Europoseł Wojciechowski napisał wiersz o zabitym przez Niemców żubrze.
Ech, żubrze, gdybyś w polskim mateczniku siedział.
Nigdy by obcy strzelec o tobie nie wiedział.
Nikt by tutaj do ciebie nie walił z gwintówki.
No chyba, że pogromca żubrów z Kalinówki
Czy tam ciebie zwabiła łąk za Odrą wonność.
Czy żeś do demokracji tamtej poczuł skłonność.
Wyszedłeś na brzeg rzeki, gdzie las się przerzedził.
A tam zaraz leśniczy bytność twą wyśledził.
I ogłosił, żeś groźny zwierz dla otoczenia.
I nie ma innej opcji oprócz zastrzelenia
I na nic dyrektywy, traktat, trybunały.
Nic ochrona natury i dobrostan cały.
Nic, że byłeś łagodny i świata ciekawy.
Cel, pal i kula w łeb twój, wielki, kędzierzawy.
I choć żeś Polskę całą w pokoju przemierzył.
Toś wolności za Odrą ani dnia nie przeżył
Już myślałem, że żubr zginął całkiem bez powodu
Lecz go zjedli... to znaczy, że zabili z głodu