPN prowadzi poszukiwania tajnych miejsc pochówku ofiar komunistycznej bezpieki od 2012 roku. W całej Polsce Instytut odnalazł szczątki ponad 800 osób i zidentyfikował 66 z nich. Na Łączce - poza mjr. Zygmuntem Szendzielarzem "Łupaszką" - udało się zidentyfikować szczątki mjr. Hieronima Dekutowskiego "Zapory" i ostatniego dowódcy NSZ ppłk. Stanisława Kasznicy””. Medykę prac na łączce przybliża świetna książka Karoliny Wichowskiej „Łączka” poświęcona ekshumacjom i identyfikacji zwłok polskich bohaterów zamordowanych przez komunistów i zakopanych w jamach na terenie kwatery „Ł” cmentarza Powązkowskiego w Warszawie. Ekshumację na Powązkach rozpoczęto w lipcu 2012. Celem prac było odnalezienie i identyfikacja zwłok polskich patriotów zamordowanych przez komunistów w więzieniu na Rakowieckiej w latach 1948 – 1956 (komuniści nie prowadzili ewidencji miejsc, w których zakopywali zwłoki pomordowanych). Prace ekshumacyjne prowadziły wspólnie Instytut Pamięci Narodowej, Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, i Ministerstwo Sprawiedliwości. Pełnomocnikiem prezesa IPN do spraw poszukiwań nieznanych miejsc pochówku ofiar terroru komunistycznego został Krzysztof Szwagrzyk. Ekshumacji polskich patriotów pomordowanych przez komunistów prowadzone dokonywano również w innych miejscach w Polsce. Ślady jam z zakopanymi zwłokami patriotów klika Jaruzelskiego niszczyła jeszcze w latach osiemdziesiątych. Przez kilka dekad kwatera Ł pełniła role śmietniska. W latach osiemdziesiątych kwaterę „Ł” przeznaczono na miejsca pochówków komunistycznych oficerów Ludowego Wojska Polskiego, w tym i na groby zbrodniarzy komunistycznych. Prace terenowe poprzedziła kwerenda w archiwach i sprawdzanie terenu georadarem. 23 lipca 2012 pod półtora metrową warstwą nawiezionego gruzu znaleziono pierwsze jamy zwierające po kilka ciał. Każde znalezisko było dokumentowane przez archeologów. Antropolodzy zajmowali się wyjmowaniem poszczególnych kości, tak by skompletować cały szkielet. Było to trudne ponieważ komunistyczni oprawcy wrzucali do jednej jamy po kilka zwłok zamordowanych, bezładnie, jedne na drugie. Gdy brakło miejsca zwłoki były wpychane siłą. Po latach kości z poszczególnych szkieletów mieszały się ze sobą. Z kości kompletowany był szkielet. Uszkodzenia kości w szkielecie świadczyły o tym, jaki był powód zgonu – strzał w tył głowy. Materiał DNA pobierany był z zębów i dużych kości już skompletowanego szkieletu. Wyodrębniony kod genetyczny zabitego był porównywany z kodem genetycznym z próbek pobranych od rodzin zmarłych. Żyjący dawca próbki DNA nie mógł mieć dokonanych przyczepów organów i krwi, by w jego próbce nie pojawiło się obce DNA. Próbka DNA od żywego dawcy pochodziła z wymazu pobranego szpatułką z wnętrza policzka. W badaniach nie miała znaczenia płeć dawcy, byleby tylko łączyły go ze zmarłym bezpośrednie związki krwi (najlepiej, aby identyfikowany był dzieckiem lub rodzicem dawcy, jako, że trudniej identyfikować materiał od dalszej rodziny). W kilku przypadkach pracownicy ekipy śledczej pobrali materiał genetyczny od ekshumowanych lub jeszcze niepochowanych zmarłych rodziców zamordowanych bohaterów. Rodziny zabitych poszukiwane były najczęściej przez system PESEL powstały w 1979 roku (co oznacza, że system nie zawiera informacji o osobach zmarłych przed tym rokiem). Profile genetyczne dawców są pieczołowicie chronione i nie ma możliwości, by ktoś je wykradł. Dodatkowo od rodzin ofiar były zbierane informacje o uszkodzeniach kości zabitych, co pomagało w ich identyfikacji. Prowadzone przez IPN identyfikacje zwłok wzbudziły ogromne zainteresowanie w ośrodkach naukowych poza granicami Polski. Przy okazji informowania zagranicy o metodach identyfikacji zwłok, naukowcy z zagranicy otrzymywali od polskich naukowców informacje o terrorze komunistycznym w Polsce po II wojnie światowej. Do sierpnia 2012 odnaleziono 112 szkieletów. Z 40 szkieletów udało się uzyskać materiał genetyczny. 190 członków rodzin pomordowanych udostępniło IPN próbki swojego DNA do badań porównawczych. Udało się ustalić tożsamość trojga zamordowanych. W 2013 ustalono tożsamość kolejnych czterech osób. W maju 2013 rozpoczęto drugi etap ekshumacji. W drugim etapie pomagali wolontariusze. W sierpniu ujawniono kolejne dziewięć zidentyfikowanych osób. W 2014 w sumie dwadzieścia osób. Prawdopodobnie w kwaterze Ł komuniści zakopali ponad trzystu pomordowanych polskich bohaterów. Również rodziny pomordowanych były prześladowane przez komunistów – żony i dzieci były więzione (bez prawa do widzeń, paczek, dokonywania zakupów w więziennych sklepikach, korespondencji, posiadania rzeczy osobistych) w celach za zamalowanymi szybami w okratowanych oknach. Więzionym matkom uniemożliwiono kontakt z dziećmi, nawet niemowlętami. Rodziny pomordowanych polskich patriotów nie mogły podejmować pracy, traciły domy. Dzieciom pomordowanych uniemożliwiano edukację, a gdy się uczyły musiały ukrywać prawdę o swoich rodzicach. Jan Bodakowski

Źródło: prawy.pl

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną