Ruch Narodowy protestował przeciwko ukraińskim imigrantom

0
0
0
/

Kilku działaczy Ruchu Narodowego, nagrywanych przez równie licznych reporterów, demonstrowało przed Kancelarią Prezesa Rady Ministrów Beaty Szydło przeciwko ukraińskim imigrantom. Uczestnicy pikiety deklarowali, że nie są obojętni „na skandaliczne działania rządu, wspierane przez lobbystów i przedsiębiorców, którzy chcą redukować koszty pracy - kosztem polskiego pracownika".   W czasie protestu działacze Ruchu Narodowego żądali:   - ograniczenia masowej i niekontrolowanej imigracji zarobkowej z Ukrainy i bloku wschodniego - ochrony polskiego pracownika przed napływem taniej siły roboczej, zaniżaniu wynagrodzeń Polakom, zwolnieniom z pracy, spowodowanym tym, że niektórzy przedsiębiorcy wolą zatrudnić tańszego cudzoziemca - zmniejszenia uzależnienia niektórych sektorów gospodarki od pracownika napływowego - pracy w Polsce dla Polaków, godnej płacy dla naszych rodaków, szybkiego wzrostu wynagrodzeń i innowacyjności gospodarki   Zdaniem działaczy Ruchu Narodowego „Masowy napływ zarobkowej imigracji ukraińskiej powoduje zaniżanie stawek płacowych Polaków oraz utratę miejsc pracy na rzecz tańszego pracownika imigracyjnego. Jest to zaprzeczenie postulatu "doganiania" państw wysoko rozwiniętych, przewidzianego w rządowym "Planie Morawieckiego" oraz dalsze tkwienie w pułapce średniego dochodu. Polska powinna skorzystać z sytuacji niskiej podaży siły roboczej i wykorzystać to jako drogę do wzrostu płac do poziomu europejskiego. Godna płaca powinna być podstawowym prawem pracownika".   Działacze Ruchu Narodowego chcą „żeby w naszym kraju pracę znaleźli Polacy – szczególnie młodzi, gdy tymczasem Rząd i wielu pracodawców niejako „zastrasza" kolejne grupy pracowników, tym że jest w stanie ściągnąć na ich miejsce tańszych cudzoziemców. Ponadto jednym z głównych haseł PIS był „Powrót Polaków z emigracji". Wysoki poziom płac spowoduje, że nasza młodzież wróci do kraju. Polska musi być miejscem gdzie młodzi Polacy będą mieć szansę na sukces, ale przede wszystkim na godne warunki bytowe. Dzisiaj przez niekontrolowaną politykę imigracyjną są oni wypychani na zachód".   Według działaczy Ruchu Narodowego „napływ masowej i dodatkowo bardzo taniej siły roboczej powoduje zmniejszenie efektywności pracy oraz innowacyjności. W interesie potężnych grup biznesu (i ich lobbystów w mediach i w rządzie) jest obniżanie kosztów poprzez zatrudnianie jak najtańszych, ale także mniej wykwalifikowanych i mniej wydajnych pracowników. Ograniczane są także koszty rozwoju technologii i nowych inwestycji. To także zmniejszenie stanowisk pracy o wartości tzw. dodanej. Chcemy, żeby nasza gospodarka była innowacyjna, oparta na technologiach i dająca pracę Polakom".   W opinii działaczy Ruchu Narodowego „już teraz można zaobserwować branże oraz regiony, gdzie w Polsce masowo zatrudnia się obcokrajowców. Postępowanie takie jest bardzo nierozsądne, ponieważ czynniki międzynarodowe są zmienne, że w każdej chwili można będzie zaobserwować masowy odpływ ludności lub dalszą, pogłębioną imigracje. Nie możemy uzależniać naszej gospodarki od żywiołów zagranicznych. Jeżeli brakuje spawaczy, hydraulików, budowlańców – to jest to oznaka, że w Polsce brakuje szkolnictwa zawodowego w tych branżach".   Działacze Ruchu Narodowego uważają, że „bardzo duża część Ukraińców większość zarobionych pieniędzy konsumuje we własnej ojczyźnie lub wysyła na Ukrainę. Ukraińcy zarabiają średnio 2 tys. zł netto miesięcznie. Kapitał, który jest wywożony z Polski, nie przynosi dochodów budżetowych, które przynoszą środki konsumowane w Polsce. Pieniądz, który nie cyrkuluje w krajowej gospodarce, ale odpływa – niestety osłabia naszą gospodarkę, nie wraca znów do producenta i pracownika".   W opinii działaczy Ruchu Narodowego „żyjemy w czasach niebezpiecznych, jest wiele zagrożeń. Polska nie ma sprawnego systemu monitorowania ilości przebywających w kraju cudzoziemców. W czasach niskiego poziomu bezpieczeństwa, ataków hybrydowych, ale także terroryzmu (mamy otwarte granice Strefy Schangen), konieczne jest stworzenie szczegółowej bazy danych dotyczących przybyszów. Trzeba stworzyć system rejestrujący ilu cudzoziemców ma prawo przebywać na terytorium RP oraz kiedy pobyt się kończy. Imigracja powinna być ściśle kontrolowana, bo chodzi tu o bezpieczeństwo Państwa".   Działacze Ruchu Narodowego postulują „likwidację „szybkiej ścieżki zatrudnienia" z 6 krajów bloku wschodniego. Zatrudnienia cudzoziemców poprzez oświadczenia pracodawców o powierzeniu pracy NIE zdały egzaminu. Otworzyło to drogę do masowego napływu imigrantów, również tych którzy wcale nie podjęli żadnej pracy, a był to jedynie sposób do „zalegalizowania ich pobytu w UE". Praca w Polsce może być powierzana obcokrajowcom (w drodze wyjątku oczywiście) tylko i wyłącznie w ściśle ograniczonych liczbach i na ustalony czas, a jej faktyczne wykonywanie powinno być kontrolowane". Pośrednictwo pracy na rzecz Ukraińców oraz innych obywateli bloku wschodniego stało się dochodowym procederem (tzw. rekruterzy) – stworzyło to cały sektor „handlu" tanim pracownikiem ze wschodu".   Przedstawiciele Ruchu Narodowego protestowali też przeciwko temu by Ukraińcy korzystali z programu 500+, dostawali z Polski emerytury, uczyli się za darmo w Polsce. Domagali się rządowej kontroli transferów środków finansowych przez Ukraińców z Polski na Ukrainę.   Według działaczy Ruchu Narodowego „osiedlanie nowych społeczności powoduje duże koszty adaptacyjne i integracyjne dla państwa. Ponadto procesy te mają również swoje skutki w formie, którą można zaobserwować w innych państwach czyli gettoizacja, brak asymilacji, napięcia społeczne".   Uczestnicy pikiety domagali się też by Polska była „krajem jednolitym kulturowo i etnicznie" by w przyszłości nie było w Polsce konfliktów etnicznych.   Zdaniem narodowców „polski rząd powinien zrezygnować z działań sprzecznych z naszym interesem narodowym i polską racją stanu. Rząd próbuje politycznie uzasadniać imigrację i współpracę z Ukrainą własną sympatią i rzekomą antyrosyjskością, a międzyczasie Ukraina prowadzi fałszywą politykę historyczną, gloryfikuje UPA i zbrodniarzy Rzezi Wołyńskiej, nie prowadząc tym samym działań na rzecz uczczenia pamięci ofiar tych tragicznych wydarzeń. Prowadzi także działania mające wyeliminować polski język z ukraińskiego systemu oświaty. To niedopuszczalne! Nie chcemy polityki zagranicznej opartej o sympatię polityków partii rządzącej, ale realizującej nasze narodowe interesy!"   Jan Bodakowski

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną