Witold Gadowski o brunatnych kartach w historii niemieckich mediów

0
0
0
/

Wczorajszy wideoblog Witolda Gadowskiego zwany: „Komentarz tygodnia” przyniósł nowinę dotyczącą samego prowadzącego i pewnego pisma procesowego, które otrzymał. O co chodzi? O pewien… fakt. Otóż kilka odcinków wcześniej, w opublikowanym "Komentarzu tygodnia" Witold Gadowski, jak mówi: „jednym tchem wymienił gazetę ‘Fakt’, ‘ZDF’ i Ringier Axel Springer jako mające hitlerowskie korzenie.” Dziennikarz stwierdził: „Fakt... wyraziłem się nieprecyzyjnie, bowiem nie jestem idiotą i wiem, że gazeta Fakt powstała w 2003 roku, a więc ‘Fakt’ jako tytuł, nie może być związany z czymkolwiek, co mogłoby się kojarzyć z nazizmem poza… właśnie… Poza firmą, która go wydaje.” Dalej autor bloga dopowiedział pewną historię, która tłumaczy intencję użytego skrótu myślowego, być może zbyt skróconego, ale Witold Gadowski doprecyzował całą historię, przepraszając tych, co mogli z powodu na przykład braków w wiedzy historycznej ją opacznie zrozumieć. „Ringier Axel Springer – mówił dalej pan Gadowski -  a wcześniej Axel Springer…  Ja przypomnę […] że Axel Cesar Springer urodził się 1912 roku. W czasie III Rzeszy był już dziennikarzem, prasy lokalnej, ale dziennikarzem. I teraz możemy się zastanowić, czy można było być dziennikarzem w III Rzeszy, nie służąc w jakikolwiek sposób systemowi III Rzeszy. To pytanie, na które może i w sądzie będzie warto odpowiedzieć.” O faktach dalej wyjaśniał autor: „I drugi fakt: trzecia  żona pana Axel Cäsar Springer  Marie Alsen Springer była córką generała SS Wernera Lrenza. Człowieka w procesach norymberdzkich skazanego na 20 lat więzienia za zbrodnie dokonane w czasie II Wojny Światowej. […]Niemieckie media w Polsce wydawane przez wydawnictwo powiązane z Axel Springer i redakcje ZDF mają haniebne brunatne karty w swojej przeszłości.” Na koniec ustosunkowania się do otrzymanego pisma procesowego Witold Gadowski z pewnością siebie zadał konkretne pytanie: „Czy w świetle podanych teraz informacji Państwo nadal chcecie mi wytoczyć proces? – i wyjaśnił ewentualnym przyszłym adwersarzom - Bo jeżeli tak, to będzie bardzo ciekawy proces. Proces polskiego dziennikarza, pozwanego przez niemieckie media w Polsce, któremu niemieckie media w Polsce chcą zamknąć usta.  Będziemy mieli proces przeciwko niemieckiej cenzurze w polskich mediach.” Na koniec otrzymaliśmy obietnicę od dziennikarza, który zapewnił, że wszyscy otrzymamy zaproszenie na ewentualny proces. Zostaniemy poinformowani o miejscu i czasie jego rozpoczęcia, abyśmy mogli wspólnie uczestniczyć w debacie na temat polskości w polskich mediach i wolności medialnej wobec niemieckiej racji stanu. Czekamy na odpowiedź pozywających polskiego dziennikarza, który przy okazji faktu procesowego ponazywał rzeczy po imieniu.

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną