Tęcza pomnikiem „homofobii” Polaków

0
0
0
/

Wbrew woli mieszkańców okolic Placu Zbawiciela w Warszawie ruszyła w sobotę odbudowa tęczy, spalonej w trakcie listopadowego Marszu Niepodległości. Sprzeciw wobec tego pokazała grupa narodowców, głównie warszawskich Wszechpolaków. W wyniku tego policja zatrzymała znaczącą część uczestników spontanicznej pikiety, w kilku przypadkach nie skończyło się to na jednej dobie.

 

Według relacji zatrzymanego siedemnastolatka, który w kajdankach próbował uciec policji, policjanci na komisariacie mieli go straszyć, jak również sugerować wtrącenie do jednej celi z pedofilem. Zastanawiające co ci policjanci muszą mieć w głowach, że tyle trudu chcą włożyć w obronę symbolu środowisk homoseksualnych, ciekawe czy nie czują, iż występują przeciwko normalnym ludziom, mającym zdrowe poglądy i pragnącym normalności?  

 

Tymczasem warto skupić się na samej tęczy, która pomimo zapowiadanych protestów Ruchu Narodowego, zostanie zapewne odbudowana, a potem – mimo otaczającej ją ochrony – prędzej czy później znowu spalona. „Polak potrafi” - mówi znane porzekadło, a nie brakuje w Warszawie osób dla których sprawą honorową jest usunięcie tego pomnika bezguścia (oraz dewiacji seksualnych) z Placu Zbawiciela (który to plac nazywają już Placem Zboczeńców).           

 

Tęcza miała być symbolem tzw. tolerancji seksualnej, choć początkowo środowiska LGBT odżegnywały się od powiązania tęczy z ich... tęczową symboliką. Wszystko stało się jawne po całkowitym spaleniu tęczy (ponoć z trudnopalnych materiałów) w listopadzie. Pielgrzymki działaczy lewicy, gwiazdeczek medialnych a nawet ambasadorów kilku „postępowych” państw (np. Szwecji) uwidoczniły, co tęcza dla nich oznacza.        

 

Zaś tęcza nie ostała się jako trwały symbol „tolerancji” w centrum Warszawy. Kilkakrotne jej podpalanie, oraz ogólna społeczna satysfakcja z tego powodu, uwidacznia, że Polacy narodem „tolerancyjnym” być jednak nie chcą. Efekt jest taki, że prosta konstrukcja ze sztucznymi kwiatami jest, i pozostanie zapewne ogrodzona, policjanci całą dobę strzegą tęczy przed jej zniszczeniem, a okoliczni mieszkańcy pragnęliby najchętniej usunięcia tęczy, która do zabudowy Placu Zbawiciela pasuje jak skarpety do sandałów.   

 

Czy może wreszcie tęczowi aktywiści zauważą, że taka tęcza nie jest już pomnikiem tolerancji, lecz wraz z towarzyszącą jej ochroną policyjną oraz ogrodzeniem stanowi doskonały pomnik „homofobii” Polaków? Z ogrodzeniem i ochroną tęcza wygląda mniej szpetnie. Ośmiesza bowiem głównie środowiska LGBT.   


Michał Kowalczyk

foto: Jan Bodakowski / wolontariusze składający kwiaty na instalację w warszawskiej Zachęcie

 

© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU i ZDJĘĆ ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną