W czerwcu na portalu Prawy.pl ukazało się nagranie, na którym widać, jak członkowie Państwa Islamskiego dewastują i profanują katolicką świątynię w Marawi na Filipinach.
Pisaliśmy o tym wydarzeniu w artykule:
"Muzułmanie niszczą kościół katolicki w Marawi, Filipiny. To właśnie do niego dołączony był wspomniany wyżej film. Ta dewastacja jak i wiele podobnych nigdy nie spotkały się z szerokim i jawnym potępieniem ze strony przedstawicieli świata islamu, a tym bardziej najważniejszych islamistycznych organizacji (włącznie z tymi, które działają na terenie Europy). Umieszczenie tego nagrania, będącego najprawdopodobniej filmem propagandowym ISIS, w kontekście rzeczywistości, z jaką zmierzyć się przyszło katolikom bardzo nie spodobało się serwisowi You Tube, zaalarmowanego przez nieznanego islamofila.
Otóż film został zgłoszony do sprawdzenia, po którym serwis You Tube stwierdził, iż narusza on wytyczne dla społeczności, i usunął go z kanału, grożąc zablokowaniem konta Prawy TV na You Tube.
Portal Prawy.pl otrzymał pouczenie, w którym stwierdzono:
„Jeśli film zawiera przemoc lub treści drastyczne, które mają na celu szokowanie widzów, wzbudzanie sensacji lub okazywanie braku szacunku, jest mało prawdopodobne, by był dozwolony w YouTube. To samo dotyczy publikowania materiałów nawołujących do przemocy bądź zachęcających do niebezpiecznych działań. Wszystkie materiały podlegają indywidualnej ocenie i dopuszczamy pewne wyjątki w kontekście edukacyjnym, dokumentalnym, artystycznym lub naukowym, ale tylko wtedy, gdy cel zamieszczenia materiału jest jasny”.
Cel publikacji tego nagrania był ewidentnie dokumentalny i teoretycznie można było się od tego odwołać, wysyłając stosowny formularz, tyle że link do strony zawierającej ten ostatni był nieaktywny i o żadnym odwołaniu się nie mogło być mowy.
Wszystko wskazuje na to, że cenzura w internecie jest coraz bardziej powszechna, w szczególności w odniesieniu do treści uznanych za niepoprawne politycznie.