Z sytuacji w Katalonii polski rząd powinien wyciągnąć sobie wnioski

0
0
0
/

Konflikt w Katalonii winien być sygnałem alarmowym dla pana prezydenta Andrzeja Dudy i pani premier Beaty Szydło oraz władz PiS – uważa znany działacz kresowy a zarazem jeden z najbystrzejszych w Polsce komentatorów politycznych ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski. - Nadpływająca bowiem w "atomowym" tempie migracja z Ukrainy, osiągająca już teraz liczbę kilku milionów, może wcześniej czy później doprowadzić do podobnych wydarzeń w naszym kraju. Być może nie będzie chodziło o oderwanie od Polski konkretnego terytorium, choć sprawa Zakerzoni, czyli 19. powiatów Lubelszczyzny i Podkarpacia, wciąż jest podnoszona przez część ukraińskich polityków. Raczej będzie to, przynajmniej na początek, wywalczenie reprezentacji w samorządach i parlamencie, a wtedy mniejszość będzie starała się dyktować warunki większości, co jest zresztą zgodne z "duchem" Unii Europejskiej – przestrzegał, jednocześnie zauważając, iż „niestety obóz rządzący w relacjach polsko-ukraińskich jest nadzwyczaj chwiejny i spolegliwy”. - Czyżby w tych trudnych kwestiach bardziej słucha on Waszyngtonu i Kijowa (i chyba także Tel Awiwu) niż własnych obywateli? - zastanawiał się. - Nie chcę być Kasandrą, ale czasami jest dobrze dmuchać na zimne – skonstatował. Warto dodać, iż Ukraińcy nie są jedynym czynnikiem odśrodkowym w państwie polskim, dążącym do odłączenia części należących do naszego państwa ziem. Kolejną taką siłą jest bowiem Ruch Autonomii Śląska, który w wydanym w sprawie referendum niepodległościowego w Katalonii specjalnym oświadczeniu nie krył swojej sympatii dla katalońskich separatystów. „Przykład emancypujących się regionów Królestwa Hiszpanii pokazuje, że decentralizacja to proces, który winien postępować w miarę wzrostu możliwości i aspiracji regionalnych społeczności” napisał zarząd RAŚ w specjalnie wydanym oświadczeniu.

„Szersza autonomia Kraju Basków pozwoliła nie tylko skuteczniej rozwiązywać problemy ekonomiczne, ale także zamknąć mroczny rozdział, jakim był terroryzm ETA. Nie przez przypadek dziś miejscem konfrontacji jest zależna finansowo od władz centralnych Katalonia. Pat w relacjach między Barceloną a Madrytem dowodzi, że sporów między państwami Unii Europejskiej a zbuntowanymi prowincjami nie można traktować jako wewnętrznej sprawy tych państw, narażonych na pokusę użycia siły wobec swych obywateli. Wspólnota europejska powinna wypracować zasady i procedury rozwiązywania podobnych konfliktów. Jej obojętność wobec siłowego tłumienia dążeń Katalończyków do samostanowienia odbierana będzie jako wyraz słabości i pogłębi kryzys zaufania wielu Europejczyków do instytucji unijnych” dodali członkowie zarządu śląskich autonomistów, którzy od władz Rzeczypospolitej Polskiej oczekują, że „wobec zaistniałego konfliktu twardo staną w obronie zasad demokracji, stanowiących jeden z fundamentów Unii Europejskiej”.

Otwartą pozostaje kwestia, czy Ukraińcy w Polsce nie zechcą się porozumieć ze śląskimi autonomistami i wystąpić o nadanie autonomii ziemi Śląska a także tym powiatom, prawo do których w sposób zupełnie nieuzasadniony roszczą sobie Ukraińcy. Warto bowiem zauważyć, iż odsetek Ukraińców mieszkających obecnie na Śląsku jest stosunkowo wysoki, zatem w przyszłości wszystko może się zdarzyć.

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną