Kolejny kat narodu polskiego spocznie na Powązkach?

0
0
0
/

Śmierć sowieckiego patrioty, gen. Wojciecha Jaruzelskiego, o tyle wstrząsnęła opinią publiczną, że komunistyczny aparatczyk nie doczekał się wyroku skazującego go ani za masakrę robotników w grudniu 1970 roku, ani za wprowadzenie stanu wojennego, ani w końcu za zamordowanie błogosławionego ks. Jerzego Popiełuszki. Jedynymi osobami, które dobrze wspominają generała są jego partyjni pomagierzy.

 

- Ciepły, serdeczny, troszczący się o ludzi, z którymi był blisko – wspominał w rozmowie z TVP Info były ambasador Polski w ZSRS Stanisław Ciosek. Niejeden, słysząc te słowa, zaczął się zastanawiać, których ludzi dyplomata ma na myśli, gdyż członkowie solidarnościowego podziemia tę „troskę” odczuwają do dziś w postaci schorzeń wynikłych z pobytu w więzieniach oraz obrażeń, jakich tam doznali, o ile w ogóle udało im się przeżyć.

 

- W kontaktach osobistych w ogóle nie przypominał żołnierza – perorował Ciosek, dodając, iż Jaruzelskiego łatwo było zranić. - Żył pięknie i z godnością – zachwycał się, najwyraźniej zapominając, iż dyktator – tak go należy nazwać – tej godności i pięknego życia odmówił innym i to nie tylko w stanie wojennym.

 

Fakt, że zatwardziały komunista broni komunistę nie powinien w żaden sposób dziwić, tym bardziej, że Jaruzelski umożliwił swoim kolegom miękkie lądowanie w nowym systemie i ze sporymi zasobami gotówki. Dziwi natomiast reakcja środowiska historyków, a konkretnie brak – w zdecydowanej większości – rzetelnego podejścia do okresu jego dyktatury. Wiele w tym za to politycznej poprawności, której owocem będą zapewne honory państwowe oddane zmarłemu przez jego ideologicznych spadkobierców.

 

Jeszcze dziwniejsza jest reakcja mediów, które zamiast zaprosić takich rozmówców, jak Andrzej Gwiazda, czy inni zasłużeni a pokrzywdzeni przez system, stają się tubą PZPR-owskiej wierchuszki i piewców rzekomych zasług generała dla Polski. To dowód na to, iż Polska nie tylko że nie rozprawiła się definitywnie z przeszłością, ale nadal tkwi w kłamstwach dawnego systemu.

 

Jest wielce prawdopodobnym, że Wojciech Jaruzelski spocznie na warszawskich Powązkach w Alei Zasłużonych, podczas gdy wiele ofiar komunistycznego reżimu leży nadal w bezimiennych grobach, których lokalizacji nie znają nawet najbliższe im osoby.

 

Fakt, że władze Polski nie zdecydowały się na ogłoszenie żałoby narodowej, wynika jedynie ze strachu przed opinią publiczną, gdyż niejeden poseł PO, Twojego Ruchu czy SLD widział w zmarłym swojego mentora. To smutna polska rzeczywistość – mamy takich „mężów stanu”, jakie oni mieli autorytety.

 

Anna Wiejak

foto: Wikimedia Commons / colasito77

 

© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.

Źródło: prawy.pl

Najnowsze

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną