Prelegent na watykańskiej konferencji: Ograniczenie populacji ludzkiej najlepszym rozwiązaniem na „kryzys klimatyczny”

0
0
0
/

Jednym z największych problemów watykańskich konferencji za pontyfikatu papieża Franciszka, i to nie tylko tych dotyczących zmian klimatycznych, jest zapraszanie zwolenników depopulacji, która jest sprzeczna z nauczaniem Kościoła katolickiego. Zdaniem zapraszanych na watykańskie konferencje „ekspertów” promujących depopulację, ma ona służyć jako środek do ochrony naszej planety. Takie „mądrości” wygłaszał w zeszłym tygodniu podczas seminarium naukowego Pontyfikalnej Akademii Nauk jeden z kluczowych prelegentów tego wydarzenia, dr. Yuan-Tseh Lee,  dodając, iż „jest nazbyt ambicjonalnym”, aby sądzić, że uda się do 2050 roku zmniejszyć liczbę ludności na ziemi o połowę, ale „mądrzej” jest przetrzebić najpierw liczbę ludzi, aby w ten sposób ułatwić wprowadzanie odnawialnych zasobów energii. Konferencja, na której padły te słowa, miała miejsce 2-4 listopada w prestiżowym Casina Pio IV w Ogrodach Watykańskich i była zatytułowana „Zdrowie ludzi, zdrowie planety i nasza odpowiedzialność: zmiany klimatyczne, zanieczyszczenie powietrza i zdrowie”. Odpowiadając na pytanie kanclerza akademii biskupa Marcelo Sancheza Sorondo, czy powinna być jakaś „hierarchia” rozwiązań w celu poradzenia sobie z „kryzysem” związanym ze zmianami klimatycznymi i globalnym ociepleniem, tajwański ekspert Dr Yuan-Tseh Lee wyraził swoją radość z faktu, że liczba dzieci rozpoczynających szkołę podstawową w jego ojczyźnie spadła od 1994 r. z 400 tys. do 200 tysięcy. Dr Lee uznał to za „cudowne”. Biskup Sanchez powiedział w swoim pytaniu, że myślał, że odnawialna energia znajduje się na pierwszym miejscu wśród postulowanych przez Lee rozwiązań, ale Lee bardzo szybko pozbawił hierarchę złudzeń, oświadczając, że jego priorytetem jest zmniejszenie do 2050 roku populacji ludzkiej, co pozwoli znacząco zredukować konsumpcję. - Wówczas możemy mówić o energii odnawialnej – stwierdził Lee dodając, iż wówczas zdecydowanie łatwiej to będzie osiągnąć [?!]. - Ale jeżeli będziemy stale powtarzać, że populacja powinna wzrastać, konsumpcja i zużycie energii również będzie wzrastało i nie sądzę, żebyśmy wówczas mieli rozwiązanie – perorował ów pseudonaukowiec, nie wiedzieć czemu zaproszony na wspomniane wyżej seminarium. - Naprawdę musimy pogodzić się z faktem, że przeciążamy ziemię […] Nie wierzę, że wolne od człowieka samochody, elektryczne samochody jeżdżące samodzielnie są nazywane „postępem”. Myślę, że musimy zrobić coś mądrzejszego niż to – dodał ideolog. Wygłoszone przez dr. Lee twierdzenia spotkały się z milczeniem, a konferencja trwała w najlepsze. Ani jeden jej uczestnik nie wstał i nie skonfrontował przedkładanej ideologii z rzeczywistością, wiedzą płynącą z nauki, o nauczaniu Kościoła katolickiego nie wspominając. Dr Lee, który został mianowany na członka Akademii jeszcze podczas pontyfikatu Benedykta XVI, w rozmowie z portalem LifeSiteNews opowiedział się za kontrolą urodzin z użyciem antykoncepcji. - Aborcja to co innego – mówił Lee, dodając, iż zmiana stanowiska Kościoła katolickiego odnośnie do antykoncepcji byłaby zmianą wielką i na dodatek „bardzo pożądaną”. Zdumiewająca była reakcja na to przemówienie biskupa Sorondo, który bronił dr. Lee, twierdząc, iż ten wcale nie opowiada się za kontrolą populacji, ale za „edukacją w odpowiedzialności”. - Trzeba regulować narodzenia inteligentnie. On nie powiedział, że trzeba stosować kontrolę narodzin. To jest różnica – przekonywał kanclerz Akademii. - Najlepszym sposobem na utrzymywanie niskiego poziomu populacji ludzkiej jest chrześcijańska rodzina i on to mówił – wmawiał kanclerz, któremu ewidentnie potrzebna jest solidna formacja. Jeszcze bardziej szokujące było późniejsze odniesienie się bp. Sorondo do uwagi reportera portalu LifeSiteNews, że Lee wspiera antykoncepcję. Orzekł on, że poglądy dr. Lee na temat antykoncepcji są nieważne, ponieważ „nie wyraził ich tu [na konferencji – przyp. red.]”. Co więcej kanclerz Akademii wmawiał, że „Katechizm Kościoła Katolickiego mówi, że musimy regulować populację […] i że to jest część społecznej doktryny. […] I dlatego mówię, że chrześcijańska rodzina jest najlepszym sposobem kontroli populacji […], ponieważ nie tylko chodzi w niej o posiadanie dzieci, ale o ich edukację”. Problem w tym, że Katechizm Kościoła Katolickiego mówi jedynie o moralnie akceptowalnych środkach wpływania na liczbę posiadanych dzieci, antykoncepcję traktując jako ciężki grzech. „Regulacja poczęć ukazuje jeden z aspektów odpowiedzialnego ojcostwa i macierzyństwa. Prawość intencji małżonków nie usprawiedliwia odwoływania się do środków moralnie niedopuszczalnych (np. sterylizacji bezpośredniej lub antykoncepcji)” czytamy w KKK 2399. Z kolei art. 2372 KKK mówi: „Państwo jest odpowiedzialne za dobrobyt obywateli. Z tej racji jest więc rzeczą uzasadnioną, by wpływało ono na ukierunkowanie demografii ludności. Może to robić przez obiektywną i pełną szacunku informację, ale nigdy nie autorytatywnie i stosując przymus. Nie może ono w sposób uzasadniony zastępować inicjatywy małżonków, którzy pierwsi są odpowiedzialni za wydawanie na świat i wychowywanie swoich dzieci (Por. Paweł VI, enc. Humanae vitae, 23; enc. Populorum progressio, 37). W tej dziedzinie nie jest ono upoważnione do interweniowania za pomocą środków przeciwnych prawu moralnemu”. Widać zatem wyraźnie, że w Katechizmie Kościoła Katolickiego nie ma mowy o żadnej „kontroli populacji”. Redaktor portalu LifeSiteNews zapytał bp. Sorondo, dlaczego nie zareagował na to, co mówił dr Lee. - To nie był odpowiedni moment – odpowiedział hierarcha. Warto dodać, że głównym prelegentem na tej konferencji był Jeffrey Sachs, dyrektor Instytutu Ziemi na Uniwersytecie w Kolumbii, bliski współpracownik George'a Sorosa i guru ideologów zmian klimatycznych i zrównoważonego rozwoju. Portal LifeSiteNews rozmawiał z Sachsem na dzień przed wygłoszeniem przez dr. Lee wyżej przytoczonych komentarzy i zapewniał on, że seminarium nie ma niczego wspólnego z „kontrolą urodzeń”. - Jeżeli ma pan na myśli kontrolę populacji przez dostęp do środków antykoncepcyjnych, może pan znaleźć większość ich zwolenników poza Kościołem, ale wielu, naprawdę wielu w jego łonie – stwierdził. Sachs nadal uważa, że ograniczenie płodności populacji ludzkiej jest niezbędne dla zrównoważonego rozwoju, ponieważ wówczas – jak twierdzi - „łatwiej będzie zrealizować społeczne, ekonomiczne i środowiskowe potrzeby i cele ludzkości”. Źródło: LifeSiteNews

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną