To nie żart! Hillary Clinton rozważa zostanie pastorem!

0
0
0
/

Znana ze swoich proaborcyjnych poglądów, skrajnie lewacka była pierwsza dama USA Hillary Clinton rozważa zostanie pastorem kościoła metodystów. Bill Shillady, duchowy doradca Clinton i autor książki na temat nieudanej kampanii prezydenckiej, która wkrótce zostanie opublikowana, powiedział o tym w rozmowie z „The Atlantic”. Gazeta opublikowała 6 sierpnia artykuł „Hillary chce mówić kazania” autorstwa Emmy Green, w którym ujawnia marzenie Hillary Clinton zostania pastorem metodystów. Autorka artykułu spekuluje, że Clinton ostatnio wycofała się z publicznych rozmów na temat swojej wiary i że to był jeden z powodów, dla którego przegrała w 2016 roku. „Były redaktor Newsweeka Kenneth Woodward ujawnił, że Clinton powiedziała mu w 1994 roku, że przez cały czas myśli o zostaniu pastorem metodystów” napisała Green. Niemalże hagiograficzna książka Shillady'ego „Strong for a Moment Like This: The Daily Devotions of Hillary Rodham Clinton”, już w samym tytule nawiązuje do Księgi Estery, „która opowiada historię młodej kobiety, która musi stawić czoła skorumpowanym politykom w celu ocalenia swojego narodu”. W przypadku postaci Hillary Clinton takie nawiązania brzmią co najmniej jak niesmaczny żart, a jednak autor książki to czyni, dokładając jeszcze relacje z poświęceń, na jakie miała się zdobyć Clinton w czasie kampanii wyborczej. Sam Shillady oświadczył w rozmowie z „The Atlantic”, iż uważa, że Clinton „byłaby wspaniałym pastorem” i nie przeszkadzały mu w tym ani skrajnie lewackie ani proaborcyjne poglądy. Clinton wspiera aborcję i związki jednopłciowe Przyznam, że strach pomyśleć, czego Hillary Clinton mogłaby nauczać w kościele metodystów, skoro jej przemówienia zawsze były mocno nacechowane ideologią Nowej Lewicy i to w różnych obszarach. Liczba jej przemówień, w których opowiadała się za związkami jednej płci jest ogromna, podobnie zresztą jak i proaborcyjnych. - Nienarodzona osoba nie ma praw konstytucyjnych – przekonywała Clinton na antenie NBC w kwietniu 2016 roku. W tym samym wywiadzie przyznała, że kobieta przy nadziei „jest matką, która nosi swoje dziecko”, co oznacza, że posiada ona świadomość swoich zbrodniczych działań. Co więcej, posunęła się do powiązania proliferów z grupami terrorystycznymi i powiedziała Planned Parenthood, że jej kampania należy do aborcyjnego giganta o jego aborcjonistów. W jej ocenie zakazanie aborcji przez częściowe urodzenie jest „ekstremalne, zwodnicze i niekonstytucyjne” - tak twierdziła jeszcze jako senator w 2003 roku. Przyznała wówczas, że procedura dotyczy „żywego dziecka” poprzez stwierdzenie: „Uważam, że zmuszanie kobiety do donoszenia dziecka, o którym wie, że umrze, jest zbrodnią, i to nie tylko na jej zdrowiu fizycznym, jej zdrowiu psychicznym, lecz także na naszych wartościach jako narodu wolnych ludzi”. Warto w tym miejscu przypomnieć, na czym polega aborcja przez częściowe urodzenie. Otóż kiedy z łona matki wyjdzie już niemalże całe ciało dziecka (za wyjątkiem główki), aborter bierze nożyczki i wbija je ostrymi końcami w podstawę czaszki dziecka, następnie bierze silnie ssący aparat, aby wyssał mózg dzieciątka. Oto, za czym opowiada się Hillary Clinton i to chce promować wśród metodystów, którzy w 2016 roku opuścili proaborcyjną koalicję. A może właśnie opuszczenie przez metodystów organizacji promującej zabijanie dzieci poczętych jest przyczyną, dla której niespełniona w polityce Clinton chce promować wyznawane przez siebie antywartości właśnie tam? Źródło: LifeSiteNews  

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną