IPN podsumował ostatni prac archeologicznych i ekshumacyjnych na „Łączce”

0
0
0
/

Podczas konferencji prasowej w Centrum Edukacyjnym IPN przedstawiciele Instytutu Pamięci Narodowej podsumowali ostatni etap poszukiwań ofiar komunizmu na „Łączce”. Jak informuje na swojej stronie IPN „szczątki, które zostały odnalezione podczas tego etapu prac, były bardzo zniszczone. Na terenie do niedawna niedostępnym dla badaczy i archeologów znajdowały się grobowce z lat 1982–84. By je usunąć, trzeba było użyć ciężkiego sprzętu”. Zdaniem prezesa IPN Jarosława Szarka „powązkowska „Łączka” to nasze Campo Santo – miejsce święte, symbol zwycięstwa prawdy nad kłamstwem”. Prezes Jarosław Szarek stwierdził, że o ludziach, których tu odnajdujemy, bano się mówić w czasach PRL. Mieli zostać wymazani z naszej pamięci. Ale pamięć okazała się silniejsza. Kiedy pięć lat temu zespół Krzysztofa Szwagrzyka prace na Łączce zaczynał, nie istniało nawet Biuro Poszukiwań i Identyfikacji IPN. Zwracając uwagę na to, że Powązki to miejsce szczególne Jarosław Szarek stwierdził, że „na „Łączce” można uczyć się historii Polski. Tu spoczywają powstańcy listopadowi, styczniowi, obrońcy Polski z roku 1920, uczestnicy Powstania Warszawskiego i bohaterowie II wojny światowej, a także członkowie NSZ i inne ofiary totalitaryzmów”. Jak poinformował wiceprezes IPN Krzysztof Szwagrzyk, kierujący pracami Biura Poszukiwań i Identyfikacji: „wykonaliśmy zadanie. Przebadaliśmy „Łączkę”. Odnaleźliśmy wszystkie szczątki ofiar komunizmu, pogrzebane tam w sposób tajny w latach 40. i 50. Teraz czekamy na ich identyfikację. Specjaliści Instytutu odnaleźli szczątki ok. 100 osób”. Jak informuje IPN na Łączce w czasie drugiej tury prac „udało się odnaleźć 29 „kompletnych” szczątków ludzkich, o których można powiedzieć, że stanowiły pewną odrębność, i ok. pięciu tysięcy fragmentów takich pojedynczych szczątków. – To daje liczbę ok. 100 osób (…) W ciągu minionych 11 tygodni działań IPN na „Łączce” stwierdzono, że część odnalezionych czaszek nosi ślady zabijania ofiar tzw. metodą katyńską, czyli strzałem w tył głowy. IPN poszukiwał na „Łączce” szczątków ofiar komunizmu od 2012 r. W latach 1948–56 komunistyczna bezpieka ukryła tam ciała kilkuset ofiar – często byli to żołnierze walczący z sowietyzacją Polski. Większość z nich została zamordowana w dawnym więzieniu przy ul. Rakowieckiej w Warszawie. Wśród odnalezionych i już zidentyfikowanych osób są żołnierze polskiego podziemia, m.in. mjr Zygmunt Szendzielarz „Łupaszka”, mjr Hieronim Dekutowski „Zapora”, a także ostatni dowódca Narodowych Sił Zbrojnych ppłk Stanisław Kasznica. Wciąż poszukiwane są szczątki m.in. gen. Augusta Emila Fieldorfa, rtm. Witolda Pileckiego, płk. Łukasza Cieplińskiego. Ustalenie tożsamości tych i innych bohaterów Polskiego Państwa Podziemnego wymaga przeprowadzenia odpowiednich badań genetycznych. Wkrótce – jak zapowiada IPN – ma zostać utworzone konsorcjum uczelni medycznych, które będą prowadzić badania DNA szczątków. Wszystkie te prace odbywają się w ramach śledztwa prowadzonego przez Główną Komisję Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu, które zostało wszczęte 1 sierpnia 2014 roku – przypomniał prok. Andrzej Pozorski. I on podkreślał ogromny zakres tego postępowania oraz trudność prowadzonych na „Łączce” prac. Wiceprezes IPN Krzysztof Szwagrzyk podkreślił, że Instytut zabiega nie tylko o identyfikację i godny pochówek polskich bohaterów, ale też chce ich odpowiednio uhonorować, podając jako wzór takiego uczczenia pamięci przodków Cmentarz Orląt Lwowskich w II RP. Zapowiedział, iż IPN zrobi wszystko, by to na „Łączce” polscy bohaterowie mieli swój Panteon, a na Powązkach – Bramę Wyklętych. Przypomniał, że Biuro Poszukiwań i Identyfikacji dba nie tylko o samo wydobycie szczątków, ale i o modlitwę oraz odpowiedni pochówek odnalezionych osób. Przykładem takiej uroczystości było wyprowadzenie szczątków na Cmentarz Północy w Warszawie, przygotowane przez IPN kilka dni temu. (...) IPN rozpoczął w środę poszukiwania ofiar zbrodni komunistycznych na terenie dawnego więzienia przy ul. Rakowieckiej w Warszawie, gdzie zginął m.in. rtm. Witold Pilecki. Specjaliści z Instytutu rozpoczęli również prace na Opolszczyźnie, Lubelszczyźnie i na Litwie – w rejonie solecznickim niedaleko Wilna. Na Rakowieckiej prace są już „drugą odsłoną działań IPN” – pierwsze prowadzone były w ubiegłym roku. Prace w dawnym więzieniu na Mokotowie, gdzie obecnie znajduje się Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL, mają potrwać do końca lipca br., ale – jak zapowiedział wiceszef IPN – będą później kontynuowane. – Spodziewamy się znaleźć szczątki zarówno tych, których uśmiercono w okresie komunizmu, jak i tych, których uśmiercono w czasie drugiej wojny światowej – mówił Krzysztof Szwagrzyk. Na Rakowieckiej prace trwają w dwóch miejscach – przy murze, gdzie wykonywano egzekucje w latach 50., i obok pawilonu „N” – dla szczególnie niebezpiecznych [więźniów]. Na Opolszczyźnie badacze prowadzą poszukiwania w okolicach Grodkowa (poszukiwani są tam żołnierze Narodowych Sił Zbrojnych z oddziału Henryka Flamego „Bartka”). Na Lubelszczyźnie – w okolicach Kąkolewnicy (na przełomie 1944 i 1945 r. sowieckie jednostki specjalne we współpracy z Informacją Wojskową zamordowały tam kilkuset żołnierzy Wojska Polskiego). IPN rozpoczął również prace na Wileńszczyźnie na Litwie. Poszukiwane są tam szczątki polskich żołnierzy, których mordowali zarówno Sowieci, jak i Niemcy; wśród poszukiwanych jest m.in. legendarny komendant Armii Krajowej Jan Borysewicz „Krysia””. Jan Bodakowski

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną