Zarząd TVP S.A. domaga się wpływów z abonamentu, przy czym nie idzie za tym najmniejsza poprawa poziomu oferowanych programów. Od dłuższego czasu usiłuje doprowadzić do degradacji oddziałów regionalnych. Ich przedstawiciele protestowali w środę przed Urzędem Wojewódzkim w Rzeszowie.

Związkowcy z „Solidarności”, zrzeszeni w rzeszowskim oddziale wydali ponadto oświadczenie, w którym sprzeciwiają się „kolejnemu zmniejszaniu środków na funkcjonowanie oddziałów TVP, centralnemu ograniczaniu produkcji wartościowych, własnych programów, zmuszaniu pracowników TVP do tzw. samozatrudnienia”. Te działania – argumentują - uniemożliwiają wykonywanie ustawowych zadań TVP i realizowania misji publicznego nadawcy. „Solidarność” oczekuje „zapewnienia takiego poziomu ich finansowania, aby możliwe było utrzymanie atrakcyjnej dla lokalnej społeczności oferty programowej”.
 

Problem podnoszony przez „Solidarność” pracowników i współpracowników TVP S.A. nie jest nowy – proces, który opisują trwa od wielu lat i nie ma nikogo, kto by położył kres tym ewidentnym nadużyciom.
 

Tak na marginesie – gdyby oferta TVP była na wysokim poziomie, ze ściągalnością abonamentu nie byłoby żadnego problemu, gdyż widzowie mieliby świadomość, że pieniądze, które wyłożą, zostaną dobrze zagospodarowane. Podejrzewam, że gdyby dać Polakom prawo do wpłacania opłaty abonamentowej na rzecz konkretnej stacji, TVP w obecnym kształcie znalazłaby się w bardzo poważnych kłopotach finansowych, może za wyjątkiem jej regionalnych struktur, dbających o potrzeby widza i jakość oferowanych programów.
 

Julia Nowicka

© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.