Przeciwnicy PiS zmieniają formułę manifestacji [ZDJĘCIA]

0
0
0
/

Dotychczasowa formuła demonstracji przeciwników PiS, oparta na emerytach, agresji i nienawiści, została zastąpiona na poniedziałkowej demonstracji (24.07.2017) nową atrakcyjniejszą formułą. Zamiast garstki groteskowych emerytów, można było zobaczyć ludzi młodych i w średnim wieku, zamiast agresji i nienawiści, była skoczna muzyka i zabawne przemówienia, zamiast groteski i obciachu plastikowy profesjonalizm wykreowany na spontan. Zgromadzeni przed pałacem prezydenta domagali się zawetowania wszystkich trzech ustaw reformujących sądownictwo, a nie dwóch. Wszystko było profesjonalnie ustawione. Od strony Nowego Światu przed pomnikiem prymasa Wyszyńskiego stał samochód z profesjonalnym nagłośnieniem nadający atrakcyjną, skoczną muzykę. Stał on poza zgromadzeniem i robił hałasem wrażenie, że było ono duże. Uczestnicy zgromadzenia karnie stali w przestrzeni między ulicą Karową (hotel Bristol) a końcem budynku pałacu prezydenckiego. Ustawieni tak, by stojący, nie za blisko siebie, uczestnicy równomiernie zapełnili przestrzeń co umożliwiło fotoreporterom robienie atrakcyjnych zdjęć tłumu – ludzi nie musi być masa, tylko muszą się właściwie ustawić by wyglądali na licznych – ta umiejętność jest absolutnie nieznana zwolennikom PiS, którzy zawsze zbijają się „w kupę”, nie eksponują swoich transparentów, nie pozują fotoreporterom, i robią wrażenie zdecydowanie mniej licznych niż w rzeczywistości. Demonstracja to spektakl, i jak w każdym spektaklu scenografia, rekwizyty i ustawienie aktorów jest ważne. Cechą charakterystyczną była karność uczestników. Przeważnie mieli plakaty z napisem „konstytucja" rozdawane przez organizatorów. Kiedy każdemu z nich, kiedy rozdawali te plakaty w różnych miejscach zgromadzenia, zadawałem to samo pytanie „kto był tak sympatyczny i zasponsorował druk" otrzymywałem tą samą, identyczną, odpowiedź „grupa przyjaciół" - identyczność frazy rodziła podejrzenie, że była to legenda operacyjna wcześniej przygotowana. Uczestnicy zgromadzenia karnie nie mieli swoich transparentów, by nie rozbijać odgórnego formatu narracji, opartego na braku transparentów partyjnych i organizacyjnych, by zgromadzenie wyglądało na obywatelskie a nie partyjne. Brak było transparentów z jednoznacznym przekazem, co miało na celu to, aby przekaz wydawał się uniwersalny i jednoznaczny. Format był tak przestrzegany, że transparenty wyglądające na spontanicznie robione miały identyczne hasła. Choć odmiennie od demonstracji KOD i Obywateli zdominowanych przez emerytów, to zgromadzenie zdominowane było przez osoby młode. Jednak jednych i drugich łączył element trudny do ukrycia. Manifestanci, co widać po ubraniach, byli osobami dobrze sytuowanymi, beneficjentami systemu, przedstawicielami sytej mniejszości, która nie rozumie potrzeb i aspiracji ubogiej większości Polaków. Ekonomiczne i kulturowe wykorzenienie działaczy lewicy na ziemiach polskich od klasy robotniczej, dziś klasy pracowników najemnych, od ich problemów i tożsamości, to stały element. Dla polskojęzycznej lewicy istotna jest gender a nie problemy socjalne dziś rozwiązywane przez PiS, który jest partią socjalną walczącą z banksterami. W zgromadzeniu istotną rolę odgrywały aktywistki lesbijskie i feministyczne. Co ciekawe aktywiści gejowscy widoczni są bardziej na demonstracjach emerytów z KOD – jest to zasadne w kwestii wizerunkowej, lesbijki nie napawają postronnych obserwatorów taką odrazą jak geje, więc geje służą za wypełniacz demonstracji obciachowych emerytów z KOD, którzy też są wizerunkowo odstręczający, podczas gdy lesbijki służą jako wypełniacz demonstracji opozycji atrakcyjniejszego formatu. Zza nowego atrakcyjniejszego formatu wyzierała klasyczna ekstremistyczna lewica. Wśród skocznych piosenek puszczano piosenkę włoskich komunistów (znaną już z parady feministek), po koszulkach z Jackiem Kuroniem widać było obecność aktywistów „Krytyki Politycznej", wielokrotnie zostałem popchnięty za noszenie koszulki z logo „Red is bad". Nowy format walki z PiS ma być bardzie zabawą niż poważną konfrontacją. Ma opierać się na skocznej muzyce i poczuciu humoru w stylu „Przekroju" i „Kabaretu starszych panów", apolityczności. Doskonałym tego przykładem było przemówienie personifikacji tego formatu czyli Szymona Hołowni, który pozytywnie się kojarzy z karmieniem sierot w Afryce i optymistyczną posoborową religijną postawą. Na zgromadzeniu Hołownia przemawiał, zabawnie twierdząc, że „należy walczyć o klej i herbatę", Polska „potrzebuje jako lidera producenta kleju, a nie mesjaszy". Przemówienie Hołowni to nie przejaw szaleństwa czy narkotyków, tylko format, zabawnego i atrakcyjnego opakowania bez treści, które przyciągnie młodych, zadowolonych z życia do wspólnej zabawy, której celem jest, co ci młodzi absolutnie nie muszą wiedzieć, odebranie władzy PiS i sprawienie by „było tak jak przedtem". Jan Bodakowski Fot. Jan Bodakowski

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną