Prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz nie krył zadowolenia. - We Wrocławiu nie ma miejsca dla nacjonalistycznej hołoty – tak w rozmowie z „Panoramą” skomentował wyrok na narodowcach, sądzonych za zakłócanie wykładu byłego oficera KBW Zygmunta Baumana na lokalnym uniwersytecie.

23 oskarżonych działaczy środowisk narodowych, którzy nie zgodzili się z promowaniem komunistycznych siepaczy na polskich uczelniach i zaprotestowali, skandując hasła „Raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę” czy „Na drzewach zamiast liści będą wisieć komuniści”, zostało skazanych: siedmiu na 20-30 dni aresztu, natomiast dwunastu - na karę grzywny do 5 tys. złotych [!!!]. Warto w tym momencie podkreślić, że – jak udowodnił przykład plakatów na warszawskich przystankach autobusowych, czy Marszu Niepodległości 2011 – wymiar sprawiedliwości w Polsce działa jedynie w jedną, zawsze słuszną ideologicznie stronę.

Policja zarzucała obwinionym wykroczenie z art. 51 paragraf 1 kodeksu wykroczeń: „Kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny”.

Warto zauważyć, że szerzące rzeczywiste zgorszenie środowiska gejowskie, paradujące w wyuzdanych pochodach, roznegliżowane i przekraczające wielokrotnie granice tego, co można tolerować, nie są ani ścigane przez prokuraturę, ani w żaden sposób penalizowane. W III RP wolno być deprawatorem-pederastą, aktywistą komunistycznym, tudzież jakimś innym lewackim propagandzistą, lecz antykomunistą nawet nie wolno nawet próbować.

Podczas ogłaszania wyroku w sali sądowej rozległy się okrzyki: „Hańba”, „Precz z komuną”, „Ten sąd to zdrada narodowa”.

Julia Nowicka

fot. J. Boakowski

© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.