Po złotym zegarku od Obamy! Dla każdego Polaka!

0
0
0
/

Amerykański przywódca rozdaje złote zegarki? Czemu nie... Ale równie dobrze mógłby dać każdemu Polakowi po kilkaset dolarów albo spłacić ratę kredytu za amerykański samochód. Stać go! Tylko nie zrobi niczego, jeśli nie będzie miał zgody Senatu.

 

Na tę raczej liczyć nie może, bo nie ma za sobą większości. I choć wczoraj, u boku prezydenta Bronisława Komorowskiego obiecał miliard dolarów na europejską obronność, to raczej mało jest realne, aby słowa dotrzymał.

 

Co można kupić za ten miliard „bugsów”? Choćby na przykład 10 baterii rakiet dalekiego zasięgu typu „Patriot”. Nie będzie ich z innego powodu, więc problem odpada. Czego więc potrzeba Europie Wschodniej? Tego oczywiście nie wiemy na pewno, bo wszystko owiane jest mgłą tajemnicy – tak na wszelki wypadek, żeby Ruscy się nie dowiedzieli i w porę nie zainterweniowali po swojemu. A snuć hipotez teraz nie będziemy...

 

Skoro na razie nie ma sensu podejmować tego tematu, to może warto spytać o cele wizyty głowy państwa amerykańskiego, w „zaprzyjaźnionym”, jak się w tych dniach dowiedzieliśmy, państwie, jakim jest dla Baracka Obamy Polska.

 

Może przyjechał po to, by wreszcie zmusić Bronisława Komorowskiego do tego, aby wysupłał te parę setnych procent PKB na krajową obronność. Jak się okazało, pan prezydent przyobiecał Polakom, że zwiększy te wydatki do 2 procent rocznego wskaźnika PKB!

 

Można się już czuć bezpiecznie? Niekoniecznie. Bo ta obietnica znaczy tyle samo, co amerykańskiego odpowiednika Bronisława Komorowskiego w sprawie rzeczonego miliarda dolarów. Pieniądze te, choćby deklarowane w najlepszej wierze, będą jedynie mrzonką, dopóki ktoś nie podejmie odważnej decyzji: „inwestujemy w Polską Armię”.

 

Jak dotąd, mimo obowiązującego obecnie progu 1,95 procent PKB, na obronność Polska co roku wydaje nieco mniej – od kilku lat wskaźnik ten utrzymuje się na poziomie 1,75 procent PKB rocznie. Lwią część pochłaniają jednak nie inwestycje w sprzęt bojowy tylko wynagrodzenia.

 

Trudno więc oczekiwać, że Polska, w nawet obliczu zagrożeń ze strony Rosji, będzie zdolna podjąć równą walkę.

 

Po co więc przyjechał Barack Obama do Polski? Większa radość i większy pożytek byłby wówczas, gdyby, gdyby obiecał, że przekaże każdemu po jednym złotym zegarku. Być może za kilka lat, gdy ceny złota poszłyby w górę, każdy za zysk z jego sprzedaży kupiłby sobie broń, i w razie potrzeby użyłby jej w celu ochrony siebie i własnej rodziny.

 

Michał Polak

fot. manufaktura czasu, mat. prasowe

 

© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.

 

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną