SZOK! Franciszek czyta wiernym wiersz zatwardziałego lewaka i nawołuje do przyjmowania uchodźców!

0
0
0
/

Tematem papieskiej katechezy w środę była nadzieja. Franciszek zauważył, to nadzieja jest bodźcem tych, którzy porzucają dom, ziemię, często rodzinę, by szukać lepszego, bardziej godnego życia dla siebie i swoich bliskich. Papież zaapelował, by dzielić tę nadzieję z migrantami i towarzyszyć im w ich podróży, przyjmując z otwartymi ramionami i sercem. Przywołując słowa francuskiego poety Charlesa Peguy Papież powiedział, że to, co najbardziej zdumiewa i wzrusza Boga, to ludzka nadzieja, „Że te biedne dzieci widzą, jak to wszystko się dzieje i że wierzą, że jutro lepiej będzie się działo”. - Użyty przez poetę obraz przypomina twarze wielu ludzi, którzy przeszli przez ten świat - rolników, robotników, ubogich imigrantów poszukujących lepszej przyszłości - którzy walczyli wytrwale mimo goryczy trudnego dnia dzisiejszego, pełnego wielu prób, ożywianego jednak ufnością, że ich dzieci będą miały życie sprawiedliwsze i spokojniejsze. Nadzieja to impuls serca tych, którzy wyruszają, zostawiając dom, ziemię, czasami członków rodziny i krewnych, aby szukać lepszego, bardziej godnego życia dla siebie i dla swoich bliskich. Jest to także impuls serca tych, którzy przyjmują: chęć spotkania się, poznania, nawiązania dialogu... Nadzieja jest impulsem, aby "dzielić podróż" ponieważ czyni się to we dwoje: ci, którzy przybywają do nas i my, którzy idziemy w stronę ich serca, aby ich zrozumieć, ich kulturę, język. To podróż we dwoje, ale bez nadziei nie da się jej odbyć. Nadzieja jest impulsem do dzielenia podróży życiowej, jak nam przypomina rozpoczynająca się dziś kampania Caritas. Bracia, nie lękajmy się dzielić podróży z innymi! Nie lękajmy się dzielić nadziei z innymi! – powiedział Ojciec Święty. Cytowany przez papieża Charles Peguy w 1895 roku wstąpił do partii socjalistycznej. W latach 1900-1914 drukował na łamach założonego przez siebie czasopisma literackiego „Les Cahiers de la Quinzaine”, które popierało przywódcę partii Jeana Jaurèsa. Péguy przestał udzielać poparcia Jaurès, gdy uznał go za zdrajcę narodu i socjalizmu. W piśmie pojawiały się też teksty różnych współczesnych autorów, jak np. Romain Rolland. W 1908 poeta przestał być agnostykiem, wracając do katolicyzmu, nie zaczął jednak praktykować. Co więcej, papież sięga także do greckich mitów i przywołuje opowieść o puszcze Pandory, z której na świat wysypały się wszelkie nieszczęścia. Ale i w tej opowieści jest nadzieja, bo mały promyk świata, wydobywający się przez szczelinę wydaje się brać odwet na wszelkim pojawiającym się złu. „Ten mit mówi – zauważył Ojciec Święty – dlaczego nadzieja jest ważna dla ludzkości”. Bo to ona podtrzymuje życie, chroniąc je i strzegąc, a nie życie nadzieję. Osobami, które niosą nadzieję, są przede wszystkim ludzie ubodzy. Dlatego, jak zaznaczył Franciszek, Bóg potrzebuje Józefa, Maryi, pasterzy z Betlejem. Byli oni biedni we wszystkim, ale bogaci w najcenniejsze dobro istniejące na świecie, to znaczy pragnienie zmiany. Nie ma bowiem gorszej kary, jak wyzbycie się wszelkich pragnień. Nadzieja bowiem nie jest cnotą osób o pełnym żołądku. „Pustka duszy jest najgorszą przeszkodą dla nadziei. Od tego zagrożenia nikt nie jest wolny, gdyż pokusy przeciw nadziei mogą przytrafić się także wówczas, gdy podążamy drogą życia chrześcijańskiego. Starożytni mnisi przestrzegali przed jednym z najgorszych nieprzyjaciół zapału, jakim jest «demon południa» który towarzyszy życiu zaangażowanemu, właśnie wtedy, gdy słońce płonie wysoko. Ta pokusa nas zaskakuje, gdy spodziewamy się tego najmniej: dni stają się monotonne i nudne, już żadna wartość nie zdaje się warta trudu. Takie zachowanie nazywa się acedią, podkopuje ona życie od wewnątrz, aż staje się ono niczym puste opakowanie” – kontynuował Franciszek. Papież dodał, że każdy chrześcijanin powinien walczyć z pustką życia. Nie jest w tym sam, bo zawsze może się uciec do imienia Jezusa. - Kiedy to się zdarza, chrześcijanin wie, że taką sytuację trzeba zwalczać, nigdy nie poddawać się jej biernie. Bóg nas stworzył do radości i szczęścia, a nie byśmy dusili się w myślach melancholijnych. Dlatego ważne jest strzec swego serca, przeciwstawiając się pokusom nieszczęścia, które z pewnością nie pochodzą od Boga. A tam, gdzie nasze siły okazują się słabe i walka z lękiem szczególnie ciężka, zawsze możemy się uciekać do imienia Jezusa. Możemy powtarzać tę prostą modlitwę, której ślady znajdujemy także w Ewangelii, a która stała się podstawą wielu chrześcijańskich tradycji duchowych: „Panie Jezu Chryste, Synu Boży, zmiłuj się nade mną grzesznikiem”. (…) To modlitwa nadziei, ponieważ zwraca się do Tego, który może otworzyć drzwi i rozwiązać problemy, umożliwiając spojrzenie aż po horyzont, horyzont nadziei – mówił Papież na środowej audiencji. Michał Polak, rv

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną