Podstawy myślenia, dyplomacji i propagandy dla rzeczników prasowych

0
0
0
/

Miałem dzisiaj napisać o czymś innym. O tym dlaczego środowiska feministyczne widzą źdźbło w cudzym, a nie dostrzegają belki w swoim oku i wielbią obleśnego chama Janusza Rudnickiego ksywa "literat(ka)", zanalizować głębię przemyśleń doktora Targalskiego na temat ruskiej agentury na Księżycu, Marsie i w PiS-ie, czy ponabijać się z twitterowego wpisu Róży von Jungingen Thun Woźniakowskiej o tym, że jej "dwuletni wnuk, jak tylko zobaczy flagę wskazuje na nią i woła bardzo głośno: KONŚTUCIA!!! DEMOKLACIA!!! albo WOLNESOŃDY!!! a namalował ją tak: (i tu Thunowa wstawiła zdjęcie kupy po młodych, jasnoczerwonych buraczkach). Niestety wypowiedź rzecznika MW Mateusza Pławskiego pokazała, że można być jeszcze głupszym, niż grafini Róża (Luksemburg) Woźniakowska Thun.   Do tępoty Róży Woźniakowskiej Thun wrócę w jednym z kolejnych felietonów (w końcu ją uwielbiam od czasu, kiedy pod jej twittem komentującym zamach w brukselskim metrze brzmiącym "Nadszedł ciężki czas dla europejskiej wspólnoty, które zagraża wiele zagrożeń" skomentowałem, że "byłoby ich mniej gdyby pasożytnicza banda żyjących z moich podatków eurourzędasów nie nawpuszczała bandy agresywnych, roszczeniowych, obcych kulturowo nierobów z III Świata, którzy też żyją z moich podatków i na dodatek stanowią realne zagrożenie" i euro(p)oślica mnie w ramach europejskiej wolności słowa zablokowała). Na razie jednak zajmę się geniuszem słowa, który wszystkie rozumy pozjadał, czyli rzecznikiem Mateuszem Pławskim.   "To gorzej niż zbrodnia to błąd" zwykł mawiać prawdziwy zawodowiec dyplomacji Maurice Talleyrand. To co zrobił Pławski to dostarczenie przeciwnikowi, który napierdziela w narodowców pociągu amunicji do dział najcięższego kalibru. To prośba o kopa w d... poprzez różne wnioski UBywateli RP, Nowoczesnej, PO, czy innej sorosowskiej Otwartej Rzeczpospolitej o delegalizację organizacji. To proszenie się o interwencję MSZ Izraela (już była), czy amerykańskiego Departamentu Stanu proszących, a w zasadzie żądających tego samego. A co Prawo i Sprawiedliwość zrobi. Już Minister Spraw Zagranicznych Izraela  stwierdził ""Marsz Niepodległości niebezpieczny, zorganizowany przez elementy ekstremistyczne i rasistowskie".   To także szeroki strumień unijnych grantów do wszystkich szmaciarzy zawodowo walczących (i dobrze z tego żyjących) z rasizmem, antysemityzmem, homofobią, islamofobią i innymi bzdurami. I gdy nie ma owych incydentów to sami je tworzą, malują swastyki na blokach i pokazują zdjęcia z rzekomych napadów, często sprzed lat, albo je wymyślają. Z drugiej strony jeśli Ruch Narodowy chciał być realną konkurencją na prawo od PiS-u to właśnie się politycznie zaorał na 10 lat. I większość działaczy albo się wycofa, albo się roztopi w Zjednoczonej Prawicy. Poprzednio tak się stało kiedy Roman Giertych skanalizował poglądy narodowe, a potem puścił je w do spływu ściekowego zajmując się robieniem forsy jako macenas. Jednak nawet jemu nie udało się wykończyć Ruchu Narodowego, choć się bardzo starał. Może się to za to udać obecnym geniuszom.   Bat rasizmu u nas to zaledwie bacik, ale na Zachodzie, szczególnie u Niemczech, Skandynawii i u Anglosasów możesz pójść siedzieć za samo  podejrzenie "rasizmu". Wykończenie kogoś pod tym zarzutem (podobnie jak pod zarzutem homofobii) to jest moment i chwila zabawy dla politpoprawnościowych strażników myśli. W jednej minucie można stracić pracę i zostać zgnojonym, bo się powiedziało prawdę o islamskich, czy murzyńskich bandytach, albo o homoseksualnych pedofilach gwałcących adoptowane dzieci. Więc jak ktoś jest na tyle głupi, że sam wali "jesteśmy separatystami rasowymi, uważamy, że jedna rasa nie jest lepsza od drugiej, ale każda jest inna (...) etniczności nie należy mieszać. (...) Uważamy, że powinna funkcjonować dwustronna identyfikacja i dlatego jednak uważamy, że osoba czarnoskóra nie jest Polakiem" to wykańcza organizację, którą ma reprezentować. I albo ma zamiast mózgu tik-taka, albo chodzi z krótkiej smyczy służb specjalnych. Trzeciego wytłumaczenia nie ma.   Po drugie kolego Pławski zanim coś powiemy to najpierw pomyślmy. Gdyby MW było odrobinę profesjonalne to miałoby przygotowane odpowiedzi na różne scenariusze, które mogły się wydarzyć na Marszu. Od blokowania przez UBywateli RP, przez najazd niemieckiej Antify, po zamach terrorystyczny na Moście Poniatowskiego. Wcześniej błazny udające prasowców! Już średniowieczni minstrele tworzyli pieśni przed bitwą, żeby po niej na takie pierdoły czasu nie tracić.   Po trzecie - polityka jest dla ludzi mądrych. Wiem, że w Polsce patrząc na Komorowskiego, Kopaczową, Petru, Szczerbę czy rozmaitych innych debili z PO i bezmózgie panny z Nowoczesnej można być innego zdania, ale za nich już ma kto myśleć. Właściwy ośrodek decyzyjny, obce służby, szefu partii itd. Wiem, że czytanie szkodzi, ale jak się narodowcem to warto byłoby przeczytać chociaż Dmowskiego (zwłaszcza tego co napisał o byciu Polakiem), a jak się jest rzecznikiem prasowym to biografie Urbana i Goebbelsa. Obaj byli (jeden nadal jest) skończonymi ...., ale na propagandzie to się znali.  Można by się było czegoś dowiedzieć, czego nie ma na Facebooku i Twitterze. Polecam też "Dyplomację" Kissingera (z moim ulubionym fragmentem "Żołnierze to tępe zwierzęta, których używamy w polityce zagranicznej". Za pytanie "skoro amerykański rząd własnych żołnierzy, którzy są obywatelami i wyborcami za to uważa, to co myśli o naszych "sojuszniczych" żołnierzach" z kolei wywalił mnie ze swojego Twittera generał Koziej).   "Mowa jest srebrem, a milczenie złotem".   Przez 12 lat od kiedy zajmuję się amatorsko, a potem zawodowo dziennikarstwem widziałem i słyszałem mnóstwo rzeczników prasowych, ale tak spektakularnego samobójstwa medialnego nie widziałem. A jak się jest rzecznikiem prasowym nawet budki z hot-dogami, czy agencji towarzyskiej "Czarny lotos" to powinno się działać na korzyść, a nie na szkodę organizacji, sieci, czy instytucji. Praca rzecznika prasowego to myśleć, dużo mówić (niekoniecznie na temat), umiejętnie kłamać i nie dać się na tym złapać. Jednak patrząc na zdjęcia dochodzę do wniosku, że kolega Pławski więcej czasu, niż myśleniu, czy samokształceniu poświęca swojej fryzurze, peelingowi kawitacyjnemu i microdermobrazji twarzy, żeby dobrze wyglądać w TiVi i móc upajać się mocą swoich słów. Więc na czytanie, myślenie i zrozumienie nawet prostego logicznego ciągu przyczynowo-skutkowego nie ma czasu.   Michał Miłosz  

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną