Publikujemy poruszający wiersz Kasi Chrzan, który mocno wyryje się w sercu i pamięci każdego, kto go przeczyta. Ktoś kiedyś powiedział, że tego wiersza się nie czyta, ale przeżywa. Sami oceńcie...
Szczelina
zrzucona pomiędzy
dwie ściany
wciąż jestem!
woda lodem
perłowo
z siłą
i spokojem
pada uderzeniem
słucham
kamienna to muzyka
czy dla mnie?
asceza przejrzysta
dźwięku kryształ
piękno
przerażenie
zasypiam…
…ciche budzenie…
dwie ściany
nieruchome
a przecież mnie tulą!
nie!
nie tulą!!
to ja
w absurdzie
kamienie
z czułości
okradam
dłonią głaszczę skałę
zimna
nie ma w skale
litości dziś dla mnie
choć o nią
nieustannie
tkwiąc w kamieniach
żebrzę!
zasypiam…
…ocknięcie
minerały pachną
zbyt silną
przeszłością
czy to już mój grób?
lecz ja żyję!
kto słyszy?
skało prawa!
i ty skało po lewej!!
słyszycie?!
ja żyję!!!
ja krzyczę!!!
lecz w oddech
wsuwają się
wilgoć
i skał tych
wieczyste milczenie!
ile jeszcze
wytrzymam
tę ciszę?!!
zasypiam…
…oczy otwieram
pić
pić!
ja pragnę!
zlizuję szorstkość skał
co nie chcą mnie puścić
z potrzasku planety
o! jakże tu zimno!
a jednak
zachłannie kosztuję
lód gładki
skalnego pragnienia
tęsknoty
co płynie
po zimnych kamieniach
lecz to mnie nie poi!
nie może pocieszać
już więcej
aż do tej pory
zasypiam…
…wstrząs
może wreszcie ostatni?
w bezruchu się ruszam
sama stąd nie wyjdę
cisza podziemna
czy to Szeol?
już koniec?
a pamiętam jeszcze
wtedy na szczycie
o! jak było
pięknie!
słońce
wiatr
i młodość
talenty
i wszechchcenie!
a tu?
nic już nie ma?
dłonie prawie białe
dłoni drżenie
zasypiam…
…przebudzenie
włosy płyną
pokryte
światłem minerałów
żyły w dłoniach
powolnie
coś tłoczą przeze mnie
skurczona
zgubiona
w przemarzniętym ciele
gdy usta już potrafią
słuchać
oczy mówić
najszczerzej
więc popatrz w nie!
popatrz!!!
powiedzą ci szczerze:
nie tam
na szczycie
lecz tutaj
w szczelinie
tu właśnie
i właśnie w tej godzinie
odbywa się
nasze wspólne
ciche
z martwych
narodzenie!
Kasia Chrzan