Syndrom wyuczonej bezradności i najbardziej antyimigrancka powieść

0
0
0
/

Stephen Paddock, sprawca niedzielnej masakry w Las Vegas, gdzie zamordował ponad 60 osób, zapewne okaże się islamistą, a sam zamach posłuży lewicy do domagania się ograniczenia prawa do posiadania broni. Tak kolejny raz zderzają się dwie postawy. Jedna to postawa promowana przez lewicę na zachodzie – pacyfistyczny syndrom bezradności, idea, że jak będziemy bezczynni i potulni niczym Żydzi idący do gazu, to agresor się zlituje i nas nie zabije. I druga to postawa islamistów nakazująca eksterminację niewiernych i pogardę dla słabych. Niezwykle trafnie zderzenie takiej duchowej pacyfistycznej patologii zachodu, akurat nie z agresywnym islamem ale imigracją hinduskiej biedoty, ukazał w swojej powieści „Obóz Świętych” francuski konserwatysta Jean Raspail. Ponownie, po kilku latach, przeczytałem powieść Jeana Raspaila „Obóz Świętych”, niedawno wydaną przez wydawnictwo Fronda (tłumaczem powieści jest jeden z najbardziej znienawidzonych przez środowiska żydowskie prawicowych publicystów Marian Miszalski). Powieść Jeana Raspaila choć napisana w 1974 roku jest szokująco aktualna. Opowiada historię pokojowego najazdu hinduskiej biedoty na Francję i upadku tego kraju w zderzeniu z hordą obcych. Aktualność książki wynika z analogicznych reakcji na najazd islamskich imigrantów na Europę. Obecnie islamscy imigranci traktowani przez ogłupiały Zachód jako biedni, pokojowo nastawieni uchodźcy. W rzeczywistości jednak islamscy imigranci są młodymi facetami nafaszerowanymi islamską ideologią nienawiści do innowierców, ideologią jednoznacznie deklarującą chęć zniszczenia świata zachodniego, likwidacji praw obywatelskich i demokracji, gloryfikacji terroryzmu, pragnienia wymordowania wszystkich, którzy nie są muzułmanami i wprowadzenia prawa szariatu. Inwazja taka jak opisana w powieści (pokojowej hinduskiej biedoty) byłaby dla nas wyjątkowo trudna. Powieściowi imigranci, choć przedstawieni przez autora jako cuchnące zombi, migrujący z nędzy, w poszukiwaniu jedzenia i lepszego życia, stawialiby nas przed samobójczymi dylematami wynikającymi z humanitaryzmu i litości dla potrzebujących. Zapewne wielu z nas nie było by wstanie przełamać swojej litości i bronić się przed najazdem. W Hindusach przeświadczenie o raju na zachodzie rozbudzają nieodpowiedzialni wolontariusze z zachodu, utopijni socjaliści i moderniści. Głodującą hinduską biedotę do wyjazdu na zachód zainspirował szalony mutant, głosząc, że Jezus oddał Europę hinduskim bogom. Na hinduski potop bezczynnie czekają Francuzi ogłupiali przez politycznie-poprawną lewicową ideologię. Francuzi są demoralizowani przez lewicowych intelektualistów, panuje terror humanizmu. W francuskich mediach krytyka najazdu Hindusów jest tematem tabu. Media przygotowują Francuzów na przyjecie imigrantów, rozwiewają ich lęki. Nikt nie słucha ostrzeżeń mieszkających we Francji Hindusów przed hinduską biedotą – jeden z Francuzów hinduskiego pochodzenia mówi, „nie znacie mojego narodu, jego brudu, fatalizmu, idiotycznych przesądów”. Francuscy intelektualiści wszelką krytykę hindusów traktują jako rasizm i przedstawiają hindusów jako przedstawicieli wyższej cywilizacji. Na całym świecie lewacy protestują na rzecz imigrantów, dokonują przestępstw, by zdobyć środki na wsparcie imigrantów. Moderniści pseudo katolicy i protestanci widzą w przybyciu hindusów możliwość zniszczenia znienawidzonego kapitalizmu. Zbiórki organizowane na rzecz wolontariuszy wyglądają jak szopki urządzane przez znaną doroczną inicjatywę charytatywną. Cechą charakterystyczną płynących do Francji Hindusów jest smród. Fetor niemytych ciał i ludzkich odchodów, które suszone służą Hindusom za opał. Na zdezelowanych hinduskich statkach trawa nieustająca seksualna orgia. W obawie przed milionową hordą imigrantów płynących z Indii wokół Afryki i Morze Śródziemne na południe Francji, z południowego wybrzeża Francji na północ uciekają rodowici Francuzi. Porzucona infrastruktura przestaje działać. Na spotkanie hindusom podążają lewicowcy pełni pogardy dla zachodniej cywilizacji. Hindusów witają też księża moderniści (posoborowi pseudo katolicy), wspiera ich papież modernista, który sprzedał i rozdał biednym majątek Watykanu. Miasta zachodniej Europy są terroryzowane przez masy kolorowych - dla kolorowego proletariatu żyjącego w Paryżu w biedzie najazd hindusów jest okazją do rewolucji. Biali, zniewoleni swoim humanitaryzmem i litością, samobójczo nie są wstanie przeciwstawić się najazdowi imigrantów. Żołnierze francuscy nie są wstanie zatopić statków imigrantów. Sukces pierwszej armady hinduskiej biedoty powoduje, że do Europy wyruszają kolejne armady biedaków z trzeciego świata. Na terenach południowej Francji, z których uciekli biali sojusz lewicowców, kryminalistów i kolorowych zaprowadza krwawy, przestępczy terror. Zbrojne bandy lewicy są motywowane przez seks usługi lewicowych działaczek. Zdemoralizowana wieloletnią pacyfistyczną propagandą lewicy armia nie chce podjąć walki ani z terrorem kryminalnym lewicowych band ani z napływem imigrantów, szybko znika w wyniku dezercji. Jednocześnie zamiast walczyć z imigrantami Francuzi wykorzystują upadek państwa do wzajemnego rewanżu i zemsty. Na terenach zajętych przez hindusów ocalałe Francuzki stają się seksniewolnicami. Imigrancka dzicz ugruntowuje lewicowe rządy na lata. W powieści Hindusi przedstawieni są jako odgrażające śmierdzące bestie. Zabijanie białych renegatów pomagających Hindusom autor przedstawia jako czyn heroiczny. Powieść rozbudza w czytelniku pragnienie, by ktoś zabił hindusów i uratował zachodnią cywilizację. Współczucie wobec imigrantów jest w powieści ukazane jako patologia, przejaw samobójczej degeneracji, egoizm przedstawiony jest jako cnota. Powieść doskonale też ukazuje destruktywną role mediów. Powieść jest dosadną krytyką post-soborowego modernizmu podszywającego się pod katolicyzm. Modernistyczny papież i modernistyczni duchowni wspierają najazd hindusów. Moderniści przedstawieni są jako osoby odrażające, głupie i wybitnie szkodliwe. Przed obecnym kryzysem z imigrantami powieść wydawała się przerysowana, nieprawdopodobna. Obecnie zachowanie polityków z zachodniej Europy i wielu mieszkańców Zachodu jest tak samobójczo absurdalne, że rzeczywistość prześcignęła literacką fikcję.   Jan Bodakowski

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną