Gdy czujesz się kochany to nie potrzebujesz piedestałów

0
0
0
/

Medytacje ewangeliczne z dnia 6 listopada, Sobota, Łk 14,1.7-11 Gdy Jezus przyszedł do domu pewnego przywódcy faryzeuszów, aby w szabat spożyć posiłek, oni Go śledzili. Potem opowiedział zaproszonym przypowieść, gdy zauważył, jak sobie pierwsze miejsca wybierali. Tak mówił do nich: Jeśli cię kto zaprosi na ucztę, nie zajmuj pierwszego miejsca, by czasem ktoś znakomitszy od ciebie nie był zaproszony przez niego. Wówczas przyjdzie ten, kto was obu zaprosił, i powie ci: Ustąp temu miejsca; i musiałbyś ze wstydem zająć ostatnie miejsce. Lecz gdy będziesz zaproszony, idź i usiądź na ostatnim miejscu. Wtedy przyjdzie gospodarz i powie ci: Przyjacielu, przesiądź się wyżej; i spotka cię zaszczyt wobec wszystkich współbiesiadników. Każdy bowiem, kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się poniża, będzie wywyższony. Dobrze jest siedzieć na ostatnim miejscu, ale wcale nie chodzi o to, aby czegoś unikać. Po prostu dobrze jest popatrzeć na ludzi, dobrze jest im dać pierwsze miejsce, doceniając wszystko to, co w nich piękne, dobre i prawdziwe. Jeśli sami wchodzimy na pierwsze miejsce, to obnażamy naszą pychę. Z pycha zmagają się wszyscy, każdy doświadcza jej pokus, tylko że bywa też i tak, że ktoś może wcale nie chceć jej zauważać w sobie, a ubóstwianie siebie samego mu odpowiada. Jakie są tego konsekwencje? Po prostu, od takiej osoby mądrzy i szczerzy ludzie stronią, bo nie chcą by im ktoś wpychał się w miejsce, jakie w sercu mają tylko dla Boga. Pyszałek z owego pierwszego miejsca jest więc najczęściej samotnikiem i to jest najtrudniejsza z konsekwencji ustawiania siebie samego na piedestale. Przyszliśmy na świat aby służyć sobie nawzajem. To jest trudne, nie zawsze nam to wychodzi, ale jeśli już zasmakujemy w tym, gdy kogoś stawiamy przed sobą, zaczynamy wreszcie zauważać, jakie w każdym człowieku jest piękno. Oczywiście, to wszystko nie jest łatwe do zauważania, ale zobaczmy choć jeden fakt i chyba jest to sedno sprawy. Na piedestał zazwyczaj chcemy wchodzić, gdy wewnętrznie czujemy się niekochani, niedocenieni. A tymczasem nie istnieje człowiek niekochany, bo Bóg kocha każdego najbardziej i zachwyca się człowiekiem. Nie rezygnujmy z prawdziwej relacji z Bogiem, wtedy żaden piedestał i żadne pierwsze miejsca wcale nie będą nam potrzebne.  

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną