Władze Węgier wydały oficjalny protest z powodu ograniczania prawa do nauki w ojczystym języku mniejszości węgierskiej na Ukrainie.
Przedstawiciel węgierskich władz János Árpád Potápi, sekretarz stanu odpowiedzialny za politykę wobec węgierskich społeczności zagranicą określił to jako "bezceremonialne naruszenie praw 150.000 etnicznych Węgrów [zamieszkujących Ukrainę] całkowicie sprzeczne z konstytucją Ukrainy". Tymczasem polskie MSZ milczy jak zaklęty.
Potápi podkreślał, że nowe prawo pozbawia mniejszość węgierską na Ukrainie dostępu do kształcenia w ich własnym języku, ograniczając tym samym ich szanse na funkcjonowanie w ojczyźnie, jeżeliby zdecydowali się do niej przybyć.
O ile Budapeszt domaga się od Ukrainy w specjalnie wydanym oświadczeniu rewizji nowej ustawy oświatowej, o tyle Warszawa udaje, że problemu nie ma, dając tym samym Ukraińcom zielone światło do dalszego niszczenia polskości na ich terytorium.
Zgodnie z nowym prawem oświatowym na Ukrainie kształcenie średnie i wyższe może być prowadzone jedynie w języku ukraińskim, podczas gdy nauka języków mniejszości narodowych została ograniczona do przedszkoli i szkół podstawowych.
Źródło: DailyNewsHungary