Za zakłócanie wykładu Baumana – grzywna 6 tyś zł! Za tragiczne potrącenie na pasach – 100 zł!

0
0
0
/

Niestety, taka jest właśnie Polska rzeczywistość. Państwo bardziej napiętnuje niepoprawnych politycznie niż pospolitych przestępców. Jeden pirat drogowy z Warszawy niemal nie zabił pieszego przechodzącego przez jezdnię, ale wymierzono mu karę 100 zł, ale potem umorzono sprawę.

 

Portal prawy.pl dotarł do skandalicznego rozstrzygnięcia sprawy z 30 listopada 2011 roku. Dotyczyła ona wykroczenia drogowego, skutkiem którego było spowodowanie poważnych obrażeń ciała poszkodowanego pieszego użytkownika ruchu drogowego. Kierowca – sprawca tragedii drogowej na Placu Trzech Krzyży, łamiąc przepisy otrzymał jedynie 100 zł mandat, niemniej jednak po prawie dwóch latach sprawa została umorzona warunkowo na okres jednego roku.  (skan dokumentu poniżej).

 

Redakcji nie jest znany los poszkodowanego, niemniej jednak z załączonego opisu wynika, że kłopoty zdrowotne, będące następstwem tragedii, będą towarzyszyły mu przez wiele lat.

 

Niemal w tym samym czasie, za głośne wykrzykiwanie haseł niezadowolenia z obecności Zygmunta Baumana na Uniwersytecie Wrocławskim sąd wymierzał kary po 6 tysięcy złotych! Łącznie, sędzia Paweł Chodkowski skazał siedem osób na kary 20-30 dni aresztu, dwanaście - na grzywny od 3-6 tysięcy zł, cztery osoby zostały uniewinnione. To kara dla osób obwinionych o zakłócanie wykładu profesora Zygmunta Baumana w czerwcu ubiegłego roku na Uniwersytecie Wrocławskim.

 

„Podstawowym dowodem, na którym sąd oparł się ustalając odpowiedzialność karną obwinionych, stanowił zapis z monitoringu z wykładu pozwalający na precyzyjne określenie zachowań każdego z obwinionych” - brzmi uzasadnienie wyroku.

 

Czytamy w nim dalej: „Również cześć obwinionych w swoich wyjaśnieniach nie kwestionowała swojego udziału w proteście przeciwko zaproszeniu Zygmunta Baumana uzasadniając taką swoją postawę patriotycznymi pobudkami związanymi z przeszłością Zygmunta Baumana, a w szczególności jego aktywnością w pionie politycznym Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego.”

 

Sędzia postanowił także, że przeszłość oprawcy Narodu Polskiego nie jest tak istotna w całym procesie, i dawał do zrozumienia, że nie należało kierować nienawiści pod jego adresem. „Ideowe wybory Zygmunta Baumana, dokonane przez niego w latach 45-53, tak krytycznie oceniane przez obwinionych, nie dają komukolwiek żadnej legitymacji do kreowania nienawiści wobec tych, których postaw i wyborów oni nie akceptują, a w konsekwencji do zachowań, jakie miały miejsce w czerwcu ubiegłego roku na Uniwersytecie Wrocławskim. Zachowań, co należy zaakcentować, nie mających nic wspólnego jak to twierdzą obwinieni, z dopuszczalną formą wyrażania poglądów i prezentowania swoich opinii w ramach debaty publicznej lecz stanowiących manifestację pogardy wobec państwa, pogardy wobec prawa, uniwersalnych wartości etycznych, wreszcie pogardy wobec innych ludzi, tych którzy myślą inaczej aniżeli obwinieni i przyszli posłuchać wykładu. Obwinieni za nic mieli obecnych na sali: kadry naukową, prezydenta miasta, konsula Niemiec, przedstawicieli organizacji międzynarodowych i pięćset innych osób, które przyszły wysłuchać wykładu”.

 

Ten haniebny wyrok nie jest prawomocny i przysługuje od niego apelacja do sądu okręgowego. Wszyscy obwinieni zapowiadają apelację. Nic dziwnego, zdaniem wielu komentatorów, Zygmunt Bauman za swoje zbrodnie powinien być ścigany dziś listem gończym a nie głosić wykłady na różnych uniwersytetach świata.

 

 

 

 

Michał Polak

za: wp.pl

fot. Zygmunt Bauman by KubikCC BY 2.5, wikimediacommons

 

© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.   

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną