Z powodu ogromnych strat w rolnictwie, które są skutkiem ulew, rząd Litwy wprowadził w tym kraju stan wyjątkowy. Zalanych jest 140 tys. ha upraw, kiedy produkty rolne to jedna z głównych gałęzi eksportu Litwy. Władze Litwy zwróciły się o pomoc do Komisji Europejskiej. Tak dramatycznej sytuacji na Litwie nie było co najmniej od 40 lat. „Szacunkowe straty wynoszą ponad 40 mln euro. Niektóre gospodarstwa rolne znalazły się w bardzo trudnej sytuacji finansowej. Powinniśmy zastanowić się, jak wyrównać przynajmniej część strat. Naszym zdaniem zarządzenie stanu wyjątkowego ułatwi te zadania” – ogłosił w komunikacie minister rolnictwa Bronius Markauskas. U naszego litewskiego sąsiada, na skutek ulewnych opadów na przełomie sierpnia i września, w poszczególnych rejonach tego kraju nie zebrano nawet 50% plonów (w skali kraju ponad 30%). W celu ratowania rolników rząd podjął rozmowy z urzędami krajowymi, bankami, podmiotami skupującymi zboże, jednak to sytuacji nie naprawi. Premier Saulius Skvernelis oświadczył, że nie ma możliwości wyrównania szkód rolnikom z rządowego funduszu rezerwowego. Dlatego władze Litwy zwróciły się o pomoc do Komisji Europejskiej. „ Ze względu na krytyczną sytuację prosimy Komisję Europejską (…) o wydzielenie z budżetu Unii Europejskiej wsparcia dla rolników, którzy ponieśli szkody w wyniku ulew” czytamy w piśmie premiera Skvernelisa, skierowanym do przewodniczącego KE, Jeana-Claude’a Junckera. Źródło: l24.lt, kresy24.pl Fot. Adam Białous