„Ojcowie” Unii Europejskiej – jacy i dlaczego

0
0
0
/

Nasi politycy różnej maści, jak mantrę, powtarzają nazwiska Roberta Schumana, Jean’a Monnet’a, Alcide De Gasperi’ego, Konrada Adenauera i Paul-Henri’ego Spaak’a, jako tzw. prawdziwych ojców założycieli europejskich wspólnot, której kontynuacją ma być Unia Europejska. Czy można do końca z takim poglądem się zgodzić i czy można te nazwiska łączyć z tą europejską konstrukcją polityczną, jaką jest współczesna Unia Europejska, a więc ta organizacja, z którą mamy do czynienia po Traktacie Lizbońskim, podpisanym w Lizbonie 13 grudnia 2007 roku, a który wszedł w życie 1 grudnia 2009 roku?   Jeśli przyjęlibyśmy za prawdziwe stwierdzenie, że tak, to w wyniku konfrontacji takiego poglądu z rzeczywistością możemy w najlepszym razie przeżyć potężny dysonans poznawczy. Bo oto nad głównym wejściem do gmachu Parlamentu Europejskiego w centrum Brukseli spotykamy dużych rozmiarów napis Altiero Spinelli. A kimże był ów Altiero Spinelli?   Altiero Spinelli, żyjący w latach 1907 – 1986 był włoskim komunistą (o nachyleniu trockistowskim; z włoskiej partii komunistycznej został usunięty pod zarzutem wspierania trockizmu), pisarzem i politykiem. W 1943 r. założył Europejski Ruch Federalistyczny, a następnie był współzałożycielem Związku Federalistów Europy; od 1970 do 1976 r. był członkiem Komisji Europejskiej, a w latach 1979 – 1986 był posłem do Parlamentu Europejskiego. Ale za tymi suchymi faktami stoją znacznie poważniejsze rzeczy, o ogromnym kalibrze i nie można w żaden sposób ich pomijać.   W 1941 r. podczas pobytu w faszystowskim więzieniu na małej włoskiej wysepce Ventotene, Altiero Spinelli, z udziałem dwóch innych jeszcze komunistów: Ernesto Rossiego i Eugenio Colorniego napisał tzw. Manifest z Ventotene. Na jego to właśnie podstawie w 1954 r. został opracowany tzw. Plan Spinelliego, będący pierwszym projektem konstytucji nowego, federacyjnego (tak naprawdę komunistycznego) państwa w Europie. A. Spinelli, kiedy dostał się do Parlamentu Europejskiego, zaczął skupiać wokół siebie posłów z różnych grup politycznych, ażeby móc zaproponować na forum Parlamentu reformę wspólnot europejskich w jednolite państwo federalne; grupa tych posłów od swego pierwszego spotkania w restauracji „Krokodyl” nazwała się Klubem Krokodyla. 14 lutego 1984 roku Parlament Europejski większością głosów przyjął wniosek Klubu i zatwierdził projekt Traktatu ustanawiającego Unię Europejską – według Planu Spinelliego. Dokument ten został jednak odrzucony przez rządy państw członkowskich Wspólnot. Plan ten mimo to stał się podstawą do przyjęcia Jednolitego aktu europejskiego w roku 1986 i Traktatu z Maastricht w 1992 roku. Od 1992 r. Plan Spinelliego stał się oficjalnym programem Wspólnoty Europejskiej, a potem Unii Europejskiej. To od tego czasu A. Spinelliemu jest poświęcony główny budynek Parlamentu Europejskiego w Brukseli.   Dodajmy dla porządku i to, że w 2010 r. przy Parlamencie Europejskim powstała pod kierownictwem lewicowych aktywistów: Daniela Cohn-Bendita i Joshki Fischera, a także przy czynnym udziale polskich euro-posłanek: Róży Thun i Danuty Hübner tzw. Spinelli Group (Grupa Spinelli). Jest to najaktywniejsza z organizacji prowadzących lobbing i propagandę na rzecz całkowitej politycznej integracji Unii Europejskiej.   Przytoczmy i taki fakt, że w 2011 r. polski przewodniczący Parlamentu Europejskiego, Jerzy Buzek w swoim przemówieniu z okazji świętowania 25-tej rocznicy śmierci Spinelliego na temat Manifestu z Ventotene powiedział:”...Manifest ten jest wiecznie żywym źródłem idei europejskiej integracji”.   Przytoczmy na koniec – bo to niezmiernie ciekawe - kilka fragmentów tegoż Manifestu:   „Pierwszym zadaniem, bez rozwiązania którego wszelki postęp będzie tylko złudzeniem, jest ostateczne zlikwidowanie granic dzielących Europę na suwerenne państwa.”   „Europejska rewolucja musi być socjalistyczna, żeby mogła sprostać naszym potrzebom, musi opowiedzieć się za emancypacją klasy robotniczej i stworzeniem ludzkich warunków życia.”   „Własność prywatna musi być – w zależności od sytuacji – zniesiona, ograniczona, skorygowana albo rozszerzona, i to nie według jakichś dogmatycznych zasad.”   „Nowe państwo powstanie dzięki dyktaturze rewolucyjnej partii i dla nowej, prawdziwej demokracji.”   „Nieprzydatni starzy zostaną wyeliminowani, a wśród młodych trzeba obudzić nową energię.”   „Chodzi o stworzenie państwa federalnego, które stoi na własnych nogach i dysponuje europejską armią, zamiast armiami narodowymi”.   A więc cele, jakie w trzech rozdziałach (1. Kryzys współczesnej cywilizacji., 2. Zadania na okres powojenny – jedność europejska., 3. Zadania na okres powojenny – reforma społeczna.) formułuje Manifest, to jest rewolucyjna - o charakterze marksistowsko-lewicowym - reforma społeczna w Europie oraz utworzenie nowego europejskiego ponadnarodowego państwa totalitarnego.   Manifest z Ventotene, napisany niemal sto lat po publikacji w 1848 roku Manifestu Komunistycznego Karola Marksa i Fryderyka Engelsa jest prawie dokładnym powtórzeniem ich programu. Bezpośredni związek Manifestu z ideą federalistycznej integracji europejskiej poprzez likwidację suwerennych państw jest oczywisty, a tego rodzaju opcja z kolei - potwierdzana przez reprezentantów największych unijnych państw, jak choćby za pośrednictwem nie tak odległego w czasie, bo w dn. 22 sierpnia 2016 r. spotkania właśnie na Ventotene ówczesnego trockistowskiego prezydenta Francji François Hollande’a, socjalisty – ówczesnego premiera Włoch Matteo Renzi’ego i kryptosocjalistki, chociaż formalnie reprezentującej niemiecką chadecję, Angeli Merkel.   A więc jakiejś specjalnej tajemnicy się z tego nie robi, ale zarazem i się nie nagłaśnia takich faktów, jak ten. A nawet więcej: „dla zamydlenia oczu” młodzieży europejskiej każe się corocznie 9 maja maszerować w tzw. marszach Schumana.   A więc to jeden „ojciec ideowy” integracji europejskiej i Unii Europejskiej. Ale czy jedyny?   Tak, jak w oficjalnej propagandzie unijnej nie usłyszymy tego nazwiska, tak tym bardziej nie usłyszymy nazwiska drugiego „ojca ideowego”, a jest nim Richard Nikolaus Coudenhove-Kalergi.   Richard Nikolaus Coudenhove-Kalergi jest kolejną postacią, do którego idei i planu bezpośrednio nawiązuje (chociaż w sposób niejawny) współcześnie Unia Europejska. Był synem dyplomaty austriackiego, Heinricha von Coudenhove-Kalergi i japonki, Mitsuko Aoyama urodzonym 17.XI.1894 r., a zmarłym 27.VII.1972 r. Studiował filozofię w Monachium i w Wiedniu, gdzie się doktoryzował. Związał się z Żydówką, Idą Roland, swego czasu uznaną aktorką. Generalnie jest twórcą paneuropeizmu, zwolennikiem powstania jednego państwa europejskiego – bez politycznych, etnicznych i gospodarczych granic – na wzór Stanów Zjednoczonych, a więc zwolennikiem utworzenia „Stanów Zjednoczonych Europy”.   Z ideą paneuropejską wystąpił już w 1920 r., a w 1923 r. w dziele „Pan-Europa” przedstawił manifest ruchu paneuropejskiego, mówiący wprost o konieczności powstania jednego państwa europejskiego. Sprawie tej poświęcił dzieło swego życia, trzytomową „Walkę o Paneuropę”, powstałą w latach 1925 – 1928. Po anschlussie Austrii, Kalergi uciekł w 1938 roku do Francji, a w 1940 roku – do USA. W 1945 roku powrócił do Francji i był inicjatorem powołania Europejskiej Unii Parlamentarnej.   Istota planu Kalergi została szczegółowo wyłożona w jego książce „Praktyczny idealizm”. Pisze on tam, że mieszkańcami „Stanów Zjednoczonych Europy” nie będą tradycyjne narody starego kontynentu, a rodzaj podludzi, produkty mieszania się ras, a więc multi-narodowościowe stado, łatwo poddające się kontroli przez elity. Plan Kalergi’ego opiera się na idei eliminacji suwerennych państw i narodów – przy wykorzystaniu ruchów separatystycznych i masowej migracji. Kto miałby być elitą? Wyemancypowani narodowościowo i politycznie Żydzi, którzy pełniliby rolę dawnej arystokracji. Można odnieść wrażenie, że podstawowe idee tego planu, który może doprowadzić do masowego ludobójstwa rdzennych narodów Europy, stały się już podstawą polityki całego szeregu państw europejskich. Dziś widać to nazbyt wyraźnie. Niczym nie ograniczona realizacja tego planu dzisiaj w Europie – w ostatnim czasie pod przykrywką przyjmowania uchodźców z Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej oraz kryzysu imigracyjnego – musiałaby nieuchronnie doprowadzić do ludobójstwa białych ludzi w krajach Unii.   W 1950 roku Kalergi od władz Aachen (Akwizgranu) otrzymał Nagrodę Karola Wielkiego – za wybitne zasługi w promowaniu i budowaniu jedności europejskiej. W tym samym roku zaproponował Radzie Europy projekt flagi europejskiej, a 5 lat później - w 1955 roku, fragment IX Symfonii Ludwika van Beethovena w charakterze hymnu unijnego.   Inspirując się również ideami Kalergi’ego zapewne, masońscy globaliści i szermierze Nowego Porządku Światowego nie ustają w przekonywaniu nas, że pozbywanie się narodowych i kulturowych tożsamości jest postępowe, a wszelkie nacjonalizmy (poza syjonizmem rzecz jasna, ponieważ nie słyszymy, żeby miał on być zły) są nie do zaakceptowania, są wręcz destrukcyjne i należy z nimi walczyć jako z ekstremizmami.   Dodajmy, że co dwa lata tym Europejczykom, którzy zasłużyli się w realizowaniu zadań wynikających z planu Kalergi’ego, wręczana jest Europejska Nagroda Coudenhove-Kalergi. Do jej laureatów należą m. in. Angela Merkel i Herman van Rompuy (przewodniczący Rady Europejskiej, bezpośrednio przed Donaldem Tuskiem).   A więc, czy trzeba jakichś dalszych dowodów na to, jakich to naprawdę ojców ma Unia Europejska? Pytanie jest tylko, kiedy może się to zmienić i czy jest szansa – i ewentualnie kiedy i pod jakimi warunkami - na to, ażeby się tak stało?   Ryszard Kazimierz Grajek

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną