Faryzeusz zawsze pilnuje, żebyś się czasem nie najadł!

0
0
0
/

Medytacje ewangeliczne z dnia 21 lipca 2017, Piątek - (Mt 12,1-8) Pewnego razu Jezus przechodził w szabat wśród zbóż. Uczniowie Jego, będąc głodni, zaczęli zrywać kłosy i jeść. Gdy to ujrzeli faryzeusze, rzekli Mu: Oto Twoi uczniowie czynią to, czego nie wolno czynić w szabat. A On im odpowiedział: Nie czytaliście, co uczynił Dawid, gdy był głodny, on i jego towarzysze? Jak wszedł do domu Bożego i jadł chleby pokładne, których nie było wolno jeść jemu ani jego towarzyszom, tylko samym kapłanom? Albo nie czytaliście w Prawie, że w dzień szabatu kapłani naruszają w świątyni spoczynek szabatu, a są bez winy? Oto powiadam wam: Tu jest coś większego niż świątynia. Gdybyście zrozumieli, co znaczy: Chcę raczej miłosierdzia niż ofiary, nie potępialibyście niewinnych. Albowiem Syn Człowieczy jest Panem szabatu. Zobaczmy jak głupi jest faryzeizm! Uczniowie nie jedli pieczonego prosiaka na uczcie, nie obżerali się słodkościami tego świata, nie upijali się najwykwintniejszymi z win. Oni byli głodni i… jedli kłosy! Zobaczmy kwintesencję obłudy faryzeuszów, którzy poprawiają wszystko, co do najmniejszego szczegółu dookoła siebie! To znaczy poprawiają ludzi i to w jaki bezczelny sposób! Uczniowie jedli tylko… kłosy! Jak może się tym nawet najeść dorosły mężczyzna? Nie może! Tylko lekko zagłuszy żołądek, żeby głód go nie męczył, aby go nie zmorzył! Ale faryzeusze muszą od razu, jak najgorsi szpiedzy zauważyć i wytknąć nawet najmniejszą rzecz apostołom! Dlaczego faryzeizm jest tak obrzydliwy? Z prostego powodu. Bo jest odwrotnością tego, co w Bogu stanowi Jego istotę – to znaczy jest odwrotnością Miłosierdzia! Dlatego jest tak wyjątkowo wstrętny! Co to oznacza dla nas? Oznacza to dwie istotne sprawy. Pierwsza to taka, że jeśli idziesz - Ty i ja - całkowicie drogą Jezusa Chrystusa, zawsze będzie przy tobie i przy mnie jakiś faryzeusz, który nieustannie będzie coś nam wytykał. Faryzejska pasja przyłapywania nas na jakiejkolwiek nawet najmniejszej słabości, będzie na zawsze nam towarzyszyć. Ale to nie jest nasz problem, bo właśnie dokładnie na wszystkich naszych słabościach sam Bóg buduje Królestwo Niebieskie w nas. Wystarczy, że trwamy nieustannie w szczerej i autentycznej, osobistej relacji z Nim, a to oznacza całkowite zaufanie Mu. A zatem szykan faryzejskich nie należy się bać, one i tak nie przestaną nas męczyć. To normalne w życiu każdego ucznia Chrystusa. Naszym problemem, który powinien nurtować nas nieustannie jest to, żebyśmy to my nie byli dla żadnego człowieka… faryzeuszami! Bez względu na to, czy ktoś jest naszym przyjacielem, czy wrogiem. A to już wcale nie jest takie proste…

Źródło: prawy.pl

Najnowsze

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną