Prawdziwy mit 10 milionowej Solidarności jest ciekawszy od fałszywego mitu Wałęsy

0
0
0
/

Mity narodowe są niezbędne do budowy wspólnoty narodowej. Jednej mity mają charakter baśniowy i inne są oparte są na faktach. Rozważając funkcje mitu etno nacjonalistycznego w dziele kształtowania, wzmacniania, spajania, wspólnoty narodowej, w naukach społecznych zwraca się uwagę na funkcje, użyteczność, tego mitu, a nie na jego prawdziwość (co jest ważne, ale w innych kwestiach).
Wiele mitów narodowych miało niezwykle pozytywny wpływ na losy Polski. W okresie zaborów mity narodowe dotyczące powstań pozwoliły nam Polakom przetrwać jako wspólnocie narodowej. Dziś możemy się spierać czy są one prawdziwe - reakcjoniści, rewizjoniści i konserwatyści podkreślają, że powstania były wywoływane z inspiracji Wielkiej Brytanii, która nie dbała o interesy Polaków tylko chciała osłabić Rosję z którą rywalizowała. Taki historyczny, politologiczny spór jest ciekawy, jednak absolutnie nie zmienia tego, że zmitologizowane powstania, pozwoliły przetrwać Polakom jako wspólnocie narodowej i dla przetrwania ducha narodowego, dla jego ukształtowania, były zjawiskiem pozytywnym. Role etno nacjonalistycznych mitów doskonale rozumiał Henryk Sienkiewicz, Jan Matejko, Jacek Malczewski. Wybitni polscy patrioci, którzy za pomocą literatury czy malarstwa kreowali polska tożsamość narodową, tworzyli mit który pozwolił na odrodzenie polskości. I ta pozytywna rola dla polskiej tożsamości nie jest obalana badaniami na temat opisanych i czy namalowanych przez artystów faktów. Są w naszej historii też mity złe i szkodliwe. Mit Piłsudskiego jest nie dosyć, że nieprawdziwy to i promuje patologie systemowe – władze kliki niereprezentującej społeczeństwa oraz szkodliwą dla Polski i Polaków ingerencje państwa we wszystkie dziedziny życia. Na naszych oczach rozgrywa się starcie dwu mitów dotyczących Solidarności i jej dziedzictwa. Środowiska groteskowej opozycji promują mit Lecha Wałęsy, mit nie dosyć, że nie nieprawdziwy to i szkodliwy społecznie. Zgodnie z tym mitem, będącym wyrazem zjawiska kultu jednostki, to Lech Wałęsa sam, jako charyzmatyczna postać, obalił komunizm. Nieprawdziwość tego mitu polega na tym, że rewolucja solidarności była dziełem milionów Polaków a nie jednego Lecha Walesy. Wałęsa sabotował walkę z komunizmem, i rewolucja nie skończyła się zwycięstwom tylko klęską, stanem wojennym, który był pierwszym krokiem transformacji ustrojowej i okrągłego stołu – stan wojenny był komunistom potrzebny do zastąpienia prawdziwej Solidarności przez Solidarność składająca się z TW SB i opozycjonistów skłonnych do współpracy z komunistami w dziele budowy PRL bis zwanej III RP. Nieprawdziwy historycznie mit Lecha Wałęsy, który są rzekomo obalił komunizm, jest dodatkowo mitem szkodliwym społecznie. Mity powinny angażować społeczeństwo, wszystkich Polaków, w prace na rzecz realizacji ideałów, a nie wmawiać Polakom, że ktoś za nich będzie walczył i pracował, że nie muszą nic robić bo pojawi się kolejny „mesjasz”, który wszystko za nich zrobi. Nie dziwi przy tym, że przedstawicielom groteskowej opozycji mit Lecha Wałęsy tak przypadł do gustu. Można podejrzewać, że w latach PRL byli oni pasywni, walka Solidarności nie była ich udziałem, więc ich własne doświadczenie pasywności wobec komunistów sprawia, że nie postrzegają Solidarności przez własne doświadczenie, bo go nie mają, tylko poprzez mitycznego Lecha Wałęsę, który usprawiedliwia ich bezczynność w okresie PRL. Dla tych co się udzielali w opozycji mit Lecha Wałęsy jest nie do przyjęcia, bo doświadczenie Solidarności było ich własnym doświadczeniem, bo sami walczyli z komuną, sami się narażali, i mityczny Lech Wałęsa był tylko jednym z nich. Bo sami zapłacili wiele za walkę z komunizmem. W moim rodzinnym domu, kiedy miałem kilka lat, w czasie stanu wojennego, ukrywało się kilku działaczy opozycji antykomunistycznej, między innymi Wojciech Ziembiński, była drukarnia i magazyn materiałów poligraficznych. Znajomi mojej mamy byli jak i ona zaangażowani w działalność Solidarności. Dla tego dla nas doświadczenie Solidarności to doświadczenie milionów Polaków, a nie jednego „mesjasza”, który dziś jest karykaturą samego siebie. Prawdziwy mit milionowej Solidarności, milionów Polaków zaangażowanych w walkę z komuną, jest nie tylko prawdziwy ale i o wiele bardziej ciekawy oraz inspirujący. Prawdziwy mit milionów zaangażowany w Solidarność uczy współczesnych Polaków, że w walkę i prace dla Polski muszą być zaangażowani wszyscy, bo ojczyzna to wielki zbiorowy obowiązek. Prawdziwy mit milionowej Solidarności to mit demokratyczny, egalitarny, wyznawany przez środowiska patriotyczne. Fałszywy mit Lecha Walesy, elitarystyczny, nie mający charakteru wspólnotowego, wyznawany jest przez przedstawicieli groteskowej opozycji, fałszywie występujących pod flaga demokracji. Fałszywy mit groteskowej opozycji pokazuje, że groteskowa opozycja nie ma charakteru demokratycznego, tylko tożsamość antydemokratyczną, antyegalitarną, elitarystyczną. Jan Bodakowski

Źródło: prawy.pl

Najnowsze

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną